Lancia Musa

Małe, ale luksusowe. Puszyste dywany, drewniane meble, skórzane fotele, porządne hi-fi. Jeśli tak wygląda twoje mieszkanie, ten samochód może podbić twoje serce

Kolejny wytworny miniwan. Przypomnijmy pozostałe: aluminiowe Audi A2 które m.in. ze względu na wysoką cenę nie cieszy się dużym zainteresowaniem. Mały Mercedes klasy A, który właśnie doczekał się następcy. No i Meriva. Meriva? Tak, bo ten Opel daje się całkiem bogato wyposażyć. I tak bogato wyposażony wydaje się najważniejszym konkurentem Musy.

Mała Lancia technicznie bazuje na Fiacie Idea (który nie wiadomo dlaczego jeszcze nie trafił na polski rynek), ale różni się stylizacją, wyposażeniem i jakością materiałów.

Sposób na klienta

Spece od marketingu ostatnio wpadli na nowy pomysł utrudniający bezpośrednią konfrontację z konkurencją. Tworzą nowe klasy. Co prezentacja, to przedstawiciel nowej kategorii. Tak było z BMW X3 czy choćby z Seatem Alteą. Włosi znaleźli inne wyjście i poinformowali dziennikarzy, że Lancia Musa jest samochodem międzyklasowym.

Musa pod względem długości niewiele odbiega od Fiata Punto, jak przystało na minivana ma podwyższoną linię dachu i pozycję za kierownicą, a jej wyposażenie nasuwa skojarzenia z droższymi samochodami. Dzięki kompaktowym wymiarom ma sprawdzać się w mieście, a dzięki klimatowi wnętrza - także na dłuższych dystansach.

Tęsknota za Integrale

Już pierwszy rzut oka na nową Lancię wystarczył, by obudzić burzliwą dyskusję wśród dziennikarzy. Jednym podobała się sympatyczna mordka nawiązująca do pozostałych modeli Lancii, inni spoglądali w jej kierunku niechętnie. Zachwycali się kształtem świateł i chromowanej atrapy, ale i oburzali, argumentując, że ostatnia prawdziwa Lancia to Delta Integrale. Lancia już dawno odeszła od sportowego image'u. Szefowie Fiata mają ambicje, by w jej żyłach płynęła błękitna, a nie intensywnie czerwona krew, i by płynęła dostojnie, a nie burzliwie. Wszystkich klientów szukających emocji włoscy marketingowcy odsyłają do salonów Alfy Romeo.

Puszyste dywany

Dopiero kiedy wpuszczono nas do środka, niezdrowe emocje wygasły. Włosi położyli duży nacisk na dopracowanie szczegółów. Stylowe wskaźniki (niestety umieszczone na środku deski rozdzielczej), skórzana tapicerka (najlepiej wygląda typowa dla Lancii kremowa alkantara), charakterystyczna kierownica, sprzęt muzyczny Bose z siedmioma głośnikami, panoramiczny szklany dach ("GranLuce") tworzą swoisty klimat i powodują, że kierowca innego modelu Lancii również w Musie będzie się czuł jak u siebie. Większość materiałów sprawia przyjemne wrażenie. Jednak można znaleźć i takie, które nie pozwalają zapomnieć o pokrewieństwie z Fiatem. Drażnić mogą również błyszczące wykończenia środkowej konsoli oraz brak jednego dużego schowka. Trafnie dobrano za to kolorystykę tapicerki. Projektanci świadomie zrezygnowali z barw zgaszonych i agresywnych. W palecie kolorów próżno szukać czerni i szarości. Znajdziemy za to ciepły brąz nawiązujący do szlachetnego drewna oraz kość słoniową i magnezję.

Po krótkim zapoznaniu się z samochodem udaliśmy się na niekonwencjonalną konferencję prasową. Zamiast obsypywać dziennikarzy masą szczegółowych informacji i niestrawną marketingową papką słowną, starano się odtworzyć atmosferę włoskiego stylu życia, do którego ma nawiązywać Lancia Musa. Liczy się wrażliwość na piękno, naturalność i luksus. Lancia ma gościć, a nie tylko przewozić pasażerów. Ze zdecydowanymi opiniami trzeba było jednak poczekać do jazd testowych.

Jak człowiek

Wreszcie nastała zgodność, już po kilkudziesięciu kilometrach jazdy. Najpierw dostaliśmy samochód z mniejszym dieslem - 1.3 Multijet (70 KM). Prowadziłem już Punto z takim silnikiem i spodobał mi się. Był wystarczająco dynamiczny, a jednocześnie bardzo oszczędny. Niestety w Musie nie jest już tak kolorowo. Widać, że niewielki silnik męczy się ze znacznie cięższym od Punto samochodem. Jadąc autostradą, masz wrażenie, że jeśli wciśniesz przycisk klimatyzacji, samochód zacznie zwalniać. Musa 1.3 Multijet rozpędza się płynnie do 140 km/h. Później wskazówka prędkościomierza wspina się z wielkim trudem. Ten silnik zadowoli tylko tych, którym najbardziej zależy na ekonomice. Na szczęście w ofercie znajduje się mocniejszy diesel (1.9 l). Przyjemnie podróżuje się samochodem z benzynowym silnikiem 1.4 l (95 KM), ale idealny do tego minivana wydaje się diesel 1.9 Multijet o mocy 100 KM. Jest dynamiczny, oszczędny i nie hałasuje. Właśnie! Wnętrze Musy bardzo skutecznie odizolowano nie tylko od hałasu, ale również od wibracji. Zmiana biegów czy wciśniecie sprzęgła nie kojarzy się z alarmem wibracyjnym w telefonie, a nawet podczas jazdy autostradą nie trzeba wysilać głosu, by swobodnie się porozumiewać. Jak na niespełna czterometrowy samochód Lancia jest bardzo komfortowa. W samochodach wielkopojemnych zdarza się, że obszerne wnętrze okupione jest niewielkim bagażnikiem. Za tylnymi fotelami, które można złożyć, jest niemal tyle miejsca (320 l) ile w najnowszym kompaktowym BMW 1. Jednak od niewielkiego włoskiego vana nie należy oczekiwać sportowych wrażeń znanych z bawarskiego kompakta. Wystarczy szybciej pojechać krętą drogą, by zauważyć, że puszyste fotele Musy nie zapewniają odpowiedniego trzymania bocznego, karoseria przechyla się, a lekko pracujący układ kierowniczy nie daje precyzyjnego wyczucia. Kiedy jednak będziemy przemieszczać się "jak człowiek", wady staną się zaletami. Fotele będą cieszyć wygodą, zawieszenie komfortem, a układ kierowniczy z dwoma poziomami wspomagania łatwością kierowania. Lancią najprzyjemniej jeździ się spokojnie.

Dla rozsądnych estetów

Lancia Musa to propozycja dla klienta o specyficznych wymaganiach. Nie dla snobów, ale dla ludzi z wysmakowanym gustem, zwracających uwagę na komfort, walory praktyczne i estetyczne. Jeszcze nie wiadomo, kiedy samochód trafi na polski rynek i jaka będzie jego cena. Wcześniej (najprawdopodobniej pod koniec roku) w polskich salonach pojawi się jego tańszy krewniak - Fiat Idea.

LANCIA MUSA: OCENA

GAZ

obszerne i wykwintnie wykończone wnętrze, niski poziom hałasu i wibracji, wygodne fotele, niewielkie wymiary ułatwiające jazdę w mieście, bogate wyposażenie, komfortowe zestrojenie zawieszenia, wysoko umieszczona dźwignia skrzyni biegów,

HAMULEC

słaby silnik 1.3 Multijet, wskaźniki na środku deski rozdzielczej, brak dużego schowka, wysoka pozycja za kierownicą,

KOMPENDIUM

Napęd - na koła przednie

Nadwozie - 398,5/169,8/168,8 cm (dł./szer./wys.)

Rozstaw osi - 250,8 cm

Poj. bagażnika - 320/1420 litrów

Poj. zbiornika paliwa - 47 litrów

1.4 16V

Silnik - benzynowy R4/16, ccm,

Skrzynia - ręczna (mechaniczna zautomatyzowana)/5 biegów

Moc -95 KM przy 5800 obr./min

Moment obrotowy - 128 Nm przy 4500 obr./min

Prędkość maks. - 175 km/h

Przysp. 0-100 km/h - 11,5 s

Zużycie paliwa - 6,6 (6,4) l/100 km

Masa/ładowność - 1155/ kg

Stosunek moc/masa - KM/tonę

1.3 JTD Multijet

Silnik - wysokoprężny R4/16, ccm,

Skrzynia - ręczna (mechaniczna zautomatyzowana)/5 biegów

Moc -70 KM przy 4000 obr./min

Moment obrotowy - 180 Nm przy 1750 obr./min

Prędkość maks. - 159 km/h

Przysp. 0-100 km/h - 15,4 s

Zużycie paliwa - 5,1 (5,0) l/100 km

Masa/ładowność - 1200/ kg

Stosunek moc/masa - KM/tonę

1.9 JTD Multijet

Silnik - wysokoprężny R4/4 ccm,

Skrzynia - ręczna /5 biegów

Moc -100 KM przy 4000 obr./min

Moment obrotowy - 260 Nm przy 1750 obr./min

Prędkość maks. - 179 km/h

Przysp. 0-100 km/h - 11,5 s

Zużycie paliwa - 5,5 l/100 km

Masa/ładowność - 1275/ kg

Stosunek moc/masa - KM/tonę

NASZ WYBÓR

Zdecydowanie polecamy silnik 1.9 JTD Multijet. Skuteczna izolacja dźwiękowa oraz wibracyjna pomaga ograniczyć nieprzyjemne skutki pracy silników wysokoprężnych. Duży moment obrotowy już przy niskich prędkościach silnika pozwala na spokojne prowadzenie, które pasuje do Musy. Nietolerujący "klekotów" będą zadowoleni z silnika 1.4 16V, a jednostka 1.3 JTD pozostaje dla osób przykładających dużą wagę do ekonomiki jazdy.

MNIEJ WIĘCEJ

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.