Volkswagen up! 1.0 TSI | Pierwsza jazda | Pięćsetce wyrósł groźny rywal

Poprawiony wygląd, jaskrawe kolory, nowoczesne wnętrze i trzycylindrowy silnik 1.0 TSI - nowy Volkswagen up! przyniósł kilka ważnych nowości. Czy to wystarczy do zawojowania segmentu?

Fiat 500 TwinAir Turbo | Test | Przepis na sukces

Kolorami, felgami, różnobarwnymi dachami i smartfonami zajmiemy się później. Zaczniemy od najważniejszej nowości, jaką przynosi drugie wcielenie najmniejszego Volkswagena. Chodzi oczywiście o silnik 1.0 TSI. Litr pojemności, 3 cylindry i turbodoładowanie - dla miłośników motoryzacji to kwintesencja najczarniejszego koszmaru o imieniu downsizing. I rzeczywiście, pod maską samochodu klasy średniej, kompaktu albo SUV-a brzmi to jak mało śmieszny żart. Ale w pchle z segmentu A? Trzy cylindry naprawdę dają radę.

Volkswagen up! i 1.0 TSI to wyjątkowo zgrana para - wydaje się, że zostali wręcz stworzeni dla siebie. Cylindry radośnie warczą, a groźne pomruki zachęcają kierowcę do trzymania silnika na wyższych obrotach i późnego łapania za wajchę 5-biegowego manuala. VW odwdzięcza się wtedy bardzo dynamiczną jazdą, chętnie przyspiesza i w moment osiąga prędkość, której w mieście nie powinno się przekraczać. Wskazówka prędkościomierza mija pierwszą setkę po 9,9 sekundy. Jazda 90-konnym upem! daje mnóstwo frajdy i sprawia, że na twarzy kierowcy gości szeroki uśmiech. Nie jest też zabójcza dla portfela, bo podawane przez VW średnie spalanie w cyklu mieszanym to tylko 4,4 litra, realnie up! spali o litr więcej, co i tak jest świetnym wynikiem.

Jeżeli Volkswagen nie przesadzi z ceną wersji 1.0 TSI, to up! może naprawdę namieszać w segmencie. Kiedy poznamy cennik odświeżonego malucha? Niestety, na to pytanie nie udało się nam zdobyć odpowiedzi podczas prezentacji. Polski oddział wciąż nie podjął decyzji, czy up! zadebiutuje nad Wisłą po wakacjach, czy bliżej końcówki roku. "Decyzje zapadają".

Miejsce prezentacji (nad jeziorem Como) wybrano nie bez powodu - mówi bardzo dużo o ambicjach Volkswagena. Niemcy zabrali swojego malucha do Włoch i posłali dziennikarzy z lotniska w Mediolanie prosto nad urzekające pięknymi krajobrazami jezioro Como. Up! bez żadnych kompleksów rzuca wyzwanie Fiatowi 500 na jego terenie.

Volkswagen postanowił zawalczyć o klienta ciekawą stylistyką i szerokimi możliwościami personalizacji. Zmiany w wyglądzie nie są rewolucyjne. Największe to nowe światła, przemodelowane zderzaki oraz grill, a także ostrzejsze linie. Spostrzegawczy zauważą, że up! troszkę urósł - dokładnie o 60 mm wzdłuż. Jeżeli lubicie kolorowe auta, to będziecie zachwyceni. Każdy może pokolorować małego Volkswagena tak jak mu się podoba. Do wyboru jest 13 kolorów nadwozia, 3 dachu, 10 deski rozdzielczej... A dodajcie do tego jeszcze 7 wzorów na siedzeniach, przeróżne felgi i masę drobniejszych detali. Up! ze swoim lekkim i radosnym stylem bycia świetnie wpasował się w uliczki pięknych włoskich miast.

Po wejściu do środka naszą uwagę od razu zwróci uchwyt nad konsolą centralną. To miejsce na smartfona. Po ściągnięciu odpowiedniej aplikacji i sparowaniu z autem telefon zamienia się w ekran systemu multimedialnego. Możemy na nim wyświetlać dane samochodu, zegary, wskazania nawigacji czy trenera ekojazdy Think Blue. Up! dogada się z telefonami z systemem iOS oraz Android. To rozwiązanie wzbudza we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony, to bardzo sprytny patent, a wszystko działa wzorowo. Jednak z drugiej, jest w nim coś taniego. Trochę jakby Volkswagen mówił do kierowcy "Chcesz mieć w samochodzie system multimedialny i ekran dotykowy? To sobie przynieś.". Główni konkurenci - Fiat 500 i Opel Adam - mogą być wyposażeni w pełnoprawne ekrany.

Na liście opcji znajdzie się też coś dla melomanów. Niemcy razem z firmą Beats Audio zafundowali mieszczuchowi świetnie grający zestaw BeatsAudio (7 głośników, 300W). Po raz pierwszy w upie dostępna będzie także automatyczna klimatyzacja Pure Air Climatronic.

Summa Summarum

Licznik sprzedanych egzemplarzy pierwszego Volkswagena up! przekroczył 700 000. Odświeżony maluch ma wszystko, żeby wyraźnie poprawić ten wynik. Nowy up! to bardzo mocna propozycja w segmencie najmniejszych samochodów. Z silnikiem 1.0 TSI pokazuje pazur i dostarcza kierowcy sporo frajdy. Masa kolorów, świeża i lekka stylistyka oraz szerokie możliwości personalizacji - klienci modnych maluchów właśnie tego oczekują, a Volkswagen wywiązuje się z zadania śpiewająco. Ma oczywiście parę mankamentów (nie przypadł mi do gustu smartfon-system multimedialny i plastiki we wnętrzu), ale w segmencie trudno znaleźć lepsze auto. Nowy up! to równie dobry wybór, co Fiat 500. Tylko od preferencji kierowcy zależy, czy wybierze retro Fiacika, czy nowocześniejszego upa. Z obydwu aut powinien być równie zadowolony.

Gaz

Silnik, frajda z jazdy, niskie spalanie, możliwości personalizacji, stylistyka, zestaw audio Beats

Hamulec

System multimedialny "zrób to sam", trochę plastikowe wnętrze

Volkswagen up! 1.0 TSI | Kompendium

*cykl mieszany, podawane przez producenta

ZOBACZ TAKŻE:

Skoda Octavia 1.0 TSI | Pierwsza jazda | Mocny punkt w gamie

Więcej o:
Copyright © Agora SA