Straż miejska w ciągu trzech lat wystawiła kilkadziesiąt tysięcy mandatów za przekroczenie prędkości. Jak się okazuje, niesłusznie. Wyrok Sądu Najwyższego w sprawie kierowcy, który w 2004 roku przekroczył prędkość o 72 km/h wyjaśnia, że straż miejska nie miała prawa występować do sądu o jego ukaranie. Powołując się na tę sprawę, wszyscy poszkodowani mogą domagać się wznowienia postępowania co prowadzi do zwrotu pieniędzy wraz z zadośćuczynieniem przez Skarb Państwa.
Całemu zamieszaniu winny jest MSWiA, który w rozporządzeniu w sprawie kontroli ruchu drogowego pozwolił strażnikom miejskim korzystać z fotoradarów. Po jakimś czasie okazało się jednak, że ministerstwo popełniło błąd, ponieważ ustawa nie dopuszczała takiej sytuacji. Zanim Trybunał Konstytucyjny zakwestionował rozporządzenie MSWiA, straż miejska miała już tony zdjęć z fotoradarów. Przepisy te poprawiono, pozostała jednak kwestia ukaranych w okresie 2004-2007.
Niektórzy postanowili odzyskać swoje pieniądze tuż po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, niemniej jednak zdecydowana większość nie skorzystała z takiej możliwości. Życzymy wytrwałości.
Marek Sworowski
źródło: Rzeczpospolita