DS4 Crossback 1.6 165 THP | Test | "Ale ja naprawdę nie jestem Citroenem!"

DS powoli się rozkręca. Nowopowstała marka stara się definitywnie odciąć od Citroena i zacząć pisać własną kartę w historii motoryzacji. Francuzi na każdym kroku podkreślają, że DS to rasowa marka premium. Czy aby na pewno? Odpowiedzi na to pytanie postara się udzielić DS4 Crossback

DS5 2.0 BlueHDi | Test | Co dziś oznacza DS?

W dzisiejszych czasach każdy szanujący się producent musi mieć w swojej ofercie modnego crossovera. DS wyszedł z opresji w bardzo sprytny i szybki sposób. Szefostwo podesłało projektantom nowego DS4 i rzuciło krótkie hasło "Zróbcie mi z niego crossovera. Na kiedy? Na wczoraj". Makijaż obejmuje dodatkowe nakładki przy nadkolach, czarne wykończenie detali (lusterka, spojler tylny, felgi), zmieniony przedni zderzak, relingi dachowe i prześwit zwiększony o 3 cm. Francuscy styliści wywiązali się z zadania śpiewająco - w krótkim czasie i przy małym nakładzie środków stworzono świetnie wyglądające auto. Wyjątkowa stylistyka to jeden z największych atutów DS4 Crossback. Auto prezentuje się po prostu zjawiskowo i potrafi wywołać małe zamieszanie na ulicy. Przechodnie czasem się za nim oglądają, a kierowcom zdarza się zawiesić na DS-ie oko na dłuższą chwilę. Nic dziwnego! W dobie nudnych i bardzo podobnych do siebie aut, Francuzi postawili na coś zupełnie nowego. DS jest świeży i wprowadza na drogi nieco kolorytu.

Kiedy usiądziemy w wygodnym i świetnie wyprofilowanym fotelu, to okaże się, że mamy do czynienia z bardzo miłym i estetycznym wnętrzem, z ciekawie zaprojektowaną deską rozdzielczą. Na plus trzeba DS-owi zapisać oryginalną, bardzo masywną kierownicę, srebrne akcenty i dobre spasowanie elementów. Bardzo spodobał mi się też patent z przesuwanymi panelami przy osłonach przeciwsłonecznych. Po odsunięciu do tyłu odsłaniają panoramiczną szybę. Sprytne rozwiązanie!

Niestety, wejście do środka DS4 Crossback wiąże się też ze sporym rozczarowaniem. Niesamowity wygląd nadwozia obiecuje bardzo dużo, sam projekt kabiny również jest stylowy i nie można mu niczego zarzucić. Czuć jednak, że DS to wciąż podrasowany Citroen. Marka aspiruje do miana klasy premium, ale na to za dużo na pokładzie plastiku. Mieszane uczucia wzbudza także system multimedialny. Wygląda ciekawie, ma wszystko, co powinien mieć (zestaw głośnomówiący, nawigacja, integracja ze smartfonem itd.) i działa sprawnie. Ale reakcja ekranu na dotyk? No premium to to nie jest Wpisanie adresu nie należy do najprzyjemniejszych czynności.

Zapomnijcie też o dłuższych wycieczkach w kilkuosobowym gronie. Nie ma co się oszukiwać, z tyłu jest po prostu ciasno, a na brak miejsca nie będą narzekać tylko dzieci. W ogóle samo dostanie się na tylną kanapę wymaga trochę wysiłku - drzwi są bardzo wąskie i trzeba uważać na mocno wystającą, trójkątną część, w której osadzona jest designerska klamka.

Pod maską pracuje 1,6-litrowy benzyniak z turbodoładowaniem, który legitymuje się 165 KM mocy i 240 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To bardzo przyjemny silnik, jest cichutki, nie odznacza się dużym apetytem na paliwo (podczas testu palił między 7,5 a 8,5 l), a kiedy trzeba potrafi przycisnąć. Jego potencjał dławiony jest przez automatyczną, 6-biegową skrzynię. Trudno się z nią dogadać. Kiedy jedziemy spokojnie, nawet dość szybko, ale SPOKOJNIE i delikatnie obchodzimy się z gazem, to DS4 Crossback jest znakomitym kompanem w podróży. Jedzie płynnie i komfortowo. Problemy pojawiają się, kiedy wciśniemy mocniej gaz. Skrzynia po prostu się gubi, bardzo często nie wie, co ma ze sobą zrobić. Zdarza się jej nagle niepotrzebnie zredukować, gdy już kończymy się rozpędzać albo podczas wyprzedzania niespodziewanie wbić wyższy bieg. Przy bardziej dynamicznej jeździe szarpie. I nie chodzi mi tu o szaloną, "sportową" jazdę z Szybkich i Wściekłych. Skrzynia gubi się przy wspomnianym wyprzedzaniu albo szybszej zmianie pasa.

Słyszałem narzekania na układ kierowniczy. Może rzeczywiście jego precyzyjność pozostawia trochę do życzenia, ale osobiście nie zapisałbym tego po stronie wad. Po przyzwyczajeniu się do nieobliczalnej skrzyni, DS-em jeździło mi się naprawdę bardzo przyjemnie. Crossback w relaksujący sposób płynie po drodze, jest cichy i sprawdza się podczas spokojnej przejażdżki po mieście albo dłuższej trasy. Byle nie prowokować skrzyni biegów...

Summa Summarum

No i mam z DS4 poważny problem. Gdyby DS wciąż był najlepiej wyposażoną wersją Citroena z ciekawą, awangardową stylistyką, to podsumowałbym Crossbacka krótko - "fajne auto". Ale DS zarzeka się, że Citroenem nie jest. Aspiruje do miana klasy premium, chce się bić na rynku nie z Volkswagenem, a z Audi. Testowany egzemplarz kosztował aż 146 tysięcy! To dużo... Kiedy weźmiemy pod uwagę cenę i aspiracje, okazuje się, że w DS-ie jest stanowczo za dużo "ale", które trudno puścić płazem przedstawicielowi klasy premium. Szkoda, bo DS prezentuje się naprawdę zjawiskowo, w środku przyjemnie się siedzi, a auto można polubić. Jednak do klasy premium i tej półki cenowej jeszcze mu daleko. Samej marce trzeba dać kredyt zaufania. DS4 Crossback udowadnia, że Francuzi mają kilka ciekawych pomysłów, ale dopóki będą nakładać makijaż na Citroena nie przeskoczą do placu zabaw Audi, BMW, Mercedesa czy Lexusa. Czekamy na pierwsze auto stworzone od początku przez DS-a.

Gaz

Wygląd, stylistyka, fotele, sprytna panoramiczna szyba, nagłośnienie, cichy silnik, system multimedialny

Hamulec

Skrzynia biegów, trochę za dużo plastiku we wnętrzu, reakcja ekranu na dotyk, nieprecyzyjność, cena

DS4 Crossback 1.6 165 THP EAT6 | Kompendium

* spalanie podczas testu

** Cena testowanego egzemplarza. Wersja wyposażenia BE CHIC plus dodatkowo: alarm z ryglowaniem zamków; światła dzienne automatycznie włączane; reflektory przednie Xenon Full LED; pakiet DS Audio SMEG; SMEG Audio + kamera cofania; SMEG Navi; system bezkluczykowego dostępu i uruchamiania pojazdu ADML; DS Connectbox; 18-calowe obręcze kół ze stopów lekkich

ZOBACZ TAKŻE:

DS E-Tense | Piękny 402-konny koncept

Czy Twoim zdaniem DS4 Crossback zasłużył na miano prawdziwej klasy premium?
Więcej o:
Copyright © Agora SA