Nowa Syrena Sport już za rok? [Wywiad]

Nadjeżdża polski konkurent Toyoty GT86. Brzmi niewiarygodnie? Projektanci nowej Syreny Sport są pełni zapału i wiary w to, że auto wyjedzie na ulice. O wstępnych cenach i innych szczegółach dotyczących polskiego coupe rozmawiamy z współtwórcą projektu - Rafałem Czubajem.

Archiwalne materiały i historia Syreny Sport

Syrena Sport w Kanadzie zwana była polską Corvettą, a we Włoszech najpiękniejszym autem zza żelaznej kurtyny. Auto nigdy nie trafiło do seryjnej produkcji. Wszystko z powodów ekonomicznych i politycznych. Jest wielu ludzi, którzy chcieliby to zmienić. Powstawały już repliki auta i wizualizacje jego następcy. Trzech panów poszło o krok dalej. Co prawda na razie dysponują jedynie komputerowymi grafikami auta, ale już szukają sponsorów, którzy wizualizacje pomogą zamienić w jeżdżące auto. Mowa o współtwórcy projektu New Warsaw (jej zdjęcia znajdują się w powyższej galerii ), studencie Politechniki Wrocławskiej Rafale Czubaju, projektancie Pavlo Burkatskyym, który narysował m.in. Arrinerę Hussaryę oraz grafiku Macieju Marcinkowskim.

Na stronie projektu nowej Syreny Sport czytamy: Dziś po ponad 50 latach przedstawiamy nowe wcielenie legendy polskiej motoryzacji. Z założenia auto ma nie odbiegać wyposażeniem i osiągami od sportowych aut coupe klasy premium. A swoim designem nawiązywać do poprzedniczki. Nadwozie ręcznie wykonane z lekkich i wytrzymałych tworzyw sztucznych, minimalistyczne i ergonomiczne wnętrze wykończone najwyższej jakości materiałami. Sercem nowej Syreny Sport będzie silnik V6 o pojemności 3700 cm3 , w dwóch wersjach - wolnossącej o mocy 330 KM, a także turbodoładowanej o mocy 450 KM, co przy masie poniżej 1 300 kg, pozwoli na rozpędzenie auta w granicach 4,5 sekundy do 100km/h oraz rozwinięcie maksymalnej prędkości oscylującej w granicach nawet 290 km/h.

>>> FSO wciąż żywa. Ile trzeba zapłacić za używane auta polskiej marki? <<<

O projekcie, jego założeniach i wizji przyszłości rozmawiamy z Rafałem Czubajem, współtwórcą nowej Syreny Sport:

Moto.pl: Ostatnimi czasy w internecie pojawia się wiele wizualizacji polskich projektantów, które zapowiadają wielki powrót polskiej motoryzacji. Niestety, pozostają one komputerowymi marzeniami ich autorów. Czy w przypadku nowej Syreny Sport będzie inaczej? Czy zobaczymy to auto na drodze?

Rafał Czubaj: W przypadku naszego projektu na sto procent będzie inaczej. Ostatnie dwa dni spędziłem na konferencjach, na których prezentowałem nasz projekt. Udało mi się zainteresować nim poważne firmy z branży motoryzacyjnej. Na razie nie chcę zdradzać, o kim mowa, bo projekt jest na bardzo wstępnym etapie. Za kilka tygodni będę znał więcej konkretów.

Jurek - pierwszy polski samochód autonomiczny

Na stronie projektu można znaleźć informacje dotyczące silnika, jaki miałby napędzać nową Syrenę Sport. Czy może pan potwierdzić, że właśnie 3.7-litrowe V6 miałoby się znaleźć pod maską auta?

Nie mogę, bo na pewno nie będzie to ten silnik. Auto nie będzie też ważyło 1 300 kg, jak mieliśmy to pierwotnie w planach. Nowa Syrena Sport będzie ważyła poniżej tysiąca kilogramów, a pod jej maską znajdą się mniejsze silniki. Bierzemy pod uwagę jednostki o pojemności 1.6 i 2.0 litrów, ale dziś nie mogę powiedzieć, że pod maską Syreny Sport na pewno znajdą się właśnie one. Jestem jednak pewien, że przy tak małej wadze, niewielka turbodoładowana jednostka w zupełności wystarczyłaby do dynamicznego rozpędzenia samochodu.

Macie już Panowie gotowe wizualizacje. A co ze sponsorami? Ile będzie kosztować produkcja auta i kto miałby się tym zająć?

Wizualizacje nowej Syreny Sport opublikowaliśmy dwa tygodnie temu. O projekcie jest coraz głośniej nie tylko w Polsce. Zagraniczne portale motoryzacyjne też o nas piszą. Lista zainteresowanych projektem ewentualnych sponsorów i firm/ludzi, którzy chcą umożliwić i pomóc przy budowie auta, też jest coraz dłuższa. Na razie nie chcę zdradzać, o kim dokładnie mowa. Jest jeszcze za wcześnie, ale przez ostatnie dwa dni nawiązałem sporo kontaktów. By wyprodukować prototyp, potrzebujemy 250 tys. zł. Mamy nadzieję, że w przyszłości będziemy w stanie produkować około stu sztuk rocznie, ale nie mogę obiecać, że nam się to uda. Wszystko zależy od tego, jak projekt będzie się rozwijać, jakie będzie zainteresowanie nową Syreną Sport.

Czym jeździli Polacy przed dominacją Skody?

A kiedy możemy się spodziewać pierwszego egzemplarza auta, ile miałoby ono kosztować i na czym chcecie je panowie oprzeć?

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsza Syrena Sport wyjedzie na drogi już za rok. Konstrukcja będzie nasza. To nie będzie auto zbudowane na bazie innego modelu. Wiadomo, że np. skrzynie biegów prawdopodobnie będą pochodziły ze znanych aut, ale to normalne, że producenci wymieniają się nawzajem poszczególnymi podzespołami. Jeżeli chodzi o cenę, to nie mamy w planach tworzyć auta za pół miliona złotych. Celujemy raczej w przedział 130-150 tys. zł - tak, by nowa Syrena Sport była gotowa konkurować z takimi autami jak np. Nissan 370Z czy Toyota GT86. Nasz projekt to zupełnie nowe podejście do stworzenia polskiego samochodu, bo nie kończy się na wizualizacjach i nie opiera na innych samochodach. My tworzymy coś zupełnie od początku i mamy zamiar doprowadzić to do końca.

W projekt zaangażowany jest m.in. Pavlo Burkatskyy, który zasłynął m.in. zaprojektowaniem karoserii tzw. polskiego supersamochodu Arrinera Hussarya. Czy projekt Syreny Sport jest w jakikolwiek inny sposób związany ze spółką Arrinera Automotive S.A.?

Nie. W absolutnie żaden sposób. Prócz Pavla, nie znam żadnych ludzi, którzy są odpowiedzialni za projekt Arrinery.

Dziękuję bardzo za rozmowę i czekam na kolejne wieści w sprawie projektu. Z tego co słyszę, najbliższe tygodnie/miesiące będą kluczowe i dla panów bardzo pracowite.

Oj tak. Jeszcze o nas usłyszycie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA