Mocno zmieniono wnętrze, które czas potraktował dość surowo. Pojawiły się lepiej trzymające ciało fotele, bardziej sportowa kierowca oraz audio firmy Bose o soczystym dźwięku. Jak obiecuje producent nowa elektronika skuteczniej panuje nad mocą silnika. Przypomnijmy model Z06 dysponuje 512 KM, a mechanicznie doładowana ZR1 wyciska 647 KM. Mocniejsze wersje opcjonalnie można wyposażyć w opony Michelin Pilot Sport Cup Zero Pressure, które współpracując z nowym układem antypoślizgowym podczas przyspieszania kleją się do asfaltu o 8 proc. lepiej. Dzięki nim nowa Corvetta również lepiej hamuje. Wprowadzono też lekką maskę z włókna węglowego jeszcze bardziej wydłużono piąty i szósty bieg, by ograniczyć zużycie paliwa. Chyba rzeczywiście zbliża się koniec świata. Nota bene już aktualna Corvetta Z06 potrafi być wyjątkowo oszczędna, jak na samochód o mocy ponad 500 KM. Skoro nam przy spokojnej jeździe na trasie (Amsterdam-Warszawa) spaliła mniej niż 10 litrów na setkę, to jej nowe wcielenie może rzeczywiście miło zaskoczyć na stacji paliw.
Szczepan Mroczek