BMW Z4 sDrive 35is | Za kierownicą

Pewnie słyszeliście już niejeden raz o podrywaniu dziewczyn na samochody. Nie wychodzi wam? Nie wiecie jak to zrobić? To przeczytajcie ten materiał

Za co kochamy niemiecką motoryzację | część 1 BMW

Gdybym miał coś wpisać w rubryce "o sobie" to byłoby to info w rodzaju: skromny, spokojny, niski... łysiejący. Wiem, wiem, nie brzmi to za dobrze. Jak tu w siebie uwierzyć. Ale wiecie co... nie zawsze liczy się treść i zawartość. Czasami jednak wystarczy dobra fura.

Spostrzegłem to niedawno. Testując któryś z bardziej rzucających się w oczy samochodów zauważyłem sporą ciekawość płci pięknej, ale... no właśnie ale - nie potrafiłem zagadać, nie wiedziałem co powiedzieć - innymi słowy nie chciałem wyjść na głupka. Odwracałem głowę i odjeżdżałem czym prędzej w siną dal.

Wszystko zmieniło się za sprawą tajemniczej przesyłki. Zawartość była co najmniej dziwna. Jakieś ciuchy, do tego dobrane gadżety i odpowiedni samochód. BMW Z4 z 3-litrowym silnikiem. Można by o nim powiedzieć, że jest prawie jak "emka". Ma tylko o 3 KM mocy mniej niż ostatni M roadster. W sumie 340 KM. Jest czym zaszaleć. W paczce była jeszcze karta, a na niej krótki, ale treściwy tekst. Wypisane krok po kroku co mam zrobić, jaki typ dziewczyny poderwać, co mówić i jak się zachowywać. Jeżeli mi się uda i osiągnę cel, to za miesiąc dostanę kolejną przesyłkę. Nie znam nikogo kto by się na taką grę nie zgodził. Więc co mi tam. Pora obudzić w sobie Super Mario. Pewnego siebie, zabawnego, czarującego i trochę postrzelonego. Dziewczyny mają za nim zaszaleć tak jak nasze mamy szalały za Beatlesami.

Ile kosztuje używane BMW Z4?

Z4 zawsze mi się podobało. To prawdziwy roadster z krwi i kości. Dłuuuga maska, krótki tył, fotel zabudowany tak nisko, że jak na nim siedzisz dotykasz tyłkiem niemal asfaltu. Do tego cofnięty pod tylną oś. To się nazywa pozycja za kierownicą. Wsiadasz i jeszcze za nim ruszysz czujesz, że jesteś w innym świecie. W obecnej mojej sytuacji czułem się raczej jak na innej planecie. Trochę wyglądam jak kretyn. Bransoletki na nadgarstku, opaska na włosach (no właśnie włosy... wreszcie poznam sens hasła "poczuć wiatr we włosach") i te ciuchy, ich kolory. Z nieba leje się żar. 40 stopni. Nie musisz wsiadać ani odpalić silnika wystarczy, że naciśniesz guzik na pilocie kluczyka, dłużej go przytrzymasz i dach otworzy się sam. Myślę, że dzisiaj ten gadżet może mi się przydać. Chociaż sam nie wiem, wiecie kogo mam dzisiaj wyrwać? Hipiskę! Taką nowoczesną, wolną, pełną radości i otwartości. Wyzwoloną dziewczynę, żądną adrenaliny i przygody. W tym samochodzie jak najbardziej można poczuć jedno i drugie. Niemal każdy element przyprawia tu o szeroki uśmiech. Siedmiobiegowa skrzynia SMG - rewelacja. Zmienia biegi szybko, precyzyjnie i gdyby tylko łopatki miały inny kształt można by ją ustawić obok najlepszych przekładni z podwójnym sprzęgłem jakie są na rynku. Tej z Ferrari i Porsche. Dźwięk silnika - fenomenalny. Basowy, soczysty, ostry i groźny. Dokładnie taki, jaki w roadsterze jest potrzebny. To dudnienie z rury wydechowej jest jednym z faktorów frajdy z jazdy. Działa też jako dodatkowy magnes dla tych wszystkich,  którzy podczas spacerowego przejazdu mogliby Cię nie zauważyć. Jeśli Cię usłyszą obejrzą się na pewno.

Wracając do mojej hipiski anno 2010 to wg instrukcji taka dziewczyna potrafi połączyć charakterystyczne motywy z lat 70. z nowoczesnymi elementami. No to pora pobujać z taką w obłokach, poczuć ten flower-power. Gdzie takiej szukać? Z tym akurat nie miałem problemu. Trasa do Kostrzyna nad Odrą, festiwal Woodstock, na pewno jakaś będzie stać i łapać na stopa. Trzymajcie kciuki!

Kalendarz Liqui Moly 2014

Rzędowa szóstka, dwie turbosprężarki, 340 KM i 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego dostępnego już przy 1500 obr./min. Zawieszenie jest twarde, ale roadster prowadzi się jak po sznurku. Nie jest to dobre auto na tor wyścigowy, ale za to perfekcyjny fun car na taki dzień jak dzisiaj. Ciepło, puste drogi, zakręty i proste. Poczułem lekki ścisk w dołku, ale tym razem nie było to spowodowane przyspieszeniem. Widzę ją! Stoi, w rozkroku, pewna siebie. Według instrukcji odkręcam sprzęt nagłośnieniowy na maksa. Sześć głośników firmy Harman-Karodon wydobywa z siebie czyste i głośne nawoływanie Boba Marleya "Get up, stand up", a ja po cichu modlę się, żeby wyciągnęła rękę w moją stronę. Kiedy na jej twarzy pojawia się uśmiech i jej kciuk wędruję w górę - mój puls dochodzi do czerwonego pola tak samo jak obroty silnika podczas zrzucania kolejnych biegów w dół. Swoją drogą hamulce są rewelacyjne. Ze 100 km/h auto potrafi się zatrzymać na odcinku 36 metrów. Jakby nigdy nic oparła się o "beemkę", obrzuciła mnie spojrzeniem, rzuciła hasło - "hej kochanie, do krainy słoneczników proszę " i już siedziała w środku. Szybko to poszło. Rozsiadła się wygodnie. Jest wysoka, ale bez problemów znalazła taką pozycję we wnętrzu Z4 żeby poczuć się komfortowo. Mówić, mam dużo i ciekawie mówić i ją zabawiać - tak było napisane w instrukcji. Więc nawijam, Trochę o Bobie, trochę o Jamajce, nieco o samochodzie. Słucha mnie z wyraźnym zaciekawieniem, łapie za koraliki na nadgarstku (a tak bardzo nie chciałem ich założyć) uśmiecha się i w końcu w menu nawigacji zmienia cel podróży. Teraz ona opowiada, że zanim mnie zobaczyła usłyszała basowy dźwięk Z4. Kiedy BMW wyjechało zza zakrętu wiedziała, że musi zrobić wszystko, żeby go "złapać". Zanim zatrzymaliśmy się usłyszałem jeszcze, że jej wolna osobowość znakomicie pasuje do tego roadstera. Chwilę później udowodniła to stojąc w trakcie jazdy na fotelu i głośno krzycząc. Podoba mi się jej szaleństwo, ale chyba jeszcze bardziej jej krągłości. No i uśmiech. Mimo, że jest wyższa ode mnie (jej to nie przeszkadza) zaczynamy nadawać na tych samych falach. Stajemy na bocznej drodze, wyjmuję wodną fajkę, opierając się o "beemkę" odpływamy przy urokliwym zachodzie słońca. Podryw zadziałał!

źródło: V12, Super Mario Tekst: Martin Śliwa Zdjęcia: Agnes Kubicka Modelka: Kasia Gałkowska

Najszybsze samochody tuningowe

Więcej o:
Copyright © Agora SA