Mercedes GLK - Gwiazdka dla niani?

To piąty SUV Mercedesa, ale pierwszy w klasie średniej. Tak bogatej oferty w tym segmencie nie ma żaden inny producent. Ciekawe, kto u nas skusi się na małego GLK z gwiazdą w atrapie za ponad 174 tys. zł

Na prezentacji przedstawiciele Mercedesa zapewniali, że chętnych będzie wielu, i to u nas -w Europie. Czyżby? Po długich dyskusjach przy winie i cygarach padło w końcu hasło "sprzedaż w USA". Prestiż marki, cena, a do tego oszczędne jak na tamtejsze standardy silniki mają skusić co zamożniejszych Amerykanów. No może bardziej Amerykanki. Młode, dynamiczne i niezależne. To zmyślą o nich władowano miliony dolarów w promocje auta na dużym ekranie. Jak uznali specjaliści od marketingu, najlepszy sposób na reklamę GLK to "Seks w wielkim mieście" Michaela Kinga. To w kinie, a w życiu? GLK raczej nie będzie ani pierwszym, ani jedynym autem w domu. Ta pozycja, jeśli już okupuje ją Mercedes, to zarezerwowana jest zwykle dla większej R-klasy, która sprzedaje się praktycznie tylko w USA, nieco bardziej uterenowionego ML-a lub jeszcze potężniejszego GL-a. Tylko prawdziwi i bogaci fanatycy jazdy terenowej mogą sobie pozwolić na G-klasę. Z pewną dozą przesady można więc stwierdzić, że GLK to wymarzone auto dla niani...

Precz z krągłościami!

Wróćmy do Europy. Czy faktycznie najmniejszy SUV Mercedesa jest taki mały? Jak na nasze warunki -wcale nie. Zbudowany na płycie podłogowej C-klasy (rozstaw osi powiększony do 2,75 m) ma nieco ponad 4,5 m długości, 1,8 m szerokości i 1,6 m wysokości. To mniej więcej tyle, co jej najgroźniejszy rywal BMW X3, ale o 6 cm mniej niż debiutujące właśnie Audi Q5 (rozstaw osi 2,81 cm, długość 4,63 cm). Cała reszta z VW Tiguanem, Fordem Kugą, Renault Koleosem, Nissanem XTrailem i Hondą CR-V na czele jest i mniejsza, i mniej luksusowa.

Kanciasta do granic wytrzymałości sylwetka GLK nie każdemu przypadnie do gustu. Szybko można się jednak przyzwyczaić do ostrych przetłoczeń na całej długości auta, mocno zaznaczonych błotników i niemal kwadratowych zderzaków.

Ostateczny kształt nadwozia ma zresztą swoje rynkowe uzasadnienie. Badania przeprowadzone na grupie potencjalnych klientów nowego Mercedesa dały jednoznaczny wynik: krągłości nie będą mile widziane. Samochód miał być taki jak stara poczciwa G-klasa - optycznie mocny, twardy, chciałoby się powiedzieć niemiecki do bólu.

Ciasny, ale własny

Szeroko rozstawione koła mają pogłębiać wrażenie stabilności w terenie, a nisko poprowadzona linia okien przestronności dodaje nadwoziu odrobinę lekkości. Zupełnie inaczej prezentuje się wnętrze auta. Po rozczarowaniu, jakiego doznałem na prezentacji C-klasy, aż bałem się wsiadać do nowego SUV-a. Niepotrzebnie.

Co prawda można tu znaleźć przełączniki z klasy C, jednak większość elementów zaprojektowano na nowo. Deska rozdzielcza jest większa, przyciski logicznie rozmieszczone. W tunelu środkowym nie mogło zabraknąć miejsca na dwa kubki. Kierownica przesuwana w dwóch płaszczyznach ma spory zakres regulacji. Fotele są wygodne.

Jedyne, do czego można się przyczepić, to chciałoby się powiedzieć drobiazg. Jednak trudno za taki uznać ilość, a raczej brak miejsca. Niestety, GLK jest dość ciasnym autem. Nawet przy maksymalnym odsunięciu fotela kierowca i pasażer mają mało miejsca na nogi. Tych wyższych może uwierać włącznik świateł, a raczej wybrzuszenie na desce, w której się mieści. Z kolei pasażera będzie cisnąć w nogi pokrywa schowka po prawej stronie.

Jazdę w trójkę i z bagażem uznaliśmy więc na prezentacji za wyzwanie. Najmniejszy od razu wsiadł do tyłu. Po kilkunastu kilometrach nie wiedział, co robić z nogami. Przednich foteli nie dało się już przesunąć. Jedyna rada to usiąść w poprzek. Sprawę pogarsza na dodatek mały otwór drzwiowy, przez który zwyczajnie trudno się przedostać. Mocne wycięcie na nadkole nie daje wystarczającego komfortu. Tego rodzaju uwagi mogą dziwić, tym bardziej że - jakby nie patrzeć - dotyczą auta pięcioosobowego.

GM u Mercedesa

O wszelkich niewygodach zapomnieliśmy jednak w terenie. Tam Mercedes pokazał swoje drugie oblicze. Niby miejski SUV, aproszę, jaki dzielny! Napęd na cztery koła przekazywany za pośrednictwem sprzęgła wiskotycznego rozdziela moment napędowy na przednią i tylną oś w stosunku 45 do 55. Wspomagają go liczne systemy: trakcji 4ETS, stabilizujący jazdę ESP i zapobiegający poślizgowi kół napędowych ASR. Widziałem wiele zaskoczonych twarzy, gdy GLK pokonywał rów z wodą, metrowe muldy czy strome zjazdy. Oczywiście auta wyposażone były w opony terenowe i pakiet "off-road" (dostępny za dopłatą).

To właśnie dzięki niemu nawet niedoświadczony kierowca poradzi sobie w naprawdę trudnym terenie. Wystarczy wcisnąć jeden przycisk, by siedmiobiegowa automatyczna skrzynia 7G-Tronic zmieniła tryb pracy, układ kierownicy stał się mniej bezpośredni, a reakcja na gaz - spokojniejsza. Właśnie takie ustawienia, w odróżnieniu od jazdy po asfalcie, lepiej sprawdzają się w terenie.

Z zewnątrz GLK w wersji off-road wyróżnia wzmocniony zderzak, płyta pod silnikiem i nowość - całe podwozie przykryte (za dopłatą) materiałem o nazwie GM przypominającym włókno szklane (glass matte).

Po mocnych wrażeniach terenowych wracamy do naszego "cywilnego" Mercedesa. Pod jego maską kryje się najmocniejsze benzynowe V6 o pojemności 3,5 litra. 272 KM i 350 Nm w terenie sprawdziło się wyśmienicie. Na asfalcie ten sam silnik radzi sobie równie dobrze. Ciężkie (1890 kg) auto przyspiesza do setki w 6,7 s.

Co prawda zużywa przy tym trzy litry więcej paliwa niż deklarowane 10,3, jednak w Stanach Zjednoczonych i tak będzie uchodzić za oszczędne. W Europie klienci częściej decydować się będą na tańszą wersję z mniejszym, trzylitrowym silnikiem benzynowym (231 KM, 174 900 zł) lub trzylitrowym Dieslem (233 KM, 185 000 zł). To znacznie mniej niż w przypadku BMW.

Co na to ciut większe Audi? Niestety ceny Q5 są jeszcze tajemnicą.

GAZ

Dobrej jakości materiały wykończeniowe, mocne silniki, dobrze wyciszone wnętrze, dobre właściwości terenowe

HAMULEC

Ciasne wnętrze, mały otwór tylnych drzwi (niewygodne wsiadanie), mało precyzyjny układ kierowniczy

SUMMA SUMMARUM

Przez miesiąc zamówiono w Europie 10 tys. sztuk GLK. Najwyraźniej auto spodobało się klientom. W gruncie rzeczy to jeden z bardziej luksusowych SUV-ów w klasie wyróżniający się na tle konkurencji stylizacją nadwozia. Szkoda tylko, że Mercedes ma tak ciasne wnętrze.

DANE TECHNICZNE

Więcej o:
Copyright © Agora SA