Peugeot 408 - debiut w Chinach

To nie jest następca popularnej także w naszym kraju 407-ki. Model 408, który zadebiutował w Chinach i tam będzie produkowany, to konkurent Renault Fluence

Peugeot 408 został skonstruowany w oparciu o przedłużoną płytę podłogową kompaktowego modelu 308 i ma rozstaw osi wynoszący 2,71 m oraz mierzy 4,68 m długości. W ten sposób Peugeot zyskał konkurencyjnego sedana względem Renault Fluence . Produkcja będzie się odbywać w zakładach Dong Feng w Wuhan, w chińskiej prowincji Hubei, gdzie wciąż powstaje 307-ka w wersji sedan.

Peugeot 408 przeznaczony będzie na rynki rozwijające się, czyli oprócz Chin, które są największą nadzieją koncernu na znaczące zwiększenie sprzedaży, trafi także do Afryki Północnej, czy Ameryki Południowej, gdzie zastąpi produkowaną w Argentynie 307-kę sedan.

W Chinach podstawowym silnikiem służącym do napędu 408 będzie benzynowy 1.6 osiągający 110 KM mocy i 147 Nm momentu obrotowego. Opcjonalnie będzie można zamówić silnik dwulitrowy o mocy 147 KM. W Argentynie pod maskę trafi zapewne jakiś silnik wysokoprężny, ale bliższych informacji brak.

Istnieje duża szansa, że Peugeot 408 trafi do sprzedaży w Europie, w tym do Polski, gdzie będzie mógł stawić czoła nie tylko nowej Renówce , ale także Fiatowi Linea i liderowi naszych rankingów sprzedaży, Skodzie Octavii .

Skoro Peugeot wykorzystał już nazwę 408, oznacza to potwierdzenie, że firma zamierza powrócić do "serii" 5. Co prawda takie plany były już wobec 406-ki coupe, która miała nosić nazwę 506 i odwoływać się do pięknego coupe (i kabrioletu) 504 z lat siedemdziesiątych. Nic z tego nie wyszło, a kolejne plotki mówiły, że następca Peugeota 406 będzie nazywał się 507. Niestety i to okazało się plotką i dopiero teraz mamy jasne potwierdzenie, że następca 407-ki będzie nosił nazwę 508.

Marcin Lewandowski                                                                               Jesteśmy też na Facebooku i Blipie

ZOBACZ TAKŻE:

Pierwsza jazda Peugeotem 5008 - ZOBACZ TUTAJ

Samochody: Peugeot 407 - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.