Przyszłość jest dziś. W ramach wyzwania European Truck Platooning Challenge kilku producentów ciężarówek wysłało konwoje autonomicznych pojazdów w drogę po Europie. Popularne tiry pokonały trasę ze swoich siedzib do Holandii publicznymi drogami.
Wszystko wskazuje na to, że samochody autonomiczne są dosłownie tuż za rogiem. Z początku najgłośniej było o amerykańskim gigancie Google. Jednak do wyścigu zbrojeń szybko dołączyli inni wielcy gracze. W branży autonomicznych aut ostatnio możemy zaobserwować znaczne przyspieszenie. Przykładowo, nowa klasa E Mercedesa już jest wyposażona w system Drive Pilot, który utrzymuje wyznaczoną odległość od poprzedzającego pojazdu, hamuje, przyspiesza i potrafi pokonywać lekkie zakręty. Bardzo zaawansowany system autopilota posiada również Tesla Motors. Z kolei Volvo zapowiedziało, że dzięki nowoczesnym technologiom i systemom autonomicznej jazdy od 2020 roku już nikt nie zginie w nowych samochodach szwedzkiej marki.
Wyzwanie European Truck Platooning Challenge udowadnia, że autonomiczna jazda to nie tylko rewolucja na rynku samochodów osobowych - równie wielkie zmiany niesie transportowi kołowemu. Już za kilka-kilkanaście lat drogi i autostrady w całej Europie będą wyglądały zupełnie inaczej.
W projekt zaangażowało się kilku europejskich producentów: DAF, Volvo, Daimler, Scania, Iveco oraz MAN. Autonomiczne konwoje ruszyły w trasę około 29 marca. Tiry startowały m.in. z Niemiec, Szwecji oraz Belgii. Ciężarówki każdej marki miały zameldować się 6 kwietnia w Rotterdamie w Holandii. Ambitny test został zorganizowany przez holenderski rząd. Wszyscy producenci dotarli do celu bez niebezpiecznych przygód i incydentów po drodze.
Poszczególne pojazdy konwoju łączą się ze sobą za pośrednictwem Wi-Fi, dzięki czemu utrzymują odpowiedni kierunek jazdy i odległości między sobą.
European Truck Platooning Challenge to nie tylko popis możliwości dzisiejszej technologii. Organizatorzy chcieli udowodnić, że autonomiczne ciężarówki to cała masa zalet. Przykładowo, poszczególne pojazdy konwoju mogą jechać o wiele bliżej siebie, niż gdyby były kierowane przez ludzi. Nie można też zapomnieć o spalaniu, które podczas jazdy w autonomicznym konwoju jest niższe o średnio 15 proc. (dzięki zmniejszonym oporom powietrza). Producenci podkreślają również, że autonomiczne tiry są bardzo bezpieczne i szybciej reagują na niebezpieczeństwa na drodze.
Czy oznacza to, że zawód zawodowego kierowcy może w przyszłości przestać istnieć? Wszystko wskazuje na to, że tak.
Jesteśmy już tylko krok od autonomicznej rewolucji. Producenci osobówek celują w rok 2020. A kiedy na autostradach zobaczymy konwoje wielkich, autonomicznych tirów? Tego jeszcze nie wiadomo. Jednak wydaje się, że technologia jest już gotowa. Teraz czekamy tylko na decyzje rządów i odpowiedź na pytanie, czy, my kierowcy, jesteśmy już mentalnie gotowi na taki przełom.
ZOBACZ TAKŻE:
Omijaj je szerokim łukiem | Najgorsze silniki Diesla
INNE LINKI