Mini-riksza

Turyści odwiedzający Pekin w celach turystycznych i kibice, którzy przyjechali dopingować swoich faworytów do medali mają okazję odbyć podróż po mieście rikszą w wydaniu "mini".

Najosobliwszą rikszę Pekinu tworzy tył Mini Clubmana wyposażony w kanapę i bagażnik z przymocowanym z przodu rowerem, przystosowanym specjalnie do tego celu. A na przednim siodełku niezbyt szeroko uśmiechnięty pan zaprasza na przejażdżkę.

Zdjęcia przedstawiają tylko sceny "statyczne" i całe szczęście, gdyż pedałowanie tak ciężkim pojazdem może skończyć się w szpitalu. A jak na tylnej kanapie usiądą stali bywalcy fastfoodów to może odechcieć się wszystkiego.

Konstrukcja powstała nie na skutek przebłysku rikszarza, który zobaczył rozbitego "Miniaka", ale na zlecenie firmy Mini. Tył Clubmana powędrował do Hong-Kongu i tam dospawano resztę. Z zewnątrz pojawiły się ozdobne elementy w stylu chińskim, nadające tej konstrukcji nieco dalekowschodniego charakteru.

"The other Rickshaw " (Inna Riksza), jak nazwano konstrukcję, powstała w jednym egzemplarzu i niech tak pozostanie. Miejmy nadzieję, że Mini, jako pracodawca, będzie traktować jej kierowcę według europejskich standardów.

mjl, źródło: China Car Times

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.