Alkomat ma wpłynąć na świadomość kierowców i zmienić ich nastawienie do jazdy po spożyciu alkoholu. Ma także ograniczyć ilość wypadków powodowanych jazdą na "podwójnym gazie". We Francji to ostatnio plaga.
Najtańszy alkomat do jednorazowego użycia kosztuje we Francji 1,50 euro. Kupić można go w aptekach na stacjach benzynowych i dyskotekach. Francuska policja zapowiedziała, że zaraz po wprowadzeniu przepisu do 31 października wszystkich zapominalskich będzie upominać lub karać niewielką grzywną 11 euro. Później nie będzie jednak litości. Kary będą znacznie wyższe.
Co ważne z posiadanie alkomatu nie będą zwolnieni turyści podróżujący po francuskich drogach, a także osoby przejeżdżające przez Francję tranzytem. Jak na razie niewiadomo, czy nowe przepisy dotyczyć będą motocyklistów.
Już w zeszłym roku w życie wprowadzono we Francji przepisy nakazujące właścicielom około 5,5 tys. nocnych lokali, barów, dyskotek czy kabaretów - posiadanie alkomatów. Korzystanie z tych urządzeń jest dobrowolne i są one udostępnione na życzenie klienta.
Martin Śliwa
ZOBACZ TAKŻE:
Nie masz ubezpieczenia - nie zatankujesz