Parking.moto.pl - oceniaj, oglądaj, porównuj samochody
Kilka słów wstępu dla tych, którzy nigdy wcześnie nie słyszeli o tym trójkołowym wynalazku. Firma Peel Engineering Corporation, z siedzibą na Wyspie Man, powstała w 1950 roku. Na początku zajmowała się budowaniem łodzi i owiewek do sportowych motocykli. Produkcję microcarów (P50 i Trident) rozpoczęła w 1962 roku. Zakończyła trzy lata później z powodu nikłego zainteresowania oryginalnymi pojazdami. Dziś, miłośnicy filigranowych trójkołowców postanowili wykupić to co zostało z manufaktury i chcą na nowo uruchomić ich produkcję.
Na początek powstanie 50 egzemplarzy współczesnego Peela. Zgodnie z panującymi trendami, zamiast dwusuwowego silnika spalinowego, mikrusy napędzane będą silnikiem elektrycznym. Produkcja podzielona zostanie pomiędzy jednoosobowego Peela P50 i "jetsonowatego" Tridenta, który - choć trudno to sobie wyobrazić - oferuje miejsce dla dwóch dorosłych osób.
Chociaż małe, wcale nie będą mało kosztować. Cenę nowego microcara ustalono na 12,5 tys. funtów. Pomysł szalony czy genialny? Cóż, z informacji znajdujących się na stronie producenta wynika, że 29 egzemplarzy już "zaklepano"!
Po co komu taka maszyna? W jednym z odcinków Top Geara Jeremy Clarkson "przekonywał" iż jest to wprost idealne miejskie auto. I nie chodzi wyłącznie o to, że filigranowy Peel świetnie przeciska się w korkach czy o to, że dzięki malutkiemu silnikowi autko jest wyjątkowo ekonomiczne. Otóż okazuje się, że dzięki jego nikczemnym rozmiarom można także zaoszczędzić na parkowaniu. Zamiast karmić parkomaty, Peelem można bez większych problemów wjechać wprost do biura. Zresztą, przekonajcie się sami.
ZOBACZ TAKŻE: