Maszyny, które śmieją się z zimy

Zima, przynajmniej na razie, jest dla nas bardzo łaskawa. Za to w Czechach, kierowcom daje się mocno we znaki. Wybraliśmy kilka maszyn, na których najgłębszy nawet śnieg i największe zaspy nie robią najmniejszego wrażenia

Śnieżne Subaru Kena Blocka

W tym Subaru nie trzeba zaprzątać sobie głowy zmianą opon na zimowe. A to dlatego, że to Subaru opon w ogóle nie posiada. Rolę kół pełnią tu cztery gąsienice. Zimowa Impreza Kena Blocka doskonale sprawdzi się w każdym zimowym kurorcie. I nie chodzi wyłącznie o to, że można nią przyszpanować na głównej ulicy. Długie kolejki do wyciągu? Szkoda cennego czasu. Pakujemy sprzęt do śnieżnego Subaru i chwilę później jesteśmy na szczycie każdej góry. Dzięki gąsienicom oraz 400-konemu silnikowi pod maską dostaniemy się dosłownie wszędzie. Zobaczcie, jak prezentuje się w akcji.

Subaru Impreza WRX STI Trax

Snow Foot Car albo osobowy czołg

Niestety, zbudowanie takiej zabawki musi kosztować krocie. Co zrobić, jeśli dysponujemy dużo mniejszym budżetem? Alternatywą może być machina wymyślona przez Aleksandra Celmana. Rosjanin zbudował specjalną platformę, do której następnie przymocował swoją Ładę. Oś napędowa samochodu połączona jest z osią platformy za pomocą łańcucha, a za skręcanie odpowiada szeroka płoza sprzężona z układem kierowniczym auta. Twórca śnieżnej machiny zapewnia, że konwersja jest bardzo prosta i zajmuje najwyżej kilka godzin.

 

Platforma zbudowana przez Celmana może rzeczywiście działać, ale za sprawą przedniej płozy sprawia wrażenie... delikatnej. Lubiącym bardziej hardcore'ową zabawę, proponujemy nieco inne rozwiązanie. Krajanie twórcy Snow Foot Cara przygotowali platformę, bazującą na podwoziu czołgu. Nie wiemy dokładnie, jak to działa, ale wprawny mechanik potrafi ponoć w dwie godziny zamienić każdą osobówkę w cywilną odmianą Rudego 102.

 

Skuter śnieżny w wersji cabrio

Samochody przykręcone do stalowej platformy i osobówki z podwoziem od czołgu z pewnością sprawdzą się w trudnych warunkach, ale - nie oszukujmy się - nie wyglądają zbyt stylowo. Ci, którzy oprócz walorów użytkowych cenią sobie wygląd auta, mogą rozważyć budowę takiego oto pojazdu. Zdjęcie poniżej przedstawia maszynę, która powstała w skutek połączenia pięknego, klasycznego Nasha Metropolitan z 1957 r. ze skuterem śnieżnym. Zgodzicie się, że wygląda rewelacyjnie? Do tego, dzięki sprawdzonej konstrukcji Yamahy ze 120-konnym silnikiem, świetnie radzi sobie w najtrudniejszych warunkach.

Nash Metropolitan

Fordson Snow Machine Concept

Okazuje się, że nie potrzeba wielkich kół, płóz czy gąsienic, aby sprawnie poruszać się w najgłębszym nawet śniegu. Doskonałym na to dowodem jest prototypowy Fordson Snow Machine, zaprezentowany po raz pierwszy w 1929 roku. Był to tak naprawdę zmodyfikowany traktor, który zamiast tradycyjnych kół posiadał dwie potężne... śruby. Chociaż na pierwszy rzut wyglądał dość pokracznie, Fordson był naprawdę szybki i zwinny i - co chyba najważniejsze - z taką samą łatwością poruszał się po cienkiej białej kołderce i dwumetrowej pokrywie śnieżnej.

 

Toyota Hilux w wersji "Top Gear"

Fordson nie był jednak pozbawiony wad. Po pierwsze, miał tylko jedno miejsce, więc o wypadzie w nieznane z kumplami można było zapomnieć. Po drugie, nie miał kabiny. Frajda z jazdy była więc wprost proporcjonalna do ilości odzieży jaką miał na sobie kierowca. Ostatnia z naszych propozycji pozbawiona jest tych niedogodności. Co więcej, nie trzeba (prawie) niczego przerabiać ani budować, a samochód równie dobrze sprawdzi się podczas wyprawy na Biegun Północny, jak i codziennych dojazdów do pracy.

O czym mowa? O Toyocie Hilux, przygotowanej na ekstremalną wycieczkę ekipy brytyjskiego Top Geara. Dzięki sprawdzonemu napędowi na cztery koła, auto świetnie radzi sobie w głębokim śniegu, w czym dodatkowo pomagają wielkie opony z głębokim bieżnikiem. Pięciomiejscowa kabina pozwala zabrać na wyprawę czwórkę przyjaciół, a w wypasionej wersji auta można cieszyć się takimi bajerami, jak skórzana tapicerka, system audio z sześcioma głośnikami czy - nieocenione w zimowych warunkach - podgrzewane fotele.

 

ZOBACZ TAKŻE:

O czym trzeba pamiętać zimą? Poradnik

Samochodem na narty | Poradnik

Samochody: ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA