Abarth Grande Punto esseesse - test | Dzień próby

Kiedy do naszej redakcji trafił Abarh Grande Punto w podrasowanej wersji "esseesse" wiedzieliśmy, że nie będzie to zwykły test

Abarth od zawsze kojarzony był ze sportem. Kierowcy Abarthów mają na koncie 10 000 zwycięstw i pobili 133 rekordy prędkości. W tym wypadku liczby robią duże wrażenie. W jaki sposób najlepiej sprawdzić Abartha? Rajd Żubrów zdawał się być idealną okazją. Pomysłodawcą dość oryginalnej imprezy jest Sobiesław Zasada. Wyjątkowość Żubrów polega tym, że zawodnicy i działacze na jeden dzień w roku zamieniają się rolami. Dlatego w tym rajdzie mogą startować kierowcy bez licencji sportowej.

Na starcie w Myślenicach pojawiło się ponad 70 załóg, w tym nasz groźnie wyglądający Abarth. Przyciągał spojrzenia białym kolorem nadwozia, z którym kontrastowały czarne progi i nadkola, a całość dodatkowo złamano czerwonymi naklejkami. Nie dało się nie zauważyć wszędobylskich znaczków Abarth - z przodu na grillu, z boku na drzwiach, przy słupku, na felgach i z tyłu. Co ciekawe, każdy z nich jest inny. Najwyraźniej styliści nie mogli się zdecydować, który najlepszy.

Zdecydowani byli za to kierowcy Lancerów Evo i Imprez STI , którzy już tradycyjnie stanowili najliczniejszą grupę w Żubrach. Nie zmienia to faktu, że największą ciekawość jak zwykle wzbudzała klasa aut zabytkowych. Ale przecież nie wygląd decyduje o zwycięstwie w rajdzie. Seryjnie Abarth wyposażony jest w turbodoładowany silnik 1.4 o mocy 155 KM. Z pakietem esseesse może pochwalić się mocą aż 180 KM. Zestaw obejmuje sportowy filtr powietrza, turbinę Garrett GT1446, sportowe wtryskiwacze paliwa, modyfikację elektroniki oraz nowy tłumik.

Zanim wyjedziemy na trasę, muszę pamiętać o przycisku "sport boost" na konsoli środkowej. Abarth już w normalnym trybie jest szybkim autem, jednak po naciśnięciu tego magicznego guzika rodzi się w nim bandyta. Rośnie ciśnienie doładowania, reakcja na gaz jest odczuwalnie szybsza, a opony częściej tracą przyczepność. Na odcinkach specjalnych takie ustawienie jest obowiązkowe.

Przed nami około 300 km. Około 15 km to wyłączone z ruchu odcinki specjalne, a reszta - tak zwane dojazdówki. Już pierwszy etap pokazał, że Abarth nie przepada za śliskimi nawierzchniami. Sporo podjazdów tylko pogarszało sprawę. Punto dysponuje taką mocą, że nawet na czwartym biegu podczas sprintu traciło przyczepność. Na odcinkach szybko doceniłem twarde zawieszenie oraz precyzyjny układ kierowniczy. Razem dawały wystarczającą ilość informacji, dzięki czemu dokładnie wiedziałem, co dzieje się z autem. Dopiero po trzecim odcinku zyskałem więcej pewności siebie i lepiej wyczułem zachowanie samochodu. Najbardziej dzikie Grande Punto potrafi naprawdę szybko pokonać zakręty i jak się okazało, niepotrzebnie obawialiśmy się jego nieprzewidywalnego zachowania. Podczas rajdu moją uwagę rozpraszały tylko światła awaryjne, które zapalają się podczas każdego gwałtownego hamowania. Całe szczęście, że same się wyłączają po odpuszczeniu hamulca.

Mimo trudnych warunków - nawierzchnia na większości odcinków była przecież mokra i zabłocona - Abarth dojechał do mety w jednym kawałku. Wieczór upłynął w oczekiwaniu na wyniki. Klasę dziennikarzy wygrał zespół TVN Turbo w Mitsubishi Lancer Evolution - Łukasz Byśkiniewicz i Michał Trocki. Drugie miejsce przypadło nam (Marek Sworowski i Maciej Jakubowski). Na trzecim miejscu uplasował się Tomasz i Aleksandra Szmandra, startujący Alfą Mito.

Zastanawiacie się, jaką różnicę czasową potrafi wypracować profesjonalne N-grupowe Mitsubishi Evolution nad Abarthem? Na ponad kilometrowym odcinku to około 10 sekund. Trzeba jednak pamiętać, że Grande Punto to auto, którym przejechaliśmy pół Polski, wystartowaliśmy w rajdzie, a następnie wróciliśmy do domu. Bez korzystania z lawety, zespołu mechaników oraz czterech kompletów opon. Na samochodzie nie zostały ślady imprezy sportowej. Zawieszenie, sprzęgło, skrzynia biegów, hamulce - wszystko działa bez zarzutów. Zabawa świetna, a koszty nieporównywalnie niższe niż w przypadku EVO czy STI. Trzeba tylko zaakceptować napęd na przednie koła.

SUMMA SUMMARUM

Abarth w najmocniejszej wersji esseesse nie jest idealnym samochodem na co dzień 0 trzeba pogodzić się z niskim komfortem jazdy. Zapewnia jednak możliwość startów w takich imprezach jak trackday'e czy Rajd Żubrów bez żadnych przeróbek. A to dobry powód, by w pełni docenić zalety tego auta.

GAZ

ciekawy design, korzystna cena, bardzo dobre osiągi

HAMULEC

zbyt twarde zawieszenie w codziennej eksploatacji, problemy z przyczepnością na mokrych nawierzchniach

Abarth Grande Punto esseesse

Marek Sworowski

Abarth Grande Punto esseesse

Grande Punto 1.6 Multijet

Fiat Grande Punto 1.6 Multijet - Miejski amant - TEST

Samochody: Fiat Grande Punto - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.