-
Przeczytałem artykuł, przeczytałem komentarze i widzę, że większość komentatorów nie zrozumiała, że grająca jezdnia i system odzyskiwania energii z hałasu to są dwa niezależne od siebie pomysły. Samochody emitują dźwięki i temu chyba nikt nie zaprzeczy. Dźwięki niosą ze sobą energię i temu chyba też nikt nie zaprzeczy. Można więc tę energię odzyskać. A pomysł z grającą nawierzchnią to według mnie ciekawostka. Coś, co nie ma być standardem w budowie dróg w Japonii, czy gdziekolwiek indziej i nie wiem, dlaczego niektórzy łączą uparcie ze sobą te dwa pomysły wykazując, słusznie zresztą, że to żadnych zysków energii nie przyniesie. Może chodzi o to, żeby pozrzędzić i popisać się swoją wiedzą z zakresu fizyki.
Padł też zarzut, że wykonanie tego systemu kosztowało określoną ilość energii. Oczywiście. Ale nie sądzę, żeby elementy składowe tego systemu były w większości unikalne i wykonane wyłącznie na jego potrzeby. Poza tym koszt wykonania tego systemu był jednorazowy, a teraz system te nakłady zwraca. Oczywiście pomniejszone o koszt konserwacji, ale nie wierzę, że Japończycy nie wzięli tego pod uwagę i nie zrobili sobie bilansu. Gdyby to było w Polsce, to byłoby niemal pewne, że nikt by się nie zastanawiał, czy skórka warta jest wyprawki, ale nie mierzmy innych własną miarką. :) -
-
zużycie opon na takiej grającej powierzchni byłoby zdaje się (duże tarcie), nieopłacalne, emitujące zanieczyszczenia dodatkowe do atmosfery itd.
u nas też są takie "dźwięczne" pasy np. przy autostradach i mają uchronić kierowców przed zasypianiem, co wydaje się bardzo dobrym pomysłem, a kilku znajomych kierowców mówiło, że dzięki takiemu zabezpieczeniu się obudzili :) -
-
hmm domyślam się że melodyjka powstała przed odzyskiem energii elektrycznej, ale dla tych, co chcieliby czerpiąc z hałasu kół coraz więcej energii modyfikując drogę tak aby wydawała pod kołami głośniejsze dźwięki - to sprzeczne z zasadą zachowania energii. zasada ta to niby tylko aksjomat, czyli coś bez dowodu, ale opiera się na niej cała dzisiejsza fizyka, co raczej przemawia za jej prawdziwością
generalnie ktoś powinien dostać wskaźnikiem po łapach od swojej "pani od fizyki" -
Wiek XXI - wiek nieuctwa!
Niedouczeni dziennikarze, cyniczni pseudonaukowcy, obskuranccy duchowni mącą w głowach gawiedzi.
Pierdoły o energii z hałasu, samochodach na wodę, opłacalnych wiatrakach, leczeniu mchem (i torfem - pamiętacie?), jasnowidzenie, egzorcyzmy, parapsychologia duchy skutecznie doprowadz 98% społeczeństwa do poziomu podludzi, jak w "Roku 1974". Że też żaden naukowec nie puknie w puste głowy niedouków - dziennikarzy... Kiedyś sianie ciemnoty, zwłaszcza celowe, było karalne. Teraz mamy sznse sami oberwać rykoszetem z głupoty mas. Czekajmy na procesy o czary, albo o zadeptanie życiodajnej lebiody dostarczającej tlenu "tak potrzebnego do wykonania planu sześcioletniego" -
Hmm a jak wygląda sprawność tego układu i ile energii pochłania wyprodukowanie instalacji? Jednym słowem kiedy ten system odda to co zostało włożone w jego produkcję i instalację?
Jak zwykle, bla bla bla, energia się marnuje, ceny idą w górę itp. Niestety jak dotąd jest słabo z myśleniem o <<poważnej>> alternatywie dla kopalin. Na którą to pewnie złożyć się będzie musiało wykorzystanie, wiatru, rzek, pływów, konwekcji i biomasy na raz.
ps. Uran to też kopalnia[jak by nie patrzeć], w dodatku dużo mniej toksyczna od węgla. Powiedzieć wypada 'teraz jest czas na energię z rozszczepień', żeby wykombinować coś na prawdę mądrego... -
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
Gość: Gość
0
w anglii nigdy tu marnotrawstwo jest najwieksze, tydzien temu gazeta pisala jak to dokonania japonskich inzynierow spelzaja na niczym - takie the Sun po polsku ;D