Czas na porządne wyczyszczenie auta. Krok po kroku podpowiadamy, jak pozbyć się zabrudzeń po zimie

Jak wyczyścić i nawoskować samochód? Jak zadbać o wnętrze? Po trudnej dla lakieru zimie nie wystarczy program ekspresowy na myjni automatycznej. Warto wyposażyć się w niedrogie preparaty i poświęcić na pielęgnację kilka godzin.

2 tygodnie temu pisaliśmy Wam o tym, jak nie myć samochodu. Po wizycie na "szczotkach" nasz Colt prezentował się znacznie lepiej, ale z bliska odstraszały pozostałości smoły i koliste zarysowania. Dla wielu kierowców pielęgnacja nadwozia ogranicza się do namydlenia nadwozia raz na kwartał albo... oczekiwania na deszcz. Są i tacy, którzy lubią weekendy spędzać na samodzielnym myciu auta, sprzątaniu wnętrza oraz woskowaniu. Jak to wygląda u Was? Zapraszamy do oddania głosu w naszym sondażu i lektury poradnika, w którym przybliżamy tajniki samochodowego detailingu.

Czy warto w ogóle samodzielnie dbać o nadwozie?

Tak, szczególnie jeśli zamierzamy pojeździć samochodem kilka lat, trzymamy go "pod chmurką" lub dopiero co kupiliśmy auto z drugiej ręki. Regularnie przeprowadzane zabiegi pozwolą utrzymać lakier w dobrej formie i jednocześnie śledzić na bieżąco ewentualne odpryski czy wykwity korozji. Jazda czystym samochodem może być przyjemniejsza i bezpieczniejsza, szczególnie jeśli brudne klosze świateł utrudniają ich widoczność, a śmieci na dywanikach wpadają pod pedały. Solidne, samodzielne mycie może wreszcie podnieść wartość samochodu przy jego odsprzedaży oraz być miłym sposobem na spędzanie wolnego czasu.

Od czego zacząć?

Od zakupu samochodowego szamponu i rozrobienia go z ciepłą wodą w odpowiedniej proporcji (mydło, płyn do mycia nauczyć czy zbyt mocny roztwór może rozpuścić warstwę wosku na lakierze). Zależnie od warunków, możemy korzystać z myjki ciśnieniowej lub zwykłego węża z wodą. Do mycia nadwozia najlepiej nadają się rękawice z mikrofibry (nie szkodzi im wielokrotne pranie w pralce). Obok pojemnika z wodą i szamponem warto postawić drugi, wypełniony czystą wodą. W nim należy płukać brudną rękawicę, aby pozbyć się drobin piasku i nie rysować nimi lakieru. To właśnie koliste zarysowania są największym wrogiem amatorów woskowania. Walka z nimi wymaga uwagi, odpowiednich środków, a nawet maszynowej korekty lakieru. Mycie nadwozia zaczynamy od dachu, a kończymy na kołach i felgach, które wcześniej warto spryskać specjalnym środkiem rozpuszczającym pył z klocków hamulcowych. Latem szczególną uwagę przykładamy do mycia przedniego pasa, szyby i lusterek (tutaj przeczytasz o usuwaniu owadów z karoserii), a zimą - progów oraz rantów nadkoli, gdzie mogą osadzać się pozostałości soli.

Czas na suszenie

Popularną irchę najlepiej wyrzucić do kosza, ponieważ i ona sprzyja kolistym zarysowaniom (tzw. "swirls") oraz pozbawia lakier warstwy wosku. Nasz lakier pozostaje niezabezpieczony, a my mamy dodatkową pracę i koszty w postaci kolejnej aplikacji produktu. Do wycierania karoserii najlepiej użyć dużych ręczników z mikrofibry, które w sklepach internetowych lub hipermarketach można kupić już za kilkanaście złotych. Nie zapominajmy o aluminiowych felgach, na których po zastosowaniu specjalnego preparatu mogą pozostać nieestetyczne plamy po wodzie, oraz panelach blachy widocznych po otwarciu drzwi i klapy. Standardowe mycie kończymy polerowaniem mikrofibrą z cienkich włókien i auto znów jak nowe! W przypadku samochodów, które wcześniej przez długi okres nie odwiedzały myjni, to jednak dopiero początek procesu detailingu.

Walka z rysami

Osoby, które samodzielnie myją samochód, często popełniają błąd i aplikują wosk na umytą wcześniej powierzchnię. Najpierw jednak warto obejrzeć lakier i zastanowić się, jakich jeszcze zabiegów może wymagać. Woskowanie to ostatecznie zwieńczenie procesu pielęgnacji, więc odkładamy je na koniec.

Posiadacze samochodów w jasnych kolorach mogą narzekać szczególnie na czarne pozostałości asfaltu, osadzające się na zderzakach i rantach nadkoli, a wszystkich - ślady żywicy, owadów i inne zanieczyszczenia. Jak sobie z nimi poradzić? Pomocna okaże się glinka, plastyczna masa do czyszczenia lakieru (cena 35-100 zł, jedna sztuka wystarczy na kilka aplikacji). Kawałek glinki uformowany w dłoniach doskonale zbiera uporczywe zabrudzenia. Czystą karoserię należy zwilżyć wodą z szamponem lub produktem typu "quick detailer", aby nadać glince poślizg, i dokładnie wycierać glinką kolejne panele blachy. W efekcie lakier naszego auta będzie gładki i czysty, a w ten sposób przygotowany do kolejnych etapów pielęgnacji. Zabieg glinkowania warto stosować raz na pół roku (lub częściej w razie potrzeby). Uwaga! Jeśli glinka upadnie nam na podłogę, wyrzucamy ją lub ucinamy zabrudzony kawałek. Zużytą stronę formujemy na nowo. W niskich temperaturach należy częściej ugniatać glinkę lub zanurzać ją w ciepłej wodzie.

Następnie należy przystąpić do usunięcia zmatowiałej warstwy lakieru, oksydacji, powierzchownych zarysowań oraz przygotowania powierzchni pod nałożenie wosku. W tym celu sięgamy po produkt z grupy cleanerów (ceny 30-60 zł). Z pomocą większości uda nam się jednak przywrócić lakierowi należyty blask, pozbyć się rys i odbarwień. Warto tylko uzbroić się w cierpliwość (jedno zastosowanie nie sprawi, że lakier używanego samochodu od razu zalśni lustrzanym odbiciem), a z drugiej strony nie bać się, że uszkodzimy powierzchnię. Podczas ręcznego stosowania markowe środki są nieszkodliwe i bezpieczne dla lakieru. Nakładamy je za pomocą aplikatora z gąbki zgodnie z instrukcją, zazwyczaj wcierając w lakier małymi kolistymi ruchami aż do wyschnięcia. Resztki należy od razu usunąć z blachy szmatką z mikrofibry. Nie warto interesować się preparatami typu "kilka w jednym". Oddalają nas one od zamierzonego efektu.

Kolejny krok - jeśli nasz samochód ma ciemny kolor - to zastosowanie odżywczej politury, odpowiedzialnej za tzw. "mokry wygląd" (40-50 zł) i głęboki odcień. Tak jak cleaner, odrobinę należy nałożyć na gąbkę, rozprowadzić po panelu karoserii i wetrzeć kolistymi ruchami, a pozostałość usunąć szmatką.

Czas na deser, czyli woskowanie

Woskowanie należy przeprowadzać w temperaturze powyżej 10 stopni Celsjusza. Klasyczne woski zazwyczaj można od razu rozprowadzić na całej karoserii i pozostawić na 20 minut wyschnięcia, chociaż niektóre produkty należy natychmiast polerować aż do uzyskania połysku. Do aplikacji wosku używamy aplikatora z gąbki, po czym polerujemy preparat mikrofibrą.

Woski dzielimy na płynne i twarde (pasty), naturalne (z zawartością wosku Carnauba) i syntetyczne (polimerowe). Specjaliści twierdzą, że woski naturalne są bardziej wskazane w przypadku samochodów pokazowych i odznaczają się ciepłym, naturalnym blaskiem, a woski syntetyczne łączą wygląd z długotrwałą ochroną lakieru. Porównanie to opiera się jednak o różne gusta, a trwałość najlepiej wypróbować samodzielnie na bazie empirycznych doświadczeń i testów wielu modeli wosków (w Polsce przeprowadza je się np. na forum KosmetykaAut.pl). Można nakładać kilka wosków na siebie, aczkolwiek nie ma sensu stosowania dwóch preparatów jednego rodzaju. Z uwagi na lepszą trwałość efektu, woski naturalne nakładamy na koniec, po rozprowadzeniu wosku syntetycznego.

Wśród najtańszych produktów znajdziemy woski w spray'u, których trwałość, ochrona lakieru i krycie - podobnie jak w przypadku gorących wosków bezdotykowych nakładanych na myjniach - jest minimalna. Nie warto zawracać sobie głowy także woskami koloryzującymi, których ceny niekiedy przekraczają 40 zł za butelkę. Niezdarnie tuszują zadrapania, często pozostawiając na karoserii nieestetyczne plamy.

Woskowanie dobrze zrobi również felgom, z których łatwiej spłynie brud, a ich powłoka będzie mniej podatna na korozję oraz utlenianie. Zarówno przy ręcznym, jak i mechanicznym nakładaniu preparatów do pielęgnacji lakieru pomocne będzie oklejenie plastikowych listew, ram szyb itp. papierową taśmą. Jeśli przyłożymy się do tej czynności, polerowanie stanie się łatwiejsze i nie będziemy musieli martwić się o usuwanie pozostałości preparatu z elementów z tworzyw sztucznych. W takim przypadku warto użyć szczoteczki do zębów oraz specjalnego preparatu do usuwania resztek wosków. Producenci kosmetyków z wyższej półki dbają, by nie barwiły one na biało zewnętrznych plastików. W usuwaniu resztek wosku pomocne może okazać się także masło orzechowe.

Co z wnętrzem?

Szybki sposób na skórzaną tapicerkę? Pod ręką warto mieć chusteczki dla niemowląt, które czyszczą i konserwują skórę na fotelach, kierownicy czy mieszku zmiany biegów.

Poza typową chemią i szmatkami z mikrofibry, do czyszczenia wnętrza przyda się... pianka do czyszczenia plastików komputerowych. Doskonale rozpuszcza zabrudzenia na okładzinach z tworzyw sztucznych. Pianka do tapicerki pomoże odświeżyć fotele i wykładzinę, ale solidne pranie trzeba powierzyć firmie uzbrojonej w specjalny odkurzacz. Skórzaną tapicerkę najlepiej czyścić profesjonalną chemią (np. firmy Tenzi, Lederzentrum lub Gliptone) i regularnie konserwować. Raz na kwartał warto przeprowadzać konserwację uszczelek drzwi specjalnym preparatem. W sklepach z samochodowymi akcesoriami można trafić również na produkty do polerowania tworzyw sztucznych, np. listew progowych lub powierzchownie uszkodzonych kloszy lamp.

Ile to kosztuje?

Budżetowy zestaw środków i szmatek to wydatek około 200-300 zł. Więcej kosztują markowe woski lub lepszej jakości rękawica i ściereczki. Raz zakupiony, zapas kosmetyków wystarczy jednak nawet na kilka lat. Aplikatory i ściereczki można prać w pralce, więc również wystarczą na długo. Dobór podstawowych preparatów należy przeprowadzić na podstawie potrzeb, na przykład właściciele samochodów w jasnych kolorach nie muszą kupować politury.

Mitsubishi Colt - jedziemy na rajd - WIĘCEJ

Mitsubishi L200 - test wideo

Samochody: Mitsubishi L200 - ogłoszenia

Czy i jak myjesz samochód?
Więcej o:
Copyright © Agora SA