Mini E - wiemy więcej

O Mini w wersji na prąd pisaliśmy kilka dni temu. Dziś znamy więcej szczegółów, a BMW udostępniło zdjęcia swojego wtyczkowozu.

W połowie listopada w Los Angeles odbędzie się kolejny salon samochodowy. Największe miasto Kalifornii słynie nie tylko z gubernatora, którym od kilku lat jest Arnold Scwarzenegger, ale także dlatego, że jest podwórkiem doświadczalnym dla najnowszych zielonych technologii . Tamtejszy salon samochodowy będzie więc przede wszystkim areną premier aut ekologicznych.

Jako pierwszy na nasz celownik trafia Mini w wersji elektrycznej, który będzie dostępny w przyszłym roku w trzech Stanach: Kalifornia, Nowy Jork i New Jersey, i być może także w Europie. Jak już pisaliśmy , na początku powstanie jedynie 500 sztuk wtyczkowozów Mini. Auta nie będą sprzedawane, a leasingowane - BMW chce na razie sprawdzić jak auto sprawdzi się w codziennym użytkowaniu i ewentualnie poprawić niedociągnięcia.

Elektryczny silnik będzie zasilany z baterii litowo-jonowych umieszczonych za przednimi siedzeniami. Oznacza to, że do Mini E wsiądą tylko dwie osoby. Przy użyciu normalnego gniazdka, ładowanie ma zajmować osiem godzin, ale Mini do każdego wyleasingowanego samochodu będzie dodawać coś w rodzaju ładowarki, która skróci proces do 2,5 godziny . Samochód będzie także wyposażony w system odzyskiwania energii z hamowania.

Oczywiście użycie baterii też ma swoje wady, a największą jest ich masa. Mini E jest cięższe od wersji Cooper aż o 300 kg i waży prawie 1,5 tony. To dużo, ale gdy weźmiemy pod uwagę moc i moment obrotowy silnika elektrycznego, bilans nie jest taki zły. 204 KM i 220 Nm zdecydowanie powinno wystarczyć. Zwłaszcza, że największą zaletą silników elektrycznych jest to, że maksymalny moment dostępny jest już od najniższych prędkości obrotowych silnika. Mini E ma przyspieszać do 100 km/h w 8,5 sekundy , a prędkość maksymalna ma być ograniczona do 150 km/h.

Mini na prąd ma być ekologiczną wizytówką marki, więc musi rzucać się w oczy. Dlatego wszędzie, gdzie się da, umieszczono logo - żółtą wtyczkę , którą widać niezależnie od tego, z której strony patrzymy na samochód (nawet od góry!). Żółte są także lusterka, i niektóre elementy wnętrza samochodu. Kierowca zamiast obrotomierza ma do dyspozycji wskaźnik naładowania baterii i jest to jedna z nielicznych zmian w środku.

jk

Znajdź Mini dla siebie - oferty na autotrader.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA