Walka z drożyzną, czyli jak jeździć oszczędnie

Ceny paliwa szokują, ale koszty jazdy samochodem można wydatnie zmniejszyć. Recepty na spore oszczędności są często banalnie proste

Autostrada | Instrukcja obsługi

Zużycie paliwa w samochodach to obecnie jeden z najbardziej drażliwych tematów. Codzienna eksploatacja auta stała się tak droga, że niektórzy wręcz rezygnują z jazdy własnymi czterema kółkami i zaczynają korzystać z komunikacji zbiorowej. Ofiarami paliwowych podwyżek padają oczywiście w pierwszej kolejności właściciele leciwych aut z paliwożernymi silnikami. Ale często nawet ci, którzy mają mniejsze auta, borykają się z wysokim spalaniem. Warto zauważyć, że nowy samochód wyjeżdżający z salonu początkowo tylko nieznacznie odbiega od fabrycznej normy spalania. Problem narasta wraz z rosnącym przebiegiem i mijającym czasem. Dlaczego? Bo w wielu przypadkach pojazd staje się coraz bardziej zaniedbany, a pod względem technicznym nie jest po prostu w pełni sprawny. Warto zadbać o swój samochód, a wyniki tych "porządków" zaskoczą niejednego kierowcę. Na co zatem trzeba zwrócić uwagę?

Porządek to podstawa

Zacznijmy od rzeczy najprostszych, a jakże istotnych. Z upływem czasu w samochodzie mnożą się niepotrzebne rzeczy - w schowkach przedziału pasażerskiego, wnękach, kieszeniach i na tylnej półce. Także w bagażniku. Każdy kilogram niepotrzebnej masy to wzrost zużycia paliwa i ewidentna strata pieniędzy. W walce z nadwagą samochodu powróćmy do standardowego dla danego modelu akumulatora. Wiele osób, bojąc się problemów z rozruchem w zimie, montuje baterię pojemniejszą niż oryginalna. Niestety, dodatkowe amperogodziny w akumulatorze sporo ważą. Regularnie monitorujmy ciśnienie w ogumieniu i utrzymujmy na poziomie zaleconym przez producenta.

Opony kontrolowane

Opony na okrągło. Poradnik dla kupujących

Niedopompowane opony mają znacznie większe opory toczenia i stają się wręcz pożeraczem paliwa. Na dodatek stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa, bowiem ich bieżnik nie przylega w optymalny sposób do jezdni (występuje też przyśpieszone zużycie). Pompowanie ogumienia ponad miarę przynosi tylko pozorne oszczędności. Również w tym przypadku bieżnik nie przylega optymalnie do nawierzchni, gdy jest ślisko, jedzie się jak na łyżwach. To zagrożenie bezpieczeństwa.

Opony napompowane ponad normę również szybciej się zużywają, co nie jest korzystne dla portfela. Dla bezpieczeństwa i ekonomicznej eksploatacji istotna jest również zbieżność kół. Warto ją sprawdzać jak najczęściej, bo na dziurawych polskich drogach zawieszenia bardzo szybko tracą prawidłowe parametry. Efektem są zwiększone opory toczenia, przekładające się na zwiększone zużycie paliwa.

Układ hamulcowy musi być regularnie sprawdzany i czyszczony. W zaniedbanych zaciskach hamulcowych dochodzi do zapiekania się tłoczków, utrudnione jest utrzymanie odstępu między klockami hamulcowymi a tarczą. Klocki stale trą o tarcze, nawet wówczas, gdy kierowca nie używa hamulców. W takich przypadkach problemem jest nie tylko wyższe zużycie paliwa, ale również przegrzewanie się i przyspieszone zużycie tarcz hamulcowych oraz okładzin. Większe opory toczenia wynikają również z zastosowania gęstszych olejów w silniku i skrzyni biegów. W każdym przypadku trzeba trzymać się instrukcji obsługi i nie decydować samemu o tego typu modyfikacjach. Nie zezwalajmy na to również mechanikom obsługującym nasz samochód.

Sportowy sznyt nie sprzyja oszczędzaniu

Oszczędnej eksploatacji nie sprzyja też tuning. Poszerzone opony to pożeracze paliwa. Każdy dodatkowy centymetr gumy stykającej się z jezdnią, nawet przy prawidłowym wyważeniu kół i odpowiedniej zbieżności, wyciąga pieniądze z naszego portfela. Podobnie jak montowane amatorsko spoilery, nakładki i owiewki zakłócające aerodynamikę samochodu. Wyjątkiem są elementy certyfikowane, sprawdzone pod względem aerodynamicznym. Domorośli mechanicy, którzy samodzielnie dokonują drobnych napraw i czynności obsługowych, zbyt mocno dokręcają zazwyczaj łożyska w piastach kół, zwiększając niepotrzebnie opory toczenia. Wynika to głównie z braku klucza dynamometrycznego i znajomości momentów, z jakimi powinny być dociągane tego typu nakrętki. Warto dodać, że zbyt mocno dociśnięte łożyska zużywają się znacznie szybciej.

Sprzęgło | Trudny żywot

Problematyczne dla portfela są wszelkie akcesoria, montowane na karoserii. Bagażnik dachowy montujmy tylko wówczas, gdy jest naprawdę potrzebny. Stawia on znaczny opór mimo opływowego kształtu. Nawet sam stelaż bagażnika dachowego czy uchwyt na rowery stawiają zdecydowany opór i zakłócają aerodynamikę samochodu. Wzrost oporu aerodynamicznego i zwiększone spalanie pojawiają się również wówczas, gdy jedziemy z otwartymi szybami albo korzystamy z szyberdachu. Unikajmy otwierania okien, zwłaszcza przy dużych prędkościach. Unikajmy jazdy na światłach mijania i korzystajmy ze świateł dziennych. Pobierają znacznie mniej energii, co przekłada się na niższe zużycie paliwa. Mocne obciążanie alternatora nie sprzyja ekonomicznej eksploatacji, dlatego nie należy też przesadzać z rozbudowywaniem systemów nagłośnieniowych w samochodzie. Za luksus słuchania wysokiej jakości dźwięków przy użyciu wzmacniaczy i subwooferów trzeba dodatkowo zapłacić na stacji benzynowej.

Ogromnym pożeraczem paliwa jest klimatyzacja. Potrafi podwyższyć spalanie nawet o 20 proc. Dlatego ci, którzy chcą oszczędzać, muszą korzystać z niej bardzo rozważnie. Problem najmocniej daje znać o sobie w modelach z małymi i słabymi silnikami. W takich autach napęd sprężarki w systemie klimatyzacji wiąże się z największymi stratami. Gdy nie ma potrzeby, koniecznie wyłączajmy klimę.

Zadbajmy przede wszystkim o rzeczy najprostsze. Pilnujmy, by filtr powietrza i filtr paliwa były zawsze czyste i w pełni drożne. Kontrolujmy sprawność sondy lambda, wtryskiwaczy i całego układu zasilania. W ten sposób zapewnimy optymalne warunki spalania paliwa w silniku. W prywatnych warsztatach takie usługi wcale nie są kosztowne, z powodzeniem można zlecać je raz czy dwa razy w roku. Nie tankujmy na stacjach benzynowych o kiepskiej reputacji - słabej jakości paliwo to pierwszy krok do podwyższonego spalania. Dobre paliwo, sprawność techniczna samochodu i przemyślane działania kierowcy to podstawowe punkty ekonomicznej eksploatacji.

To nie tylko wina auta

Oszczędna eksploatacja to jednak nie tylko samochód. Za kierownicą auta siedzi człowiek i to on przede wszystkim decyduje, jak często i jak mocno otwierana będzie przepustnica w silniku. Podstawowa kwestia to odpowiednie nastawienie, chęć oszczędnej jazdy. Wielu kierowców jeździ zbyt agresywnie, dziwiąc się, dlaczego ich samochód jest paliwożerny.

Spokojne i przemyślane prowadzenie auta, sprzyjające bezpieczeństwu i niskiemu spalaniu, zawsze popłaca.

Automaty | jak nimi jeździć?

Oszczędności paliwa sprzyja przede wszystkim wyobraźnia i przewidywanie sytuacji, które wydarzą się przed naszym samochodem. Obserwujmy drogę nie tylko bezpośrednio przed samochodem, ale również daleko przed nim. Jeśli skojarzymy, że za kilkaset metrów sygnalizator zaskoczy nas czerwonym światłem, nie naciskajmy już pedału gazu, lecz spokojnie dojedźmy do skrzyżowania lub przejścia dla pieszych. Może w ogóle się nie zatrzymamy, bo w międzyczasie włączy się zielony sygnał. Podobna sytuacja dotyczy zablokowanych pasów ruchu. Wcześniejsza reakcja pozwoli nam zjechać na wolny pas i kontynuować jazdę bez przeszkód. A przede wszystkim bez ponownego ruszania i konieczności rozpędzania auta. Jak najrzadziej korzystajmy z hamulca, nie zapominając jednak o rozsądku. Bezpieczeństwo jest bowiem ważniejsze od ekonomii.

Już sam proces ruszania powinien być odpowiednio prowadzony, bez naciskania pedału gazu. Jazdę zaczynajmy od razu, silnik wówczas szybciej się nagrzeje do optymalnej temperatury. Proces nagrzewania powinien trwać jak najkrócej, bowiem niedogrzany motor spala więcej paliwa. Pierwszy bieg służy tylko do ruszenia z miejsca, dwójka powinna być włączona już po kilku metrach. Pedału gazu nigdy nie naciskamy do końca, należy wykorzystywać jego zakres co najwyżej w 2/3. Kolejne biegi włączamy też odpowiednio wcześnie. Najlepiej znać zakres obrotów użytkowych samochodu i utrzymywać w nim silnik, korzystając ze wskazań obrotomierza. Najlepsze efekty osiąga się mniej więcej w połowie zakresu obrotów użytkowych. W wielu współczesnych autach montowane są specjalne wskaźniki pokazujące, w którym momencie należy zmieniać bieg na wyższy. Po rozpędzeniu samochodu do dozwolonej przepisami i rozsądkiem prędkości starajmy się ją utrzymywać jak najdłużej w jak najwyższym dopuszczalnym zakresie. Dlatego warto nauczyć się również takiego pokonywania zakrętów, by powodowały jak najmniejsze wytracanie prędkości. Oczywiście w ramach zdrowego rozsądku.

Efektywnej ekojazdy można nauczyć się w szkołach doskonalenia techniki jazdy. Praktyka pokazuje, że ekojazda pozwala uzyskać spalanie aż o 40 proc. niższe w porównaniu z ostrą eksploatacją. A to oznacza, że w samochodzie o średnim spalaniu 10 l/100 km w zbiorniku zostaną aż 4 l na każdej setce kilometrów. Portfel zyska zatem po 50 000 km ok. 12 000 zł.

Wybierajmy z głową

Komu zależy na niskim spalaniu, powinien już w fazie kupna samochodu dobrze przemyśleć oferty. Wielu producentów ma bardzo ciekawe propozycje, które w czasach galopujących cen paliw mogą być receptą na niskie rachunki przy dystrybutorze. Nowoczesne silniki dzięki zaawansowanym technologiom potrafią być niezwykle oszczędne. Są to konstrukcje z nurtu tak zwanego downsizingu, o zmniejszonej pojemności skokowej, ale o dobrych osiągach dzięki doładowaniu i bezpośredniemu wtryskowi benzyny. Zwracajmy uwagę na fabryczne propozycje aut z instalacjami LPG. One również póki co są dobrą receptą na paliwową drożyznę. Możemy oczywiście założyć instalację gazową również w aktualnie eksploatowanym aucie. Portfel z pewnością na tym skorzysta.

Dariusz Dobosz

ZOBACZ TAKŻE:

Policjant z aparatem - "Nowoczesny fotoradar"

Samochody używane tańsze o jedną czwartą

Chevrolet - ogłoszenia

dane dostarcza:

embed
Więcej o:
Copyright © Agora SA