Konfrontacje: BMW 530i/Lexus GS 300/Volvo S80 T-6 Premium

Czy po radykalnej zmianie stylistyki klasyczna limuzyna BMW jest wzorcem dla konkurentów? Sprawdziliśmy, czy szwedzkie Volvo i egzotyczny Lexus dotrzymają pola mistrzowi.

Kiedyś w wyższej klasie średniej (E) liczyły się tylko BMW i Mercedes-Benz. Minęła jednak dekada i rynek motoryzacyjny uległ głębokim przeobrażeniom. Dzisiaj limuzyny z Niemiec nie biją na głowę swoich konkurentów. Volvo luksusem niewiele ustępuje młodszemu BMW, ale nowe BMW 5, które wiosną ubiegłego roku rozpoczęło swoją karierę, zamierza odebrać pole konkurentom. Z kolei wypromowany za oceanem Lexus systematycznie umacnia swą pozycję także na europejskim rynku. Po zmniejszeniu ceł na japońskie auta ma szansę na podjęcie rękawicy w tej klasie. Do konfrontacji wybraliśmy modele napędzane silnikami benzynowymi o pojemności 3 l - odpowiednie dla tych, którzy nawet gdy zostaną prezesem, to... chcą sami prowadzić.

Trzy koncepcje

Najodważniejsi byli projektanci BMW. Stylizację nowej "piątki" utrzymali w tym samym tonie co serii 7 - trzy lata temu ten ostatni model wywołał konsternację miłośników motoryzacji. Niegdyś klasyczną a zarazem sportową linię samochodów BMW oceniano bardzo wysoko. Po zmianach marce przybyło wielu sceptyków. Nie wszystkim podoba się przyciężka sylwetka auta, choć w sumie nie można jej odmówić elegancji.

Volvo już wcześniej pokusiło się o odświeżenie swojego stylu. Ale dlaczego szwedzka firma stworzyła podobne do siebie dwa modele? Nawet wprawne oko z trudem odróżni S60 od S80. Błąd to czy nie, oba pojazdy znajdują nabywców.

Japończycy natomiast wykazali sporą powściągliwość przy projektowaniu nadwozia. Ich limuzyna jest klasyczna do bólu. Sylwetce auta trudno zarzucić jakiekolwiek niedociągnięcia. Jednak coś za coś - linia Lexusa GS 300 nie chwyta za serce.

O BMW można powiedzieć - awangarda. Ale nie wiadomo, czy tak odważna linia przyciągnie nabywców pojazdów tego segmentu. Miłośnikom tradycji zapewne bardziej przypadnie do gustu Lexus lub odważniejsze Volvo.

Będziesz miał wydatki

Dotąd z całej trójki najdroższy był Lexus. Do końca kwietnia auto kosztowało 300 tys. zł. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej i obniżeniu cła na japońskie samochody cena pojazdu spada aż o 65 tys. zł. I tym samym GS 300 staje się najtańszy.

Seryjne wyposażenie Lexusa nie daje powodów do narzekań, jednak liczba opcji jest mniejsza niż w wypadku Volvo bądź BMW. Możesz wybrać system nagłośnieniowy firmy Mark Levinson (8200 zł), 17-calowe koła (3100 zł), okno dachowe (8700 zł), skórzaną tapicerkę (ponad 13 tys. zł) i... to wszystko. Ubogo jak na auto luksusowe.

W BMW otrzymasz w standardzie tyle samo co w Lexusie, jednak opcji jest tu zdecydowanie więcej. Zamówisz m.in. czujnik parkowania (4350 zł), sekwencyjną skrzynię biegów SMG (7550 zł), sportowe fotele kierowcy i pasażera (3200 zł), telewizor (10 700 zł), wskaźnik Head-Up Display wyświetlający wskazania przyrządów pokładowych na przedniej szy-bie (7550 zł) oraz kilka rodzajów tapicerek skórzanych (od 10 700 zł). Samochód wyposażono fabrycznie w system Servotronic z aktywnym wspomaganiem kierownicy (komputerowo sterowane zmienne przełożenie układu kierowniczego).

Volvo także nie powstydzi się swojego wyposażenia. W wersji testowanej Premium znajdziesz m.in. reflektory biksenonowe, skórzaną tapicerkę oraz elektrycznie składane zagłówki tylne. Z listy opcji wybierzesz okno dachowe (4000 zł), wysokiej klasy system Dynaudio (6100 zł) oraz możliwość wykończenia wnętrza drewnem (4000 zł). Szwedzkie auto jednak nie dorównuje liczbą dodatków limuzynie z Bawarii.

Najwięcej możliwości wyposażenia samochodu daje BMW, natomiast w Lexusie dokupisz najmniej opcji.

Koszty i wyposażenie

BMW 530i (63/80 pkt)

Lexus GS 300 (64,5/80 pkt)

Volvo S80 T-6 (62/80 pkt)

Między sportem a komfortem

Jeśli za auto płacisz ponad 250 tys. zł, to mowy nie ma o niedoróbkach. Masz prawo wymagać, aby przed twoim domem parkowała supermaszyna.

Mistrzem prowadzenia jest BMW. Fenomenalna technika zawieszenia w połączeniu ze sztywnymi nastawami zapewnia idealne własności jezdne w każdych warunkach drogowych. Dzięki układowi stabilizacji toru jazdy DSC nie poczujesz, że prowadzisz pojazd z napędem na tylną oś. Takie zestrojenie zawieszenia ma jednak wady. Samochód przejeżdżając po zniszczonej nawierzchni, wykazuje mniejszy komfort niż na przykład Volvo S80 - nierówności drogi są akcentowane odczuwalnym wstrząsem. Trzylitrowy silnik o sportowej charakterystyce ma układ Bi-Vanos pozwalający na płynną zmianę wzniosu zaworów, co godzi oszczędność i elastyczność z wysoką mocą maksymalną. Jednostka napędowa natychmiast reaguje na naciśnięcie pedału gazu, wydając przy tym cichy, basowy pomruk. Za sprawą 6-stopniowej automatycznej skrzyni biegów wysokie parametry silnika znajdują odzwierciedlenie w osiągach. Auto przyspiesza równie sprawnie jak S80, mocniejsze o kilkadziesiąt koni mechanicznych.

Volvo postawiło na komfort. Wprawdzie praca zawieszenia jest spokojniejsza, ale nie tak sprawna przy szybkiej jeździe. "Osiemdziesiątka" przechyla się na zakrętach i nie reaguje na ruchy kierownicą z taką precyzją jak niemieckie auto. Zresztą trudno w tej mierze dogonić BMW, które w modelu serii 5 zastosowało rewelacyjne rozwiązanie z dynamicznie zmiennym przełożeniem układu kierowniczego. Volvo w porównaniu z bawarską limuzyną wypada gorzej również w ocenie działania hamulców - przy dużych prędkościach mogą się przegrzać.

Sześciocylindrowy silnik Volvo jest najmocniejszy wśród jednostek napędzających porównywane przez nas samochody. Jako jedyny ma doładowanie. Dwie malutkie turbosprężarki zapewniają mu odpowiednią moc i wspaniałą elastyczność. Taka charakterystyka pozwala tej jednostce na współpracę z 4-biegową skrzynią automatyczną. Technologiczne zacofanie? Skądże znowu! Po prostu tyle przełożeń wystarczy. Pojazd przyspiesza niewiele gorzej niż sportowe Subaru Impreza - osiągi S80 na pewno cię nie rozczarują.

Praca zawieszenia Lexusa nie jest tak dobra jak BMW, ale lepsza niż Volvo. Auto na zakrętach przechyla się mniej niż szwedzki samochód, odniosłem też wrażenie, że prowadzi się je pewniej. Do czasu. Podczas szybkiego pokonywania ostrych łuków Lexus z wyłączonym układem stabilizacji toru jazdy był nieprzewidywalny. Wystarczyła niewielka nierówność nawierzchni, aby wpadł w boczny poślizg, wymagający natychmiastowej reakcji kierowcy. Takiego zachowania prędzej można się spodziewać po sportowej Toyocie Suprze, a nie luksusowej limuzynie. Rozwiązaniem tego problemu jest jazda ze stale włączonym układem stabilizacji toru jazdy VSC, który likwiduje wszelkie objawy nadsterowności oraz pozwala jeździć dynamicznie i bezpiecznie.

Lexusa wyposażono w 5-stopniową skrzynię automatyczną współpracującą dobrze z trzylitrowym silnikiem. Wprawdzie przekładnia pozwala na ręczne wybieranie biegów, ale w praktyce okazuje się, że... elektronika i tak robi swoje. Tryb manualny przydaje się w czasie bardzo długich zjazdów.

Silnik BMW wykazuje się sportowym charakterem, choć w porównaniu parametrów technicznych najlepiej wypada Volvo. Bawarska limuzyna może pochwalić się za to zawieszeniem najlepiej zestrojonym do szybkiej jazdy. Zadanie S80 to zapewnienie komfortu. Lexus jest dostatecznie wygodny i dobrze się prowadzi, jednak po wyłączeniu układu stabilizacji toru jazdy może zaskoczyć kierowcę.

Jazda

BMW 530i (69/100 pkt)

Lexus GS 300 (60/100 pkt)

Volvo S80 T-6 (64/100 pkt)

Lexus, nie luksus

Palma pierwszeństwa należy się Szwedom. Przejrzystą stylizację połączono z doskonałą ergonomią, a prostotę z elegancją. Na środkowej części tablicy rozdzielczej ulokowano przełączniki nawiewów, klimatyzacji i systemów audio - klasyczne, ale bardzo zgrabne i precyzyjnie pracujące. Część paneli ukształtowano tak, aby deska lekko okalała kierowcę - bardzo dobrze wpłynęło to na ergonomię. Dopasowanie poszczególnych elementów nie budzi wątpliwości.

BMW serii 5 zaskakuje prostą i chłodną formą. Zabudowanie deski robi wrażenie porządku i przestronności, ale jej kształt trudno uznać za wyszukany. W aucie zastosowano iDrive, czyli wielofunkcyjne pokrętło, którego działanie przypomina komputerowy joystick. Podobno miało to uprościć obsługę - mniej przełączników na desce rozdzielczej. W praktyce jednak okazuje się, że szybciej nauczysz się lokalizacji przycisków, niż opanujesz wielopoziomowe menu. Według mnie rozwiązanie proponowane przez niemiecką firmę to średnio udany pomysł - kolejny dowód na to, że nowocześniejsze nie zawsze oznacza lepsze. Konstruktorów pochwalę za zaprojektowanie naprawdę wygodnych foteli, a te obite skórą prezentują się okazale. BMW 530i oferuje najwięcej miejsca podróżującym z przodu.

Wnętrze Lexusa rozczarowuje. Jego styl pasowałby raczej do Toyoty Camry sprzed 10 lat, a nie do limuzyny za blisko ćwierć miliona złotych. Zarówno materiał, którego użyto do wykończenia tablicy przyrządów, jak i jej wygląd to japońskie wzornictwo przemysłowe w najgorszym wydaniu. Nie mam natomiast zastrzeżeń do montażu. Samochód zaskakuje małą ilością miejsca, także nad głowami pasażerów z przodu i z tyłu. Mimo że pojazd ma blisko pięć metrów długości, w środku jest tyle przestrzeni co w kompakcie. To rażące niedociągnięcie.

W tej kategorii wygrywa funkcjonalne i wygodne Volvo. Obszerne BMW nieznacznie pozostaje w tyle. Plus za wygodne fotele. Najgorzej wypadł Lexus, po którym widać upływające lata. Model czeka na następcę, który w Europie pojawi się w przyszłym roku.

Funkcjonalność i jakość

BMW 530i (44/60 pkt)

Lexus GS 300 (33/60 pkt)

Volvo S80 T-6 (48/60 pkt)

Wyrównana stawka

Auta tej klasy i za takie pieniądze nie mogą sobie pozwolić na skąpe wyposażenie zapewniające bezpieczeństwo podróżnych. We wszystkich pojazdach znajdziesz komplet poduszek powietrznych czołowych, bocznych oraz kurtyny. BMW jako jedyne umożliwia montaż poduszek tylnych bocznych - oczywiście za dopłatą. Konfrontowane przez nas samochody mają seryjnie montowany układ ABS z korektorem siły hamowania oraz ESP (w BMW układ stabilizacji toru jazdy oznaczono skrótem DSC, natomiast w Lexusie - VSC). Seria 5 w pomiarach testowych wykazała się najbardziej skutecznymi hamulcami, natomiast Lexus - najsłabszymi. W wypadku Volvo odczuwa się zjawisko tzw. fadingu, czyli spadku skuteczności hamulców w miarę ich nagrzewania.

Z porównywanej trójki tylko S80 przeszło przez testy zderzeniowe EuroNCAP. Otrzymało cztery gwiazdki na pięć możliwych. To dobry wynik, choć podobny uzyskują już także mniejsze auta.

Podróżni poczują się bezpiecznie. Pod tym względem samochody reprezentują podobny poziom.

Bezpieczeństwo

BMW 530i (56/60 pkt)

Lexus GS 300 (53/60 pkt)

Volvo S80 T-6 (55/60 pkt)

Werdykt

Wygrało BMW 530i. Seria 5 przewyższa własnościami jezdnymi szwedzki pojazd. Nowy design niemieckiego samochodu może się spodobać. Natomiast Volvo S80 ma najbardziej przytulne i atrakcyjnie urządzone wnętrze. Auto dysponuje też najmocniejszym silnikiem. W tyle pozostał Lexus, który oferuje najmniej miejsca w środku i niczym szczególnym nie zachwyca.

wynik konfrontacji

BMW 530i 263 397 zł

Lexus GS 300 239 370 zł

Volvo S80 T-6 Premium 259 600 zł

Więcej o:
Copyright © Agora SA