7 na 10 kierowców zapłaci nowy podatek?

Ministerstwo Finansów pracuje nad nowym podatkiem, którym mogliby zostać obciążeni właściciele starszych niż 10-letnie samochody, czyli 70 proc. polskich kierowców - informują media. Sęk w tym, że to nie do końca prawda

Omijaj je szerokim łukiem | Najgorsze samochody używane

Na razie nowy podatek nie jest przesądzony, a o jego szczegółach będziemy wiedzieć więcej pod koniec września, kiedy to Ministerstwo Finansów zakończy prowadzone obecnie analizy. Nieoficjalnie mówi się, że podstawą jego wymiaru będzie wiek samochodu lub poziom emisji szkodliwych substancji. Jeśli dotyczyłby samochodów starszych niż 10-letnie, nowym podatkiem zostałoby objętych 71 proc. kierowców (dane Eurostat z ubiegłego roku).

Jak nieoficjalnie informuje TVN24 BiŚ, wysokość nowego podatku mogłaby wynosić od 200 do 500 zł rocznie. Mieliby go zapłacić właściciele samochodów o normie emisji poniżej Euro 4, a zatem tych wyprodukowanych przed 2006 r. Powstaje pytanie, co stanie się z kierowcami, którzy np. kilka lat temu rejestrując w Polsce auto o normie emisji Euro 3, zapłacili podatek akcyzowy. Płacąc nową daninę, staliby się de facto podwójnie opodatkowani z tego samego tytułu. Ministerstwo definitywnie zaprzecza tym doniesieniom.

- Nie pracujemy nad nowym podatkiem. Trwają analizy koncepcyjne zlecone przez komisje senackie. Faktem jest, że opracowywane są różne scenariusze, ale na pewno nie ma mowy o nowym podatku, który miałby istnieć równolegle do obecnego podatku akcyzowego. Możemy jedynie rozmawiać o zmianach kształtu obecnej akcyzy - usłyszeliśmy w resorcie. - Możliwe, że wysokość zmodyfikowanej akcyzy mogłaby być zależna od wieku, albo - jak na Zachodzie - poziomu emisji szkodliwych substancji. Przewidujemy kilka scenariuszy. Reforma nie ma na celu zwiększenia wpływów budżetowych. Te mają pozostać na tym samym poziomie - dodają przedstawiciele ministerstwa.

Dyskusję na temat zmian w podatku akcyzowym rozpoczął senator Grzegorz Peczkis z PiS. Peczkis obliczył, że wprowadzona przez rząd PO-PSL pod koniec 2008 r. wyższa akcyza od samochodów z silnikami 2-litrowymi i większymi zamiast zwiększać, zmniejsza wpływy do budżetu. Dzieje się tak przez nagminne oszustwa handlarzy, o których pisała Wyborcza .

Jaki jest zatem cel wprowadzania zmian, skoro wpływy budżetowe pozostałyby na tym samym poziomie? Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że reforma miałaby w dłuższej perspektywie obniżyć średni wiek jeżdżących po polskich drogach samochodów. Dziś przekracza on 13 lat i jest jednym z najwyższych w UE. Warunek? Przygotowywane przez Ministerstwo Finansów analizy musiałyby wykazać, że właściciele kilkunastoletnich aut nie straciliby na podatku, którego wysokość byłaby uzależniona właśnie od wieku pojazdów. Nikt nie chce iść na wojnę z 70 proc. kierowców.

Kto tak naprawdę zyska, a kto straci na opracowywanych zmianach? Tego jeszcze nie wiadomo, bo komisje senackie czekają na analizy Ministerstwa Finansów. Te mają być gotowe pod koniec września. Do tego czasu można jedynie spekulować, jak będzie wyglądać nowa akcyza.

ZOBACZ TAKŻE:

Najczęściej kradzione samochody w Polsce | Uważaj na te auta

INNE LINKI:

Najczęściej kupowane samochody w Europie | Hossa na Starym Kontynencie

Kupujemy używane BMW | Poradnik | Co psuje się najczęściej ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA