Akio Toyoda, chociaż jest prezesem koncernu Toyota, nie ma problemu ze wskazaniem najwspanialszych samochodów zbudowanych przez... rodzimą konkurencję. Nie wiemy jakie auta pan Akio ma w swoim garażu, ale już wiemy jakie pragnąłby widzieć w muzeum Toyoty, firmy założonej przez jego pradziadka.
Nissan to główny konkurent Toyoty w Japonii. Obydwie firmy mają na koncie wspaniałe samochody sportowe, ale Nissan Skyline, zwłaszcza w wyczynowych wersjach GT-R jest ikoną, z którą ciężko się mierzyć.
Jeśli Wasza wiedza na temat Nissanów Skyline jest skąpa, lub co gorsze żadna, możecie to szybko nadrobić. Zapraszamy do lektury:
Nissan Skyline - poznaj godzillę na kołach i wskaż najlepszą generację
Mazda zapaliła się do pomysłu Feliksa Wankla i zakupiła licencję na produkcję silnika z obrotowym tłokiem. Wynikiem prac rozwojowych była Mazda Cosmo Sport pokazana po raz pierwszy w 1964 roku i wprowadzona do krótkoseryjnej produkcji trzy lata później. Przez pięć lat powstało zaledwie 1600 sztuk "kosmicznej" Mazdy. W kolejnej dekadzie Mazda rozsławiła tę technologię przez serię modeli RX-7.
Używane: Mazda 6 (2002-2007) - opinie Moto.pl
Toyota ma w swoim portfolio całą serię Land Cruiserów, które są znane i cenione na niemal wszystkich kontynentach. Kilka generacji tego auta jest wręcz kultowych. Mimo to na liście Toyody znalazło się konkurencyjne Mitsubishi Pajero.
Chociaż terenowe Pajero zadebiutowało trzy dekady później, niż pierwszy Land Cruiser, to zyskało światową sławę dość szybko, zwyciężając w rajdzie Paryż-Dakar - po raz pierwszy w 1985 roku. Później Pajero powtórzyło ten sukces... jeszcze 11 razy.
Choć dziś trudno w to uwierzyć, firma Isuzu zajmowała się kiedyś produkcją samochodów osobowych. Na dodatek ma na swoim koncie kilka pięknych coupe. Pierwszym z nich i na dodatek pierwszym japońskim autem z emblematem GT było Isuzu Bellett 1600 Sport z 1964 roku.
Pan Aiko Toyoda jest zapalonym kierowcą wyścigowym. Wielokrotnie zasiadał za kierownicą naprawdę bardzo szybkich samochodów, by zmierzyć się z torem Nurburgring i... własnymi słabościami. Dlatego na liście nie mogło zabraknąć japońskiego Ferrari, ikony lat 90., czyli rewelacyjnej i nie tracącej zbyt wiele na wartości Hondy NSX.