Kosmiczna ciężarówka T-Pod. Bez kierowcy

To nie Tesla ani Mercedes. Szwedzki startup przybiera realnych kształtów i już na jesieni tego roku planuje wypuścić na szwedzkie drogi bezzałogową ciężarówkę. T-Pod wygląda kosmicznie i na brak chętnych nie może narzekać. Już spływają pierwsze zamówienia.

To jednak nie Szwedzi zajęli się rewolucjonizowaniem transportu ciężarowego. W 2014 Mercedes zaprezentował projekt o nazwie Future Truck. Autonomiczny pojazd pomyślnie przetestowano na zamkniętej autostradzie pod Magdeburgiem, gdzie pojawili się oprócz dziennikarzy, pojawili się przedstawiciele niemieckiego ministerstwa gospodarki i transportu. Na trzypasmowym odcinku zaprezentowano pełny wachlarz możliwości ciągnika z naczepą. Może poruszać się z prędkością do 85 km/h bez ingerencji kierowcy. Wyposażono go w asystenta hamowania, system utrzymania zestawu w pasie ruchu, inteligenty tempomat i szereg radarów monitorujących sytuację wokół pojazdu. Na pokładzie zainstalowano tez komputer zbierający informacje o topografii terenu i przebiegu rasy. Połączono go z jednostką napędową, która dopasowuje moc do aktualnej sytuacji na drodze. Według zapewnień Niemców, Mercedes ma wyjechać na drogi w 2025. To jednak wymaga stosownych regulacji prawnych dotyczących między innymi odpowiedzialności za powstałe ewentualnie szkody. Na to musimy jeszcze poczekać.

Kompaktowe gabaryty i tylko 200 kilometrów zasięgu

Jak na ciężarówkę, T-Pod nie imponuje gabarytami. Ma tylko 7 metrów długości i 20 ton masy własnej przy wykorzystaniu maksymalnych możliwości ładunkowych. Zgodnie z założeniem, ma poruszać się na szwedzkich szlakach transportowych. Na początek, wyruszy w trasę łączącą Goeteborg i Helsingborg. Między miastami jest 215 kilometrów, a zasięg autonomicznego pojazdu wynosi tylko 200 kilometrów. Jak więc zrealizować przewóz na tym odcinku bez postoju na ładowanie? Do 2020 startup ma wypuścić na drogi 200 pojazdów. Do tego czasu powstanie odpowiednia infrastruktura. Zwiększy się też wydajność akumulatorów, co przełoży się na zasięg.

T-Pod może zabrać na pokład 15 standardowych palet. Wygląda futurystycznie, bo nie ma typowej kabiny. Brak szyb i szoferki może dziwić, bo we wspomnianym wcześniej Mercedesie, kierowca mógł przejąć stery w ekstremalnej sytuacji. Tutaj wszystkim zawiaduje dyspozytor. Ciężarówki mają poruszać się w szyku i dynamicznie wymieniać informacjami o bieżącej sytuacji na drodze. Ponadto, możliwe jest także zdalne sterowanie w mieście. To pozostaje w gestii operatora zarządzającego flotą. Bliski wydaje się 2020 rok. Jeszcze więcej kontrowersji wzbudza deklaracja o pierwszych egzemplarzach dostarczonych klientom już na jesieni tego roku. Wynika z tego, że szwedzki startup wyprzedzi obowiązujące przepisy.

Zamówienia można już składać, mimo że prototyp nie został jeszcze w 100 procentach ukończony. Sezon ogórkowy nie sprzyja przyspieszaniu prac nad wdrożeniem stosownych regulacji w życie. Na plany Szwedów musimy więc patrzeć ze sporym marginesem i czekać na rozwój sytuacji. Warto dodać, że nad autonomiczną ciężarówką pracuje również Tesla oraz Waymo. Postęp prac jest zaawansowany, więc niewykluczone, że tego typu pojazdy pojawią się na drogach na przestrzeni kilku lat.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.