Fiat 500 vs Ford Ka | Test porównawczy

Z fabryki w Tychach wyjeżdżają dwa cacka, jedno ładniejsze od drugiego. Są bliźniakami, ale łączy je tylko uroda

Wybory miss. Pierwsze wrażenie zawsze podobne. Kandydatki wchodzą na scenę, a ty zadajesz sobie pytanie: jak oni wybiorą tę najpiękniejszą, skoro wszystkie są równie ładne! Dopiero kiedy trzeba coś powiedzieć do mikrofonu, pojawiają się różnice. Jedna ma banalne zainteresowania, druga nie zna języków, trzecia jest zbyt pewna siebie. Wreszcie korona przypada tej jedynej. Ideał? Raczej kompromis między urodą, intelektem, osobowością.

Kiedy pierwszy raz zobaczyłem stojące obok siebie Fiata 500 i Forda Ka , miałem podobny dylemat. Ładne auta, choć każ de na swój sposób. "Pięćsetka" zgrabnie nawiązuje do lat 50. Z kolei nowe Ka tchnie nowoczesnością. Różnice pod czas jazdy? Przecież mają identyczną płytę podłogową, zawieszenie i ten sam fiatowski silnik. A materiały, wykończenie, jakość? Podobne, bo oba auta powstają w jednej fabryce. I jak tu wybrać lepsze?

A jednak już siadając za kierownicę, dostrzegam różnice. Fiat jest dość ciasny, ale niepowtarzalny i znakomicie wy kończony. Trudno doszukać się jakichkolwiek niedoróbek. Na plus można zapisać Fordowi bardziej przestronne wnętrze. Przemyślane, głębokie wnęki w przedniej części drzwi i deska rozdzielcza od sunięta od pasażera to strzał w dziesiątkę. Ale Ford zaskakuje też dużym podobieństwem kokpitu do tego z Pandy . Ma konsolę centralną o podobnym kształcie, identycznie mocowaną dźwignię zmiany biegów, wskaźniki znane z Fiata. Nawet wyświetlacze są identyczne. Wszystko to jest jednak ładnie zaprojektowane i czytelne. Chociaż Przyciski fordowskiego radia są tak małe, że na gorszych drogach nie da się go obsługiwać. Uchwyty na drzwiach pomysłowo wyprofilowano, ale ich dolne części uciska ją nogi jadących na przednich fotelach, które z kolei mają krótkie i wąskie siedziska.

W "pięćsetce" wygląda to lepiej. Ale i ona nie jest wolna od wad. Dźwignia do regulacji wysokości fotela jest tak kanciasta, że niemal kaleczy dłoń. Z kolei pokrętła do regulacji oparć stawia ją zbyt duży opór.

No proszę, jeszcze nie ruszyłem, a już tyle róż nic. Co będzie dalej? Silniki zachowują się podobnie (w końcu są identyczne). Zapewniając dość przyzwoite osiągi i niewygórowane spalanie (7-7,5 l/100 km w mieście i 5 l/100 km w trasie przy spokojnej jeździe). Zaskakuje ich elastyczność. Mimo małej pojemności skokowej dobrze radzą sobie z zapakowanymi po dach autami - przyśpieszenia wciąż są niezłe.

Jednak podwozia to już dwa różne światy. W Fiacie zawieszenie pracuje niemal bezgłośnie nawet na kiepskich nawierzchniach, gwarantuje wysoki komfort i nienaganne prowadzenie w każdych warunkach.

Inaczej w Fordzie . Jego zbyt twarde zawieszenie nie dość, że odbija się na komforcie jazdy, to jeszcze hałasuje na nierównościach. Trudno dociec, jaki cel przyświecał konstruktorom. Podwozie "pięćsetki" to dowód, że można inaczej.

Jak widać, w moim konkursie piękności remis był możliwy tylko przez chwilę. Fiat jest oryginalny i stylowy. Nowy Ka jest dużo zgrabniejszy od pierwszej generacji tego modelu zwanej przez niektórych "kaczką". Ale uroda to nie wszystko. Pod względem komfortu jazdy musi uznać wyższość "pięćsetki" lepiej przystosowanej do polskich dróg. Jednak Ford mimo wszystko uczciwie stawia sprawę, bo nie ceni się aż tak jak Fiat. Jest dużo tańszy i może przez to być dla wielu bardziej atrakcyjną ofertą. W końcu wyposażenie, komfort czy wykończenie tracą na znaczeniu, gdy w portfelu brakuje pieniędzy.

FIAT 500

GAZ Atrakcyjny wygląd nadwozia i wnętrza, elastyczny i oszczędny silnik, pewne prowadzenie, precyzyjny układ kierowniczy, dobry komfort jazdy, cicha praca zawieszenia, bogate wyposażenie HAMULEC Mniej przestronne wnętrze, mały bagażnik, wysoka cena

FORD KA

GAZ Atrakcyjny wygląd nadwozia i wnętrza, elastyczny i oszczędny silnik, pewne prowadzenie, precyzyjny układ kierowniczy, przestronniejsze wnętrze, większy bagażnik, atrakcyjna cena HAMULEC Przeciętny komfort jazdy, głośna praca zawieszeń, niedopracowane wnętrze

SUMMA SUMMARUM Pozornie wybór zwycięzcy sprawia trudności. Fiat kosz tuje więcej, ale jest lepiej wykonany i pozwala za pomnieć o stanie polskich dróg. Zdecydowanie tańszy Ka dorównuje mu urodą, ale trochę zawodzi pod względem zawieszenia, wykończenia i wyposażenia. Co bym wy brał? "Pięćsetkę", choć jest trochę ciaśniejsza. Wolę samochód droższy, ale lepszy. Mimo to nie stawiam Forda na przegranej pozycji. Ka stanowi lepszą ofertę dla tych, którzy gotowi są na wyrzeczenia w imię niskiej ceny. Fiat nie stwarza im tej możliwości.

Tekst: Dariusz Dobosz Zdjęcia: Sławomir Kamiński

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.