Największym orędownikiem systemu był zespół BMW Sauber. Dzięki chwilowemu przyrostowi mocy, wyprzedzanie miało stać się dużo łatwiejsze a same wyścigi bardziej emocjonujące. Część teamów uwierzyła tym zapewnieniom i jeszcze w 2008 roku zdecydowała się na prawdziwy wyścig zbrojeń. Cel był jasny: dysponować "bronią doskonałą" od początku kolejnego sezonu. Były to, między innymi: Ferrari, McLaren, Renault oraz oczywiście BMW Sauber. Inne zespoły, sceptyczne wobec nowego rozwiązania, wolały skupić się raczej na rozwoju bolidu.
Dziś wiadomo już, kto wygrał, a kto przegrał w tym całym zamieszaniu. Wątpliwości na pewno nie ma Stefano Domenicali, szef zespołu Ferrari. Więcej o tym, co myśli o systemie odzyskiwania energii oraz o wpływie, jaki technologia ta ma na obecną sytuację w Formule 1 możecie przeczytać tutaj .
Bartosz Sińczuk
Red Bull dodał im skrzydeł? - ZOBACZ TUTAJ