Jazda po łuku to łatwizna? W samym 2017 r. w zakrętach zginęło 466 osób. Pytamy o rady ekspertów

Filip Trusz i Błażej Boner
Jazda po łuku należy do podstawowych i niezbędnych umiejętności u każdego kierowcy, ale często ten manewr nie kończy się szczęśliwie - w samym 2017 roku w Polsce w wypadkach na zakręcie zginęło 466 osób.

Volkswagen dachował na zakręcie drogi. Ojciec nie żyje, syn w szpitalu - taki tytuł pojawił się na lubelskiej wyborczej.pl na początku kwietnia tego roku. Według wstępnych ustaleń policji, kierowca nie dostosował prędkości, stracił panowanie nad kierownicą, zjechał do rowu i kilkukrotnie dachował. Sam zginął, a jego syn trafił do szpitala w ciężkim stanie.

Tragiczny wypadek. Samochód uderzył w drzewo, jedna osoba nie żyje, druga ciężko ranna - to z kolei wiadomość z Kielc, również z kwietnia tego roku. Scenariusz bardzo podobny: zakręt, utrata panowania nad autem i, w tym przypadku, tragiczne w skutkach uderzenie w drzewo. Wypadek. Samochód potrącił stojące przy drodze dziecko - to jeszcze jedno zdarzenie z tego roku, o którym informował lokalny oddział wyborczej.pl. Co się wydarzyło tutaj? - Kierowca na zakręcie stracił panowanie nad pojazdem i zjechał do rowu po prawej stronie jezdni. Tam uderzył w betonowy przepust, który jest zjazdem do posesji i na którym był 10-letni chłopiec - komentowała Marzena Tkacz z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.

Takich sytuacji na polskich drogach jest znacznie więcej, o czym najlepiej świadczą raporty policji:

Policyjne statystyki - 466 śmiertelnych ofiar na zakrętach w 2017 r.

W zeszłym roku w Polsce doszło do 3 647 wypadków na zakrętach i łukach. Zginęło w nich 466 osób, a 4 733 zostało rannych. W sumie w 2017 r. w na polskich drogach, we wszystkich rodzajach wypadków, zginęło 2 831 osób.

Choć zeszłoroczna statystyka przeraża, to i tak zanotowaliśmy dość wyraźną poprawę bezpieczeństwa. W 2016 r. było jeszcze gorzej - na zakrętach doszło do 3 986 wypadków, które zakończyły się tragicznie dla 513 Polaków. Rok 2016 był pod tym względem wyjątkowo niebezpieczny, bo w 2015 r. liczby przypominały te z zeszłego roku - 3 790 wypadków i 477 ofiar śmiertelnych..

Policja zwraca uwagę, że łuki i zakręty to trzecie najniebezpieczniejsze miejsce na polskich drogach. Do większej liczby wypadków dochodzi tylko na prostych odcinkach drogi, gdzie kierowców gubi zbyt duża prędkość oraz nieprawidłowe zachowanie wobec pieszego i skrzyżowaniach z powodu nie udzielenia pierwszeństwa przejazdu.

WypadekWypadek Fot. Wojciech Kardas / Agencja Wyborcza.pl

Jak bezpiecznie pokonać zakręt? O porady poprosiliśmy ekspertów

Pokonywanie zakrętów w bezpieczny i płynny sposób sprawia kłopot wielu kierowcom, przez co narażają siebie i pasażerów nie tylko na duży dyskomfort, ale również niebezpieczeństwo. Trenerzy Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault podkreślają, że kluczem do płynnego pokonywania zakrętu jest odpowiednia prędkość oraz tor jazdy.

- Jeszcze przed zakrętem powinniśmy zmniejszyć prędkość do takiej, z jaką chcemy go pokonać, a także zredukować biegi. Uwzględnijmy przy tym stan nawierzchni – jeśli jest wilgotna, to prędkość powinna być odpowiednio niższa. Niedopuszczalne jest natomiast pokonywanie zakrętu na luzie – tłumaczy Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

Podczas pokonywania zakrętu może się nagle pojawić przeszkoda, np. zwierzę wbiegające na jezdnię. Hamowanie awaryjne, szczególnie na łuku jest manewrem niebezpiecznym, ale często można tego uniknąć.

- Jeśli musimy hamować awaryjnie w zakręcie, a nasz samochód posiada system ABS, to powinniśmy jak najszybciej i bardzo mocno wcisnąć pedał hamulca oraz sprzęgła. W przypadku, gdy nie możemy liczyć na wsparcie elektroniki, najlepiej zastosować hamowanie pulsacyjne, czyli naciskać hamulec ze zmienną siłą. Częstotliwość „pulsacji” hamulcem powinna być jak największa. Dzięki temu koła na przemian blokują się i odzyskują przyczepność, co zwiększa szansę na to, że pojazd pozostanie na jezdni. - tłumaczą trenerzy.

Kierowca musi mieć przede wszystkim świadomość, że nie jest sam na drodze. Nawet jeśli zatrzymamy samochód w porę, to może w nas uderzyć samochód jadący za nami. -Jeżeli tylko jest taka możliwość, podczas nagłego hamowania monitorujmy również sytuację za naszym pojazdem. Zwłaszcza na drodze o wyższej dozwolonej prędkości warto włączyć wtedy światła awaryjne, by ostrzec innych kierowców. W wielu modelach aut dzieje się to automatycznie przy ostrym hamowaniu – mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

Więcej o:
Copyright © Agora SA