Aby temu zaradzić, dwóch menedżerów Lexusa z Chin wysłano właśnie do USA na szeroko pojęty kurs obsługi klienta. Profesjonalna opieka przed- i posprzedażna ma być atutem, który pozwoli osiągnąć firmie lepsze wyniki i dogonić niemiecką konkurencję. Punkty dealerskie zostaną wyposażone w bezprzewodowy dostęp do internetu, ekspresy do kawy oraz miejsca rozrywki dla najmłodszych i zaoferują właścicielom Lexusów dogodny transport na dworce czy lotniska.
Kolejny sposób na przyciągnięcie nowych klientów to wprowadzenie do oferty modeli z mniejszymi silnikami - IS 250 oraz CT 200h. Lexus musi szybko nadrobić stracony czas, jego oficjalne przedstawicielstwo pojawiło się bowiem w Chinach dopiero w 2005 roku, po 12 latach importowania samochodów. Dla porównania, Audi jest tam obecne od 1985 roku.
Na obecne wyniki sprzedaży wpływ mają również wysokie stawki celne, którymi obłożone są samochody z Japonii. Strategia niemieckich marek opiera się na produkcji coraz większej liczby aut w Chinach, Toyota chce natomiast pozostać przy swoich macierzystych zakładach w Kraju Kwitnącej Wiśni. Z obawy o jakość wykończenia, Lexus wciąż zastanawia się nad otworzeniem montowni w Chinach.
Marcin Sobolewski, źródło: businessweek.com