Historia lubi się powtarzać. Ponad 15 lat temu światło dzienne ujrzała wzmocniona wersja Lexusa GS 300 pod nazwą T3. Fabryczny tuner Toyota Team Europe zabierał egzemplarze GS'a do Kolonii, gdzie rasowano układ wydechowy, zawieszenie i koła. Moc 3-litrowej, rzędowej "szóstki" rosła symbolicznie - z 212 do 219 koni - ale z uwagi na 18-calowe alufelgi z oponami 245/40 z przodu i 275/35 z tyłu samochód przyspieszał gorzej niż wersja cywilna.
Dzisiaj Lexus lansuje LS-a w wersji Touring Edition, dostępnego tylko w ekskluzywnym kolorze Smoky Granite Mica. Dystyngowana linia wzbogaciła się z zewnątrz o kilka subtelnych dodatków w postaci nowego grilla i nakładek zderzaków oraz progów. Japończycy musnęli także kabinę. Czarna skóra pokrywa fotele o poprawionym trzymaniu bocznym, a deskę rozdzielczą zdobią wstawki z matowego drewna i beżowej skóry.
Pod maską LS-a bez zmian - 4,6-litrowy silnik V8 generuje 380 koni przy 6400 obr./min i maksymalny moment obrotowy 493 Nm przy 4100 obr./min. Współpracuje z 8-biegowym automatem. Na rozpędzenie się do setki limuzyna potrzebuje 5,7 s.
Skuszeni ofertą Lexusa muszą za limuzynę zapłacić w USA 73 tys. dolarów.
Zapraszamy do galerii zdjęć Lexusa LS 460 Touring Edition . Poniżej jedna z nowych reklam firmy, skierowana do młodszych klientów:
Marcin Sobolewski
ZOBACZ TAKŻE: