Policjant z aparatem - "Nowoczesny fotoradar"

Policja zbroi się do walki z piratami drogowymi. W maju rozstrzygnie się przetarg na 300 nowych fotoradarów. Dodatkowo o bezpieczeństwo kierowców (i miejskie budżety) dbają ultranowoczesne urządzenia, które na jednym z warszawskich skrzyżowań zarobiły w miesiąc milion złotych. Jest coś jeszcze. Coś, co obecnie testuje śląska policja. Aparaty...

Oczywiście nie jest tu mowa o przeciętnych cyfrówkach, a o wydajnych aparatach z gigantycznymi obiektywami, które pozwalają zarejestrować łamanie przepisów przez kierowców z kilkuset metrów. Wysokiej rozdzielczości obraz z aparatu jest przekazywany do komputera. Jeśli obsługujący go policjant zauważy np. niezapięte pasy kierowcy, wówczas informuje o tym fakcie najbliższy patrol, który przeprowadza kontrolę drogową. Nawet, gdyby kierowca przed zatrzymaniem zdążył zapiąć pasy, policja i tak ma dowód (w postaci zdjęcia) na złamanie przepisów.

Jak działa testowany przez policję sprzęt? Tego dowiecie się z poniższego filmiku.

Zobacz wideo

Piotr Kozłowski

ZOBACZ TAKŻE:

Tego fotoradaru nienawidzi policja | Wideo

Uwaga! Będą robić zdjęcia od tyłu

Samochody: ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.