Volkswagen oficjalnie pokazał pięciodrzwiowego malucha o nazwie Up. Wiemy już, że w Polsce jego cena będzie o 1 060 zł droższy od wersji 3d. To oznacza, że najtańsza wersja to koszt 32 350 zł. Ale na tym nie koniec. W Genewie można było zobaczyć cztery wersje koncepcyjne.
Swiss Up to ukłon w kierunku Szwajcarii - gospodarza Genewskiego Salonu Samochodowego. Nadwozie pięciodrzwiowego Swiss Up utrzymane jest w podstawowym kolorze szwajcarskiej flagi - czerwonym. Nawiązaniem do elementu flagi - białego krzyża - są obudowy lusterek zewnętrznych i kołpaki na kołach. Podobnie jest wewnątrz. Czerwona tapicerka z elementami ozdobnymi w kolorze białym oraz kieszonki na scyzoryki Victorinox to cechy szczególne tego modelu.
Winter Up został zbudowany na bazie Cross Up, który z dużym prawdopodobieństwem trafi niebawem do produkcji seryjnej. Zimowy Up to propozycja konkretnie dla pasjonatów sportów zimowych: z czterema deskami snowboardowymi w uchwycie przymocowanym do relingów dachowych można jechać w góry. Elektroniczna blokada mechanizmu różnicowego (EDS) pomoże pokonać zasypane śniegiem przełęcze.
X Up to mały globtroter. Tak jak Winter Up jego bazę stanowił Cross Up, ale dodatkowo otrzymał specjalny box dachowy z umieszczonymi w nim szperaczami. Volkswagen musi jednak zdawać sobie sprawę z ograniczonych możliwości terenowych, gdyż w zderzaku przednim umieszczono dwa potężne zaczepy.
Jak duży powinien być miejski samochód dostawczy? Volkswagen twierdzi, że w wielu przypadkach wcale nie musi być duży. Dostawcy pizzy, firmy zaopatrujące apteki, służby socjalne, kurierzy - dla nich wszystkich wystarczy małe auto i VW chce im je zapewnić. Z wnętrza wyjęto tylną kanapę, ale także fotel pasażera. W ten sposób powstała przestrzeń bagażowa o objętości 1 400 litrów. Jego zawieszenie podwyższono o 15 mm, a ładowność wynosi 426 kg.
Marcin Lewandowski
ZOBACZ TAKŻE:
TEST: Fiat Panda vs. Kia Picanto vs. Volkswagen Up