Chrysler 200C powstał na skróconej płycie podłogowej większego brata, modelu 300C . Od strony technicznej przejął po nim tylny napęd, a od strony stylistycznej masywność nadwozia. Jak widać 300C wyznaczył nowe standardy, a kolejne modele definitywnie zrywają z dziwnie wyglądającą stylistyką "cab forward design".
200C nie jest pomniejszoną wersją "trzysetki". Jego linie są zdecydowanie bardziej nowoczesne, przez co staje się bardziej konkurencyjny dla modeli Lincolna , Buicka i Cadillaca . Nie wiem czy to dobrze, przecież 300C zyskał popularność nie dzięki opływowym kształtom, a raczej swoim muskułom. Szefostwo Chryslera musi się liczyć z gustami klientów, ale 200C mimo, że wygląda bardzo atrakcyjnie, może zginąć pośród też niebrzydkich konkurentów.
Wnętrze prototypu jest czteromiejscowe, a każdy z pasażerów siedzi w osobnym fotelu. Deska rozdzielcza jest nowoczesna, wyposażona w dotykowe ekrany , przez co wnętrza nie psują żadne przyciski. Również sterowanie foteli realizowane jest za pomocą takich ekranów.
Na wzór Forda , zastosowano system ograniczający prędkość i zasięg, gdy za kierownicą mają usiąść młodzi kierowcy . Właściciel wprowadza wtedy "teen settings" i może być spokojny, że jego dziecko nie będzie brało udziału w wyścigach ulicznych.
Napęd o całkowitej mocy 268 KM (200 kW) realizowany jest za pomocą silników elektrycznych zasilanych przez akumulatory litowo-jonowe. Na samej energii elektrycznej można przejechać 64 km (40 mil), a używając silnika spalinowego zwiększyć go dziesięciokrotnie. Dzięki silnikom elektrycznym możliwa jest bardzo dynamiczna jazda. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje niewiele ponad siedem sekund.
mjl, źródło: Chrysler