(Bez)kolizyjne odwołania prędkości

Do kiedy obowiązuje dana prędkość na drodze? Do momentu, gdy nie odwoła jej stosowny znak lub skrzyżowanie. Proste? Okazuje się, że nie do końca. Przekonaliśmy się o tym na własnej skórze

Wybrzeże Gdyńskie w Warszawie. Droga wylotowa na Gdańsk biegnąca wzdłuż Wisły. Mimo dwóch, a czasem trzech pasów ruchu i tylko jednego przejścia dla pieszych na kilku odcinkach prędkość jest podwyższona do 80 km/h. W kierunku północnym znak "80" (B-33) pojawia się za wiaduktem nad ulicą Krasińskiego (przy Centrum Olimpijskim), jest powtórzony za zjazdem na most Grota Roweckiego (tzw. Trasa Toruńska - patrz mapka ), za zjazdem z mostu i za zjazdem w ulicę Gwiaździstą. Jednak kilkaset metrów dalej jest kolejny zjazd (do piaskowni), za którym nie ma powtórzenia znaku "80" (B-33). Większość kierowców traktuje to jako zjazd do prywatnej posesji, jednak policja drogowa jest innego zdania. Jak usłyszeliśmy złapani na gorącym uczynku od zjazdu do piaskowni obowiązuje już "50", mimo trzech pasów ruchu, braku chodnika i jakichkolwiek zjazdów. I tak przez półtora kilometra, aż do miejsca, w którym powstaje Most Północny.

W kierunku południowym jest lepiej. Zaraz za budową mostu stoi znak "80" (B-33), który "szczęśliwie" obowiązuje do zjazdu w Al. Armii Ludowej Krajowej. Zgodnie zatem z przepisami pod trasą należy zwolnic do 50 km/h. Znak "80" (B-33) stoi dopiero za wjazdem na Wybrzeże Gdyńskie z Al. Armii Krajowej i jest powtórzony kilkaset metrów dalej za zjazdem na Żoliborz w ul. Krasińskiego. Za wiaduktem jednak brak jest powtórzenia tego znaku i kierowcy wjeżdżający na Wybrzeże widzą tylko tablicę "koniec strefy 50" (B-44). Niestety brak znaku B-33 podwyższającego prędkość oznacza, że dalej już obowiązuje miejskie 50 km/h. Gdzie konsekwencja?

Nasz przypadek i rozmowy z wieloma kierowcami i wynika, że problem skrzyżowań jest o wiele bardziej skomplikowany, niż się pozornie wydaje. Spróbujmy więc go nieco wyjaśnić.

Zacznijmy od początku. Za drogę publiczną uważa się odcinek drogi utwardzony na długości przynajmniej 20 metrów. Za skrzyżowanie uznawane jest przecięcie się dróg na jednym poziomie. Kodeks Drogowy mówi:

Skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową lub stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze - Art. 2.10 Kodeksu Drogowego

Skrzyżowania

To każde połączenie dróg, także bezkolizyjne skrzyżowania. Mimo, że drogi nie łączą się ze sobą bezpośrednio, każdy zjazd, czy wjazd jest traktowany jako skrzyżowanie i odwołuje wcześniejsze podwyższenie prędkości.

Problemem mogą okazać się także "zwykłe" skrzyżowania znoszące znak B-33. Jeśli przykładowo w terenie zabudowanym jedziemy drogą na której ustawiony był znak "70" (B-33) i zbliżamy się do skrzyżowania, za którym także stoi znak podwyższający dozwoloną prędkość, to na samym skrzyżowaniu obowiązuje prędkość 50 km/h. Podobnie jest w drugą stronę. Gdy na drodze poza obszarem zabudowanym przed skrzyżowaniem postawiono znak ograniczający prędkość do np. 60 km/h i taki sam stoi za skrzyżowaniem, to paradoksalnie na samym skrzyżowaniu obowiązuje maksymalna prędkość 90 km/h.

Logika i praktyka

Najwięcej problemów sprawia oczywiście skrzyżowanie bezkolizyjne. To typowy przypadek, kiedy kierowcy często nieświadomie łamią przepisy. Na tzw. logikę jeśli przed bezkolizyjnym skrzyżowaniem (w założeniu bezpiecznym) obowiązuje podwyższenie prędkości i jest ono powtórzone za nim, to kierowcy często uznają, że jest to sytuacja ciągła. Niestety coraz częściej policja drogowa wykorzystuje nieuwagę lub niewiedzę kierowców i ustawia się w takich właśnie miejscach.

Jak uniknąć podobnych pułapek punktowych? Polecamy nasz przewodnik .

ZOBACZ TAKŻE:

BMW Z4 w wersji Hardcore - ZOBACZ TUTAJ

Samochody: Lotus - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA