Poradnik | silnik 1.9 dCi - co się psuje? Mimo ogromnej popularności, nie w każdym przypadku można go polecić

Wśród wielu sprawdzonych jednostek napędowych, coraz częściej możemy trafić na konstrukcje owiane złą sławą ze względu na pasmo awarii i defektów. Jednym z najbardziej awaryjnych silników wysokoprężnych ostatnich lat jest francuski silnik 1,9 dCi. Mimo jakościowych wpadek, można go jednak polecić w określonych sytuacjach. Dodatkowy argument stanowi wyjątkowo kusząca cena używanych samochodów.

Złego, dobre początki

Przez długie lata Renault miało w ofercie wiele prostych i dopracowanych silników diesla, które nie odbiegały trwałością od konkurencji.

Zaprezentowany w 1997 roku czterocylindrowy 1.9 dTi (80, 98 i 107 KM) trafił pod maskę Megane I, Laguny, Nissana Primery P12 i Volvo S/V40 pierwszej generacji. Wyposażony w pompę rotacyjną, był głośny i przyzwoicie obchodził się z zawartością zbiornika paliwa. Ze względu na niskie ciśnienie panujące w układzie wtryskowym i zastosowanie nieskomplikowanego osprzętu, jednostka nie sprawia wielu trudności. Przy dużych przebiegach konieczna będzie jedynie regeneracja turbosprężarki i pompy wtryskowej (odpowiednio 700 i 600 złotych). Wśród użytkowników spotyka się nienaganne opinie dotyczące kilometrażu znacznie przekraczającego 400 tysięcy kilometrów.

„Królowa lawet”

W 1999 roku Renault zaprezentowało światu znacznie nowocześniejszy silnik diesla. Miał za zadanie walczyć z konkurencyjnym 2.0 HDI koncernu PSA, 1.9 TDI Volkswagena i 1.9 JTD autorstwa Fiata. Jednostka 1.9 dCi zdobyła wielką popularność w Lagunie II, Megane II i Scenicu II, ciesząc użytkowników nowych aut dynamiką, kulturą pracy i oszczędnym charakterem. Początkowo w ofercie znajdowała się tylko odmiana o mocy 120 KM, w 2005 roku pojawił się wariant 130-konny. Silnik przeważnie łączono z sześciobiegową przekładnią manualną, bardzo pomocną w uzyskiwaniu niskich wyników spalania.

Niestety to na 1.9 dCi spoczywa odpowiedzialność za fatalną renomę Laguny drugiej generacji, którą na forach internetowych okrzyknięto „Królową lawet”. Nieprzychylny przydomek nie wziął się z niczego.

1.9 dCi był pierwszą jednostką opracowaną wspólnie przez inżynierów Renault i Nissana. Za stworzenie i produkcję układu wtryskowego odpowiadała firma Bosch – autor układów wtryskowych chociażby do silnika 2.0 HDI. Cztery cylindry montowane poprzecznie w komorze silnikowej przykryto 16-zaworową głowicą. Do napędu układu rozrządu wykorzystano tani w produkcji pasek w zestawie z jedną rolką napinającą cały mechanizm. Całość wspomaga turbosprężarka, przeważnie o zmiennej geometrii łopatek. Filtr cząstek stałych na szczęście pojawia się dosyć rzadko i w końcowej fazie rynkowej obecności, co ogranicza skalę możliwych i kosztownych problemów w przyszłości.

Powodów do obaw należy upatrywać gdzie indziej. Pierwszym z nich jest ustanowiony przez producenta interwał wymiany oleju silnikowego na 30 tysięcy kilometrów. Drugim błędem popełnionym podczas prac projektowych jest zastosowanie panewek bez zamków.

Silnik 1.9 dCi - co się psuje? Szybko poddająca się turbosprężarka

Znakiem rozpoznawczym 1.9 dCi są częste awarie turbosprężarki. Zużyte doładowanie po przejechaniu niespełna 40 czy 60 tysięcy kilometrów, nie było niczym szczególnym. Trafiają się jednak egzemplarze, gdzie seryjne turbo wytrzymało bez trudności 200-300 tysięcy kilometrów. To jednak rzadka sytuacja.

Jak w każdym przypadku, ogromny wpływ na żywotność turbosprężarki ma styl jazdy kierowcy i kultura serwisowa. W egzemplarzach, w których olej wymieniano wedle sugestii producenta, turbo poddaje się znacznie szybciej – po 15-20 tysiącach kilometrów olej traci swoje właściwości, nie zapewniając wymaganego sparowania. W efekcie dochodzi do przyspieszonego zatarcia elementów ruchomych turbiny. Koszt regeneracji opiewa na 800-1200 zł – z dwuletnią gwarancją. Zdaniem mechaników na co dzień zajmujących się francuskimi dieslami, pierwszym krokiem do pokonania defektu jest stosowanie się do zaleceń specjalistów dotyczących stylu jazdy oraz częstsza wymiana środka smarnego. Skracając interwał wymiany do 8-12 tysięcy, awarię osprzętu sygnowanego przez firmę Garrett można znacznie odwlec w czasie.

Mechanizm rozrządu oparty na pasku powinniśmy dla bezpieczeństwa wymieniać co 90 tysięcy kilometrów. Wówczas, ograniczamy ryzyko jego ewentualnego zerwania do minimum. Cała operacja pochłonie około 600-800 zł. To nieznacznie mniejsza kwota niż w poprzedniku (1.9 dTi) wyposażonym w trzy rolki prowadzące-napinające pasek.

Silnik 1.9 dCi - Wrażliwy układ wtryskowy

Usterki wtryskiwaczy firmy Bosch występują z identyczną częstotliwością, co w konkurencyjnych konstrukcjach – wiele zależy od jakości tankowanego paliwa. Regeneracja to koszt około 400-500 zł za sztukę. Sprawę nieco komplikuje konieczność kodowania każdego wtryskiwacza przed ponownym montażem – to podnosi koszt całej operacji o kilkaset zł.

Znacznie poważniejszą bolączką 1.9 dCi są obracające się panewki. Przyczyną zjawiska jest brak zamków w panewkach zabezpieczających przed obróceniem, jak i zbyt długie okresy pomiędzy wymianami oleju. Słabe smarowanie przekłada się na zwiększone tarcie w silniku. Wówczas dochodzi do zerwania filmu olejowego i obrócenia panewek korbowych. Skutek to zniszczone panewki, czop wału korbowego, stopy korbowodu – remont silnika jest praktycznie nieopłacalny. Jedyne sensowne rozwiązanie stanowi kupno zdrowego motoru bez osprzętu za około 1,2-1,5 tysiąca złotych. Koszt robocizny fachowca to blisko tysiąc zł. Warto zaznaczyć, że ten problem dotknął również mniejszego brata – 1.5 dCi. Egzemplarze z pierwszych lat produkcji należy omijać szerokim łukiem.

Zakup wysokiego ryzyka

Auta wyposażone w 1.9 dCi możemy polecić wyłącznie warunkowo. Nie należy ryzykować w przypadku tanich egzemplarzy bez potwierdzonej historii serwisowej i przebytych napraw. W takiej sytuacji remont na dzień dobry może przewyższyć wartość samochodu. Warte uwagi są jedynie pojazdy ze stosunkowo niewielkim przebiegiem i z końca okresu produkcji francuskiego diesla.

Konieczny warunek stanowi również udokumentowana lista wymian oleju silnikowego co 8-12 tysięcy kilometrów.

Więcej o:
Copyright © Agora SA