Wolniej na niemieckich autostradach

Przynajmniej w Badenii-Wirtembergii, gdzie ostatnie wybory wygrali Zieloni. Jednym z wyborczych postulatów proekologicznej partii było ograniczenie prędkości na autostradach do 120 km/h

Niemcy to jeden z niewielu krajów, w których można legalnie wcisnąć gaz w podłogę. Oczywiście, nawet teraz na Autobahnach zdarzają się ograniczenia prędkości, ale na 65 proc. autostrad można jechać tyle, na ile pozwala samochód. Niebawem może się to zmienić.

Partia Zielonych chce, by na autostradach obowiązywał limit 120 km/h. Jak łatwo się domyślić, chęć wprowadzenia nowych ograniczeń wynika z troski o środowisko naturalne. Przed wyborami Partia Zielonych zleciła przeprowadzenie badań, z których wynika, że za blisko jedną trzecią całkowitej emisji dwutlenku węgla w Badenii-Winterbergii odpowiedzialne są samochody. Ograniczenie prędkości na autostradach ma zdaniem przedstawicieli Zielonych znacząco zmniejszyć zgubny wpływ transportu drogowego na środowisko.

Jak na ironię na terenie Badenii-Wirtembergii swoje siedziby mają Porsche i Mercedes - niemieckie firmy, produkujące auta, których prędkość maksymalna nierzadko dwukrotnie przekracza planowane limity. Póki co, żaden z producentów nie skomentował planowanych zmian.

ZOBACZ TAKŻE:

"Strefa ruchu" to prawny bubel

Szklane drogi przyszłości

Porsche Panamera - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.