Z archiwum moto.pl | Top 5 | Niezniszczalne

[18.03.2013] Zastanawiacie się czasami, dlaczego na taksówki najczęściej trafia Mercedes W124? Przedstawiamy pięć modeli, którym niestraszne dziurawe drogi, niedoświadczeni kierowcy, ciężkie bagaże, galopujące ceny benzyny, kolejne wybory i ocieplenie klimatu. To auta niezniszczalne. Stworzone po to, by trwać [x]
Saab 900 Saab 900 Saab 900

Dziś już takich nie ma

W czasach, gdy każdy nowy samochód przestaje pachnieć nowością w tydzień po premierze, kolejne modele elektronicznych gadżetów pojawiają się co dwa dni, a informacje na telewizyjnym czerwonym pasku zmieniają się co kilka sekund, wszystko jest szybkie i jednorazowe. Wszystko jest na chwilę, wszystkiego jest w bród i wszystko jest na wyciągnięcie ręki, więc kto by się przejmował produkowaniem modeli na pokolenia? Teraz już trudno o takie samochody. Poza tym zrobienie takiego auta, choć możliwe, nie leży w interesie firm samochodowych, bo skoro dany model się nie psuje i jest ponadczasowy, to po co robić kolejny, skoro nikt go nie kupi?

Na szczęście na przestrzeni lat powstały samochody, które służyły naszym rodzicom, a teraz z podniesioną głową mogą służyć i nam. Kto wie, może jak je nieco dopieścimy, to i nasze dzieci z nich skorzystają? Pomyślcie tylko, jakie to ekologiczne i jak z globalnego punktu widzenia obniża nasz ślad węglowy.

Na szczęście na przestrzeni lat powstały samochody, które służyły naszym rodzicom, a teraz z podniesioną głową mogą służyć i nam. Kto wie, może jak je nieco dopieścimy, to i nasze dzieci z nich skorzystają? Pomyślcie tylko, jakie to ekologiczne i jak z globalnego punktu widzenia obniża nasz ślad węglowy.
Volvo 740 Volvo 740 Volvo 740

Volvo 740

Volvo 740 (1985 - 1990) jest klasycznie, wręcz rozkosznie kanciaste. Dlatego? Bo obłe kształty pochłaniały większe koszty. Model 740, w przeciwieństwie do bardziej sybaryckiej odmiany 760, miał sztywną oś z tyłu (760 - układ wielowahaczowy), co może obniżało komfort jazdy, ale było bardzo trwałe. Volvo 740 jest pojemne (bagażnik kombi połyka ponad 2 tys. l, a wnętrze jest tak długie, że można się w nim położyć), bezpieczne (po prostu podświadomie czujesz, że w kanciastym Volvo nic ci się nie stanie) i właściwie niezniszczalne. Owszem, z racji zaawansowanego wieku mogą się w nim pojawiać pewne niedomagania wywołane procesami zużycia i zaniedbaniami ze strony użytkowników, a defekty wewnątrz (m.in. przetarte obicia czy odklejająca się podsufitka) są irytujące, ale tak naprawdę to drobnostki niemające żadnego znaczenia. Najważniejsze, że Volvo jest trwałe, nie gnije, a silniki pracują nawet z przebiegiem kilkuset tysięcy kilometrów.

Mercedes W124 Mercedes W124 Mercedes W124

Mercedes W124

Mercedes W124, przez niektórych zwany baleronem, to prawdziwy fenomen. Dlaczego? Pierwszy egzemplarz wyjechał z fabryki w 1985 roku, a ostatni w 1995 roku, a mimo to auto wciąż rozchodzi się na rynku (tym razem wtórnym) jak świeże bułeczki. Trudno się dziwić. Korozja mu niestraszna, komfort podróżowania nawet dziś jest bardzo wysoki, a ciągłe udoskonalanie konstrukcji sprawiło, że jeśli gdzieś istnieje podium dla najbardziej bezawaryjnych samochodów, to z pewnością W124 już zaparkował na jego najwyższym miejscu. To smutne, ale tak trwałych samochodów już nie ma i pewnie nigdy nie będzie. Nie zgadzacie się z tym? Popytajcie taksówkarzy, którzy jeżdżą lub jeździli tym Mercem - nigdy złego słowa o nim nie powiedzą, a oni znają się na rzeczy.

Toyota Corolla E11 Toyota Corolla E11 Toyota Corolla E11

Toyota Corolla E11

Toyota Corolla E11, ta z okrągłymi reflektorami z lat 1997 - 2001, to już niemalże symbol bezawaryjności. Ani razu nie była wzywana do serwisu po tym, jak zaczęła wyjeżdżać na drogi (a akcje serwisowe to dziś właściwie standard, a nie anomalia), więc we wszelkich rankingach niezawodności jest na bardzo wysokich miejscach. Rankingi rankingami, ale życie życiem i tu również Corolla nie ma się czego wstydzić. Pod względem jakości wykonania mogła być wzorcem dla konkurentów z klasy, co w połączeniu z legendarną trwałością i niezawodnością sprawia, że auto do dziś przyciąga nabywców na rynku wtórnym. Zwłaszcza tych, którzy poszukują samochodu niekoniecznie najtańszego, za to gwarantującego bezawaryjną eksploatację. I pomyśleć, że tak wewnętrznie piękne auto otrzymało tak brzydkie nadwozie?

Saab 900 Saab 900 Saab 900

Saab 900

Model 900 przetrwał swojego rodzica, taki jest niezawodny. Auto produkowane od 1978 do 1993 roku stało się niemalże symbolem Saaba, auta wytrzymałego, godnego zaufania, innowacyjnego (ach, to turbo), bezpiecznego i nieco dziwnego, ale w jak najlepszym znaczeniu tego słowa. Średnie przebiegi do naprawy głównej silnika wynoszą ponad 250 tys. km, ale rekordziści dbający o regularne wymiany oleju chwalą się, że i 500 tys. km przejechali tym Saabem. Pięćset tysięcy! Łączna długość granic Szwecji to 5551 km, co oznacza, że bez remontu silnika można by modelem 900 objechać jego ojczyznę 90 razy. To trochę ekstrawaganckie, racja, ale w końcu mówimy o Saabie. Saabie, którego już nie ma.

Volkswagen Volkswagen "Garbus" Volkswagen

Volkswagen "Garbus"

Garbaty Volkswagen nosi na swoich barkach ogromny ciężar - był w końcu pupilem Hitlera i to na jego polecenie i zgodnie z jego wytycznymi został stworzony. Chyba sobie nie wyobrażacie, by Führer wymarzył sobie auto awaryjne, prawda? No więc Garbus to twarda sztuka, mało co jest w stanie go wytrącić z technicznej równowagi. O jego niezniszczalnym charakterze niech świadczy też to, że produkowany był od 1941 do 2003 roku, czyli dłużej niż jakikolwiek inny samochód.

Filip Otto

Copyright © Agora SA