Do trzech razy sztuka

Jak wiadomo, ostatnimi czasy General Motors jest w sporych tarapatach. Mimo to postanowił wypuścić limitowaną edycję modelu Corvette, odwołującą się do kultowej wersji Grand Sport z lat 60.

Po raz pierwszy sportowo usposobiony Corvette Grand Sport pojawił się w 1963 roku. Najmocniejszym silnikiem jaki można było znaleźć pod jego maską było 6,2-litrowe V8 o mocy 485 KM. Prowadzenie auta, którego zredukowana masa wynosiła około 900 kg musiało być naprawdę emocjonujące. Chevrolet planował wyprodukowanie 125 egzemplarzy, jednak ostatecznie skończyło się jedynie na 5 prototypach. Nazwa Grand Sport odżyła ponownie dopiero w 1996 r., kiedy to producent zaprezentował limitowaną edycję czwartej generacji Corvette. Tą udało się już wyprodukowana w całkiem pokaźnej, bo liczącej 1000 egzemplarzy, serii.

Trzecia, najnowsza odsłona jest bardziej rarytasem dla miłośników modelu niż wyścigową bestią, jak jej przodek sprzed niemal 50 lat. Nie znaczy to, że Chevrolet ograniczył się wyłącznie do nowego koloru lakieru oraz naklejenia kilku dumnie brzmiących emblematów. Jest między innymi nowe, bardziej sportowo zestrojone zawieszenie, większe hamulce oraz skrzynia biegów, która pozwala osiągnąć pierwszą setkę nieco szybciej niż w przypadku "zwykłej" wersji. Nie ma jednak mowy o drastycznej kuracji odchudzającej czy rezygnacji z typowych dla taj klasy aut wygód.

Silnik LS3 (V8 6,2l) w podstawowej konfiguracji ma moc 430 KM oraz 575 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Opcjonalny układ wydechowy pozwala uwolnić dodatkowe (dosyć symboliczne, trzeba przyznać) 6 KM oraz 5 Nm momentu.

Z zewnątrz auto będzie można rozpoznać dzięki poszerzonym błotnikom, nowym felgom oraz kilku charakterystycznym graficznym detalom, jak pasy umieszczone na przednich błotnikach. Chevrolet Corvette Grand Sport dostępny będzie w dwóch wersjach nadwozia: coupe oraz cabrio.

Bartosz Sińczuk

Co czuje kierowca Chevroleta Corvette C6? - ZOBACZ TUTAJ

Niebo może zaczekać - WIDEO

Samochody: Chebrolet Corvette - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.