Jeden z portali motoryzacyjnych - Carscoop - podsumował wyniki sprzedaży w Europie i Stanach, dochodząc do bardzo ciekawych wniosków. Amerykanie powinni być zdziwieni następującymi faktami:
- wśród 10 najchętniej kupowanych aut w Europie, 9 to niewielkie hatchbacki;
- cała dziesiątka to auta produkowane w Europie;
- niewielki sedan (w amerykańskim postrzeganiu świata), czyli BMW serii 3 sprzedaje się na Starym Kontynencie lepiej, niż niebywale popularny Dodge RAM w Stanach;
- koncerny GM i europejski oddział Forda produkują 4 z najlepiej sprzedających się aut w Europie.
Europejczyków z kolei powinny zdziwić następujące rzeczy:
- biorąc pod uwagę rosnące ceny paliwa w Ameryce, aż trzy z dziesiątki najchętniej kupowanych aut to spore pick-upy, włączając w to lidera rankingu - Forda serii F;
- połowa czołówki to auta z Japonii;
- jedynym autem, które ma jakiekolwiek szanse przetrwania kryzysu paliwowego, jest Ford Focus, który bazuje na poprzedniej europejskiej wersji a i tak zajmuje ostatnie miejsce w rankingu;
- żaden z europejskich producentów nie podbija amerykańskiego rynku.
Jak można podsumować wnioski amerykańskiego portalu? Według mnie bardzo chętnie kupowalibyśmy tanie auta ze Stanów, gdybyśmy mieli zagwarantowane ich ceny paliwa. A Amerykanom trudno się dziwić, że za tę samą cenę wolą kupić spore auto rodzimej produkcji, niż europejskie maleństwo.
baggins