Pomysł na nudne jesienne wieczory

Artykuł sponsorowany | Jak przetrwać nudne jesienne wieczory? Można namówić znajomych na cykliczne wypady do kina albo... zafundować sobie zastrzyk adrenaliny. Ale taki bez igły, za to na porządnym torze kartingowym

Jakiś czas temu postanowiliśmy wybrać się ze znajomymi na tor gokartowy. Ponieważ każdy z nas próbował już tego typu rozrywki i to na rożnych torach, podjęliśmy decyzję, że tym razem odwiedzimy zupełnie nowe miejsce. Wybór padł na Kart Arenę - tor, który sam siebie nazywa najnowszym i najnowocześniejszym torem kartingowym w Polsce. Ile z tego jest prawdy?

Na Kart Arenę dotarliśmy w czwartkowe popołudnie. Z centrum Warszawy, mimo popołudniowego szczytu, podróż na miejsce zajęła nam zaledwie 40 minut. Zaledwie, bo Kart Arena mieści się kilka kilometrów za Konstancinem (lub za Piasecznem, zależy, z której strony jedziemy). Pojechaliśmy paczką znajomych - w sumie 5 samochodów - bez problemu zaparkowaliśmy pod samym wejściem. Od razu zrobił na nas wrażenie duży parking i bardzo uporządkowany teren, ale prawdziwego szoku doznaliśmy po wejściu do budynku.

Muszę powiedzieć, że na żadnym torze czegoś takiego nie widziałem - recepcja, w której goście oczekują na przejazd, wyglądała jak nowoczesny apartament najbardziej zagorzałego fana kartingu. Stylowe, designerskie meble, przeszklone gabloty z kombinezonami i akcesoriami, symulatory gry, ekrany LCD, zdjęcia bolidów na ścianach - wszystko razem zrobiło na nas piorunujące wrażenie. Ponieważ byliśmy przed czasem po wypełnieniu oświadczeń, odbiorze kominiarek i wszystkich czynnościach organizacyjnych, poszliśmy obejrzeć  tor. Idealny okazał się do tego taras widokowy, z którego roztaczał się widok na cała halę! A gdyby tego było mało na tymże tarasie mieści się również tor do jazdy zdalnie sterowanymi, spalinowymi  modelami samochodów. Oczywiście skorzystaliśmy z tej atrakcji  oczekując na przejazd. Kiedy nadeszła nasza kolej udaliśmy się do parku maszyn. Bardzo uprzejma załoga pokazała nam gdzie mamy zostawić rzeczy osobiste (odkąd telefon komórkowy, który wziąłem kiedyś ze sobą do gokarta, został rozjechany po tym jak wypadł mi z kieszeni, zawsze go zostawiam) - tu od razu plus za zamykane na kluczyk szafki.

Każdy z chłopaków wsiadł do gokarta, obsługa odpaliła wózki, machnęła flaga i ruszyliśmy. Pierwsza prosta i od razu myśl - ale szybkie te gokarty, pierwszy zakręt na pełnej prędkość i znów się dziwię jak dobrze trzymają się nawierzchni. Kolejna niespodzianka - z hali od razu wyjeżdżamy na dwór! Tak, tor ma dwie części - jedna pod dachem, druga na zewnątrz. Obie mają różną nawierzchnie co dodatkowo daje więcej zabawy, bo przyczepność naturalnie jest rożna na różnych podłożach. A skoro jesteśmy już przy nawierzchni to byłem zachwycony tym, jak idealnie równa i przyczepna jest ona wewnątrz hali. Na niejednym torze jeździłem i pamiętam różne rzeczy - od studzienek kanalizacyjnych na środku trasy bo nawierzchnię a'la lodowisko.

Duże brawa należą się także obsłudze. Ponieważ emocji było dużo, poziom adrenaliny sięgał zenitu, a rywalizacja była bardzo zacięta i co i raz ktoś lądował "w bandzie". Pracownicy toru w mgnienia oku byli przy gokarcie, by pomoc wrócić na tor.

Po wszystkich tych kwalifikacjach, eliminacjach treningach i wyścigu, zadowoleni i z uśmiechem na twarzach, udaliśmy się w stronę podium, gdzie impreza miała swój finał - wręczenie medali, dyplomów oraz symboliczny szampan. A raczej "szampanowe szaleństwo" polegające na polewaniu się szampanem niczym kierowcy F1 po zakończonym Grand Prix.

Myśleliśmy, że to koniec atrakcji, ale czekała na nas kolejna niespodzianka - okazało się że na miejscu jest też tor do jazdy quadami. Jakby tego było mało można się także przejechać klasycznym amerykańskim monster truckiem. Nie trzeba było nas dwa razy namawiać. Szaleliśmy jeszcze długo.

Podsumowując naszą wyprawę muszę powiedzieć, że Kart Arena to istny raj dla facetów lubiących szybką jazdę, motoryzację i dobrą zabawę. To idealne miejsce na taki właśnie męski wypad, firmowe spotkanie w nieformalnej atmosferze, imprezę integracyjną czy wycieczkę z synem. Masa atrakcji i wszystko na najwyższym poziomie, sprawiło, że już myślimy kiedy to powtórzyć. A najbliższą okazję będzie chyba mój wieczór kawalerski

TOR KARTINGOWY - KART ARENA Szymanów 9m, 05-532 Baniocha

www.kartarena.pl biuro@kartarena.pl

GODZINY OTWARCIA Poniedziałek - Piątek 13.00 -22.00 Sobota - Niedziela 10.00 - 23.00

Artykuł sponsorowany

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.