Olimpijskie samochody

Na każdej Olimpiadzie trzeba wozić sportowców, oficjeli i VIP-ów. Na wcześniejszych igrzyskach tą funkcję sprawowały auta marki: Hyundai (Ateny 2004), Holden (Sydney 2000) czy BMW (Atlanta 1996). W Pekinie przyszła kolej na Volkswagena, który przy okazji bije pierwszy rekord zawodów. Niemiecki koncern dostarczył aż 6 tys. samochodów.

Volkswagen mocno kreuje wizerunek na chińskim rynku. Zaangażował się w bezpieczeństwo wypuszczając edukacyjny program o wypadkach na chińskich drogach. Zorganizował talk-show "People talk olipics", gdzie ludzie rozmawiali o olimpiadzie. Volkswagen udzielał się nawet poza granicami Chin. Po ubiegłorocznym pożarze w okolicach miasta Olimpia, sfinansował posadzenie 2008 drzewek.

Przed igrzyskami koncern Volkswagena dostarczył 1000 samochodów na sztafetę z olimpijskim zniczem. Samochody pomagały w przebyciu 137 tys. kilometrów z Olimpii do Pekinu wożąc działaczy, dziennikarzy i ochroniarzy.

Samych Volkswagenów jest 4350 sztuk. Do tego dochodzi 1000 Audi i 650 aut ze znaczkiem Skody . W sumie będzie okrągła liczba 6 000 samochodów koncernu z Wolfsburga. Taka ilość wydaje się bardzo mała przy szacowanej sprzedaży 10 mln aut na chińskim rynku w tym roku. Sama Skoda planuje sprzedać 60 tys. samochodów, co stanowi prawie jedną dziesiątą produkcji czeskiego producenta.

Najważniejsi przedstawiciele rządu, VIP-y i sportowcy będą jeździć najlepszymi wozami. Do ich dyspozycji będzie szofer prowadzący wydłużone Audi A6 , A8 oraz terenowego Q7 . Skoda Octavia , Volkswagen Passat i Touran - z tych aut będą korzystać dziennikarze i pozostali goście.

Gra jest warta świeczki. Setki milionów widzów oglądających Olimpiadę zobaczy samochody niemieckiego koncernu. Na terenie parku olimpijskiego "Olympic Green" można oglądać wystawę aut Grupy Volkswagen, którą będzie odwiedzało około 160 tys. ludzi dziennie. Dodatkowo Volkswagen jest głównym sponsorem olimpiady, więc jego znaczek będzie bardzo często na ekranie naszych telewizorów.

Jakub

Więcej o:
Copyright © Agora SA