Brytyjski Autocar opublikował właśnie relację z ostatnich testów drugiej generacji Cayenne. Model podzieli techniczne rozwiązania z nowym Volkswagenem Touaregiem. Pisaliśmy już o nim przy okazji publikacji zdjęć zamaskowanych egzemplarzy, teraz czas na szczegóły dotyczące wersji z napędem hybrydowym.
Sercem Cayenne S Hybrid będzie doładowana V-szóstka o pojemności 3 litrów, mocy 325 koni i maksymalnym momencie obrotowym równym 440 Nm, połączona z silnikiem elektrycznym o mocy 49 koni i maksymalnym momencie obrotowym 250 Nm. Łączna moc hybrydowego zespołu to 375 koni - tylko o 25 mniej niż odmiany z 4,8-litrowym motorem V8. Umieszczony pod podłogą bagażnika akumulator pozwala na przejechanie 2 km z prędkością 50 km/h jedynie z pomocą silnika elektrycznego.
W przeciwieństwie do pozostałych wersji, korzystających ze sprzęgła wielopłytkowego, Cayenne S Hybrid otrzyma lżejszy układ napędowy na cztery koła z mechanizmem różnicowym typu Torsen, znany z Audi Q7. Prawdziwa duma niemieckich inżynierów to tzw. "żeglowanie" z prędkością do 157 km/h, czyli możliwość toczenia się z wyłączonym silnikiem spalinowym. Podobne rozwiązanie, obniżające zużycia paliwa podczas jazdy z równomierną prędkością, w przyszłości trafi także do Panamery . W zmniejszeniu apetytu na oktany ma pomóc także 8-biegowy automat.
Jaki jest efekt tych zabiegów? Cayenne S Hybrid zużywa średnio 6,9 l benzyny na 100 km, emitując 193 g dwutlenku węgla na 100 km. Zmuszone do sprintu, nie zawiedzie jednak fanów Porsche - "setkę" osiąga w 6,5 s.
Podobnie jak pozostałe wersje, Cayenne z napędem hybrydowym zadebiutuje w Genewie , a do sprzedaży w Europie trafi w maju.
Marcin Sobolewski Jesteśmy też na Facebooku i Blipie