Na pierwszym miejscu stawia się design, czasami jednak zainteresowanie publiczności wzbudza konstrukcyjna strona motocykla. Tak było tym razem. Wizualnie nie posiada nic co wyróżniałoby go z tłumu. Kiedy jednak przyjrzymy się bliżej, zauważymy masę interesujących szczegółów.
Najciekawszy oczywiście jest silnik, a ten pochodzi z... Alfy Romeo. Dokładniej mówiąc jest to jednostka V6 o pojemności 2,5 l. Całkiem sporo, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że będzie on musiał zadbać o rozpędzenie gołej ramy, dwóch kół oraz motocyklisty. Wrażenia muszą być imponujące.
Warto zauważyć, że jednostka napędowa jest praktycznie cała odsłonięta. Pasek rozrządu, łańcuch, który przenosi moc silnika do skrzyni, pompy - to wszystko jest zamontowane bez osłon i w dodatku o kilka centymetrów od nóg motocyklisty. Jakikolwiek błąd podczas jazdy może poważnie pokaleczyć kierowcę.
Mimo wszystko duży plus za oryginalny pomysł. Warto przyjrzeć się mu na zdjęciach - tutaj
Marek Sworowski Jesteśmy też na Facebooku i Blipie