Mercedes E 350 CDI 4Matic - test | Za kierownicą

Klasa E w nadwoziu kombi z cała pewnością zdeklasowała konkurencję pod jednym względem - pojemność bagażnika. Może się ona równać z przestrzenią niejednego małego dostawczaka. Czy rodzinna wersja Mercedesa ma inne atuty?

Mercedesowskie kombi to już legenda. Niemcy zaprezentowali je ponad trzydzieści lat temu. Jako pierwszej inicjał T (Transport i Touring) nadano popularnej "beczce", a było to około dziesięć lat przed debiutem pierwszego Touringa BMW i Avanta Audi. Model W123 T był strzałem w dziesiątkę. Co dziesiąty zamawiany egzemplarz wyjeżdżał z salonu właśnie w tej wersji. Klienci kochali ją za funkcjonalność: pojemny bagażnik, składane fotele i hydropneumatyczny układ samopoziomujący (Nivo) w standardzie.

A jak jest teraz? Jeszcze lepiej, 695 l do krawędzi szyb i 1950 l po złożeniu wszystkich siedzeń. Nie bez powodu wspominaliśmy o dostawczaku. 4000 puszek piwa, tyle zdołamy włożyć do Mercedesa. Tyle samo zapakujemy do Fiata Fiorino. Dla Audi A6 Avant, które ma 565/1660 l i BMW 560/1670 l to wynik upokarzający. Ale wróćmy do bagażnika Mercedesa. Funkcjonalności jest tu tyle, że spokojnie można byłoby obdarować nią kilka innych aut. Po otwarciu klapy, w tej wersji automatycznym, elektrycznie podnosi się również roleta. Dziecinnie łatwe jest też składanie siedzeń - wystarczy jeden guzik. Powstała w ten sposób powierzchnia bagażnika jest równa i foremna. A jeśli komuś mało, pod podłogą jest kolejny schowek. Jednym słowem wzorowo.

Pozostaje pytanie. Czy tak ogromny bagażnik nie zaszkodził stylistyce lub na przykład własnościom jezdnym E klasy? W tym pierwszym przypadku nie. Styliści dołożyli wszelkich starań, by auto prezentowało się dostojnie. Śmiem twierdzić, że kombi jest nawet bardziej urodziwe od sedana. Charakterystyczne przetłoczenia na tylnym błotniku dopiero w kombi tworzą gustowne linie. Niestety, wymiarów nie udało się ukryć. To mastodont na kołach. E kombi jest niemal tak duże jak R-klasa. Jest wielkie i czuć to w każdym miejscu.

Zapraszamy do obejrzenia obszernej galerii zdjęć - TUTAJ

Auto jest nie tylko duże, ale i ciężkie. Z resztą Mercedes E 350 CDI 4Matic BlueEFFICIENCY Kombi jest najcięższy w rodzinie klasy E - waży 2010 kg. Nie można tu mówić o lekkiej nadwadze, to już otyłość. W czym problem? Wina wspomnianych wymiarów, ale nie tylko. Nie bez znaczenia dla pozostają systemy bezpieczeństwa, których jest tu cała masa oraz napęd 4Matic. Ciężki jest również trzylitrowy silnik diesla, który nota bene wydaje się jedyną rozsądną opcją przy takiej masie. Moc 231 KM i potężny moment obrotowy 540 Nm dostępny w zakresie 1600-2400 obr./min radzą sobie z autem wyśmienicie. W dodatku przy małym zapotrzebowaniu na paliwo. Nawet szybka jazda na trasie nie wyssie z baku więcej niż 9 l paliwa na 100 km. W mieście wartość rośnie do 11 l, tymczasem średnia z testu wyniosła 10,3 l/100 km.

Mocny diesel daje Mercedesowi odrobinę lekkości i spore zapasy komfortu. Wyprzedzanie nawet przy pełnym załadunku nie sprawia mu żadnych problemów. Ale na pewno nie jest to sportowiec, o czym mógłby świadczyć zamontowany pakiet AMG z 18-calowymi felgami. Do dynamicznej jazdy nie nastraja ani silnik, ani 7-stopniowa skrzynia, która nawet w trybie manualnym pracuje wolno. Z drugiej jednak strony, kto chciałby się ścigać rodzinnym kombi z dieslem pod maską? Auto ma być komfortowe i takie jest. Przede wszystkim dzięki zawieszeniu Airmatic. To auto nie jedzie, a płynie po drodze. Coś jak w Citroenie, ale z tą różnicą, że Mercedesa rzeczywiście da się precyzyjnie kontrolować. Pneumatyczne zawieszenie to nie tylko komfort, ale i funkcjonalność. W zależności od potrzeb można podnieść nadwozie o 2,5 cm. Praktyczny gadżet, który przydaje się w mieście, a gdy połączymy to ze wspomnianym napędem na dwie osie to daje nam całkiem uniwersalne auto.

W środku każdy kierowca poczuje się jak w domu. Szczególnie ci, którzy podróżowali już kiedyś Mercedesem. Znajdziemy tu patenty, które były stosowane od lat. Dowód? Przyciemnianie oświetlenia deski rozdzielczej. Zamiast w komputerze pokładowym, jest jak w starych modelach (pokrętło przy zegarach). Tak jest z wieloma rzeczami. Nawet system Comand, to połączenie modnego sterowania joystickiem i przycisków, które odsyłają nas bezpośrednio do wybranej funkcji. Na co dzień przydaje się również cała masa schowków. Rysą dla wizerunku jest jednak mimo wszystko gorsza jakość wykończenia niż w BMW i Audi oraz mały jak na dzisiejsze standardy wyświetlacz.

GAZ

Regulowane zawieszenie Airmatic, ogromna przestrzeń bagażowa, wygodne i funkcjonalne wnętrze, mocny silnik.

HAMULEC

Duża masa własna, wolna 7-biegowa skrzyni w trybie manualnym. Gorsza od konkurencji jakość wykończenia wnętrza.

SUMMA SUMMARUM

Mercedes E 350 CDI 4Matic BlueEFFICIENCY mimo drobnych niedociągnięć to auto kompletne. To największe kombi w Europie. Szkoda, że odbiło się to tak bardzo sposobie prowadzenia. No ale coś za coś. Za klasę E w tej wersji trzeba zapłacić około 350 000 zł, jeżeli jednak wystarczy wam seryjne wyposażenie, bez skórzanej tapicerki, panoramicznego dachu, pompowanych foteli z masażami i funkcją podtrzymywania w zakrętach i trójstrefowej klimatyzacji cena zmaleje do 263 000 zł. Ale to i tak sporo drożej od Audi 3.0 TDI Quattro o mocy 240 KM, które w konfiguracji z automatem kosztuje 233 100 zł. BMW 5 Touring nie jest dostępny z napędem na wszystkie koła.

Kompendium | Mercedes E 350 CDI 4Matic BlueEFFICIENCY

Audi TT/TTS | Pierwsza jazda

Cztery cylindry w Audi A8

Mercedes E - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.