Polskie drogi - czarna dziura Europy

Na dwa miesiące przed Euro 2012 okazuje się, że polskie drogi w zeszłym roku były najniebezpieczniejsze w całej Unii Europejskiej. Bezpieczniej jest już nawet w Rumunii i Bułgarii

W 2001 r. "czarną dziurą" Europy była Łotwa (236). W zeszłym roku ten nadbałtycki kraj osiągnął bardzo przyzwoity współczynnik (80).

Z danych zebranych przez Komisję Europejską wynika, że polskie drogi w 2011 roku były najbardziej śmiercionośne w Europie. W przeliczeniu na milion mieszkańców w całym zeszłym roku zginęło 109 osób. To o siedem więcej, niż w 2010 roku. Niestety nie sam wzrost tej liczby jest najbardziej wymowny, gdyż np. Niemcy, a nawet zeszłoroczny lider - Szwecja, także nie ustrzegły się przed tendencją wzrostową. Przeraża to, że spadliśmy już na sam koniec listy. Teraz nie pomogą już nawet "szkolne" tłumaczenia, że jest źle, ale i tak są od nas gorsi.

Według danych za zeszły rok najbezpieczniej jest w Wielkiej Brytanii (32), która nieznacznie wyprzedziła Szwecję i Holandię (po 33). Średnia dla całej Unii Europejskiej wynosi za zeszły rok 61 ofiar na milion mieszkańców. Jak widać nasz wynik jest niemal dwukrotnie gorszy.

Opublikowane dane są sygnałem alarmowym. Jest to najniższy spadek liczby śmiertelnych wypadków drogowych odnotowany w ciągu dziesięciolecia - ocenia komisarz UE ds. transportu Siim Kallas

W 2001 roku średnia dla obecnych członków Unii wynosiła 112. Wówczas założono, że w ciągu kolejnej dekady spadnie ona o połowę, a do 2020 roku znów o 50%. Realizacja tego celu oznacza konieczność nasilenia działań na szczeblach unijnym i krajowym.

Zamierzam zwrócić się na piśmie do ministrów wszystkich państw członkowskich z prośbą o informacje na temat krajowych planów wykonawczych w zakresie bezpieczeństwa drogowego na 2012 r. Chcę mieć pewność, że nawet w czasach kryzysu gospodarczego te ważne działania, mające zasadnicze znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, nie zostaną zaniechane. Na szczeblu UE w 2012 r. zamierzam skoncentrować się przede wszystkim na problemie wypadków motocyklowych: obecny trend należy odwrócić, a liczba ofiar śmiertelnych musi zacząć spadać - zapowiada Kallas

Rzeczywiście, wypadki z udziałem motocyklistów są poważnym problemem na unijnych drogach. Od 2001 roku rokrocznie w całej wspólnocie ginie ok. 5 tys. motocyklistów. Tendencja jest niemal stała, chociaż w ostatnich latach widać minimalną poprawę.

Aby osiągnąć ambitne cele na 2020 rok nowe regulacje przewidują bardziej rygorystyczne normy bezpieczeństwa pojazdów, udoskonalone szkolenia użytkowników dróg oraz skuteczniejsze egzekwowanie przepisów ruchu drogowego.

Liczba ofiar na milion mieszkańcówLiczba ofiar na milion mieszkańców tab. CARE

Marcin Lewandowski

ZOBACZ TAKŻE:

Niższe opłaty dla motocyklistów na A4

Na A1 bez mapy nie pojedziesz

Porsche Cayenne - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.