Škoda Fabia Combi II - Żadnej konkurencji

Pojemny bagażnik to bez wątpienia największa zaleta Fabii Combi. Przynajmniej w porównaniu z konkurentami. Pytanie tylko: z jakimi konkurentami?

Škoda jest mistrzem w produkowaniu samochodów wetkniętych między tradycyjne segmenty. A to rozstaw osi nie taki, a to długość - ani Fabia, ani Octavia, a tym bardziej Superb, nie bardzo pasują do teoretycznych konkurentów. Fabia to rywal Golfa czy Polo? Czy Octavia to klasa Passata, jeśli zbudowana jest na płycie podłogowej VW Jetty? A co z Superbem? Do klasy luksusowej VW w postaci Phaetona brakuje Škodzie blisko 10 cm rozstawu osi. No i jeszcze paru szczegółów, ale to nie czas i miejsce, by je wyliczać.

Z jakimi konkurentami zmierzy się zatem Fabia Combi? Trzeba przyznać, że na rynku jest niewiele małych rodzinnych kombi. Škoda umiejętnie wykorzystała ten fakt już w przypadku Fabii Combi pierwszej generacji. Od 2001 roku co 12 miesięcy fabrykę w Mladej Boleslav opuszczało 100 tys. sztuk Combi. Zcałej produkcji pierwszej generacji aż 35 proc. stanowiły właśnie takie wersje (łącznie wyprodukowano ich 640 tys.). A konkurencja?

Zmieniło się niewiele. Dacia Logan MCV jest większa, podobnie jak Kia Cee'd, a nawet Nissan Note. Fiat nie produkuje już Palio Weekend, a Linea i Albea nie mają wersji kombi, podobnie jak większy Hyundai i30. Na placu boju pozostaje więc Peugeot 207 SW z nieco dłuższym rozstawem osi (254 cm w porównaniu z 246 cm Škody) oraz większy od Fabii Renault Clio Grandtour, który niebawem wejdzie do sprzedaży.

Rowery wchodzą

Fabia Combi stylizacyjnie niewiele różni się od wersji hatchback. Przynajmniej do słupka B. Taka sama jest linia maski ze srebrnym grillem i pokaźnych rozmiarów logo. Zastosowano ten sam zderzak, przednie reflektory oraz rozwiązanie po raz pierwszy przetestowane w Roomsterze - czarny słupek A dodający autu dynamiki. Patrząc od przodu, trudno przez to oba auta od siebie odróżnić. Co innego z boku - Fabia Combi, mimo tego samego rozstawu osi co hatchback, jest o 24,7 cm dłuższa. Ma także, co oczywiste, zupełnie inną tylną część nadwozia. W Combi jest jednak nijaka, styliści nie popisali się pomysłowością, ale na szczęście nie sprawia wrażenia doklejonej na siłę.

Ciekawie wypada porównanie nowego kombi z poprzednią wersją. Chyba specjalnie dla wysokich kierowców Fabia Combi II ma o 5 cm wyżej poprowadzoną linię dachu. Ale na długość urosła zaledwie 7 milimetrów, do tego straciła w talii 4 mm, zachowując ten sam rozstaw osi. Ciekawe, jakim cudem udało się powiększyć przestrzeń dla kierowcy i pasażerów, a do tego zwiększyć aż o 54 litry bagażnik (480/1460 l)?

Nowa Fabia Combi w środku nie różni się niczym od wersji hatchback. Ta sama czytelna deska rozdzielcza, zresztą taka sama jak w Roomsterze, identyczna kierownica, zestaw wskaźników i wygodne fotele. W części bagażowej znaleźć można kilka elementów z większego kombi - Octavii - oraz poprzedniej generacji modelu. Przede wszystkim płaską podłogę, pod którą umieszczono pełnowartościowe koło zapasowe. Linia podłogi leży nieco niżej niż krawędź zderzaka i przy nieobciążonym aucie znajduje się 637 mm nad drogą. Poza tym przepastny bagażnik mieści wygodną roletę, którą można odsunąć jedną ręką, haczyki na siatki z zakupami oraz specjalną plastikową zakładkę, którą można przyczepić do ścianki bagażnika i wozić w niej np. apteczkę i gaśnicę. Podobno mieści się tam siedem puszek piwa. Tego nie sprawdzałem, ale na sto procent do bagażnika Fabii Combi zmieszczą się dwa rowery. Wystarczy dokupić specjalny uchwyt, zdjąć w bicyklach przednie koła i sprawa załatwiona. Nie trzeba wozić rowerów na dachu i martwić się, że pogorszą aerodynamikę albo ktoś je nam ukradnie.

Brak czwartego

Fabia Combi wyposażona może być w jeden z trzech silników benzynowych (1.2 HTP 51 KM i 63 KM; 1.4 16V) lub dwóch diesli (1.4 TDI, 1.9 TDI). Te same oferowane są w Fabii hatchback. Zamiast szybko rzucić się na kluczyki najmocniejszej wersji, tym razem postanowiłem zachować się jak rasowy właściciel Škody. Z godnością wybrałem wersję z najmniejszym silnikiem, tyle że w mocniejszej wersji. Zapalam. Zaraz, zaraz, gdzieś już słyszałem taki dźwięk. Podobnie przed laty warczał silnik stareńkiego Daihatsu Charade. No tak, tutaj też są tylko trzy cylindry. Niezrażony brakiem czwartego ruszyłem przed siebie. Do czasu, gdy nie wciskałem mocno pedału gazu, jazda Fabią Combi była względnie tania. Po blisko stu kilometrach krętej trasy komputer wskazywał zużycie niecałych 6 litrów. Fakt, nigdzie się nie spieszyłem, jechałem z jednym tylko pasażerem i bez bagażu. Przy pełnym obciążeniu i lekkim pośpiechu mogłoby być gorzej.

Wystarczył kawałek autostrady, bym się przekonał, że z dynamiką ta wersja silnikowa Fabii nie ma wiele wspólnego. Silnik musi pracować na wysokich obrotach, więc we wnętrzu jest głośno, a spalanie podskakuje nawet do 8 litrów. Po co więc Škoda proponuje jeszcze słabszy silnik? Zaskakująco chętnie wybierają go mało temperamentni Czesi.

Cena nowej Fabii Combi nie jest jeszcze znana. Nieoficjalnie mówi się, że będzie droższa od poprzedniej o ok. 700 zł, czyli nieznacznie przekroczy 40 tys. zł. Pewne jest, że jedyny rywal Fabii Combi - Peugeot 207 SW - w najtańszej wersji kosztuje 45 700 zł.

Gaz

Funkcjonalne i przestronne wnętrze, duży bagażnik.

Hamulec

Twarde plastiki, słaby podstawowy silnik 1.2

Summa Summarum

Fabia to najchętniej kupowany model w Polsce. Dzięki niemu Škoda dwa razy z rzędu była liderem całego polskiego rynku. Combi ma swoich wiernych fanów i z pewnością znajdzie się spora liczba klientów, którzy zdecydują się na małe, tanie i rodzinne auto. Oby tylko okazało się naprawdę tanie.

Dane techniczne

Porównanie wymiarów z poprzednim modelem i konkurencją

Copyright © Agora SA