DS4 Crossback 1.2 PureTech 130 | Pierwsza jazda | Francuski makijaż

Dobra szkoła make-up'u może zdziałać cuda, a Francuzi znają się na sztuce makijażu. Pokazali to, robiąc ze zwykłego DS4 zgrabnego ?crossovera?

DS 4 i DS 4 Crossback | Ceny w Polsce | Francuska klasa premium

Dobra passa aut rekreacyjnych trwa w najlepsze. W ubiegłym roku zdobyły one 30 % rynku i są na fali wznoszącej w przeciwieństwie do hatchbacków czy minivanów. Kto tylko może opracowuje swojego "corssovera" i wysyła go w rynkowe szranki, licząc na zwyżkę sprzedaży. Od tego typu aut jest już ciasno nawet w segmencie miejskim, choć 10 lat temu były ledwie dwie takie propozycje. O segmencie kompaktów lepiej nie wspominać. By w nim zaistnieć trzeba nieźle rozpychać się łokciami, już na wejściu dając konkurentom porządnego kuksańca. A to nie jest takie łatwe, bo mnóstwo tu przykładów wyjątkowo udanych SUV-ów. Ale świeżo narodzona marka DS postanowiła powalczyć właśnie w tak doborowym towarzystwie, wysyłając do boju DS4 Crossback.

To nieco karkołomny pomysł, bo Crossback nie jest zbudowanym od podstaw autem rekreacyjnym, a jedynie "podrasowanym" DS4. Miłośnikom rekreacji muszą zatem wystarczyć dodatkowe nakładki przy nadkolach, czarne wykończenie detali (lusterka, spoiler tylny, felgi), zmieniony przedni zderzak, relingi dachowe i prześwit zwiększony o 3 cm. Łatwo zauważyć, że przemiana DS4 w DS4 Crossback to wyjątkowo tania operacja, ale bądźmy wyrozumiali. Firma DS, aspirująca do klasy "premium", ma na starcie spore wydatki. Choćby na rozpoznawalność marki, która dzisiaj jest jeszcze bardzo niska.

Czy samochód, którego wizerunek zmienił się za sprawą ledwie muśnięcia ręką stylisty może być atrakcyjny ? Tak, czego dowodzi Crossback. Auto wygląda naprawdę dobrze, detale ładnie się ze sobą komponują. I wyraźnie odróżniają go zwykłego DS4, co wydaje się być jego dużym atutem. A ponieważ jest nieco wyższe, sprawia też wrażenie nieco potężniejszego. Permanentny makijaż francuskich mistrzów sprawdził się w stu procentach.

Przyjemność obcowania z Crossbackiem wzmaga się, gdy w nim zasiądziemy. Wnętrza co prawda nie zmieniono w stosunku do DS4, ale to nie było konieczne. Jest miłe i estetyczne, z ciekawie zaprojektowaną deską rozdzielczą. Podobać może się eleganckie wykończenie, dopracowanie szczegółów i komfort jazdy, którego podstawę stanowią wygodne fotele i dobre wyciszenie przedziału pasażerskiego. Miłym akcentem są osłony przeciwsłoneczne przesuwane wraz z dużymi fragmentami czegoś w rodzaju twardej podsufitki. Po odsunięciu do tyłu odsłaniają panoramiczną szybę, zachodzącą niemal nad głowy jadących na przednich fotelach. To bardzo fajny patent.

Z niedociągnięć trzeba wymienić zestaw wskaźników, który co prawda ładnie wygląda i daje możliwość zmiany koloru podświetlenia, ale jest mało czytelny. Niezbyt wygodnie wsiada się na tylną kanapę. Drzwi są wąskie, a przy ich otwieraniu trzeba uważać na mocno wystającą, trójkątną część w której osadzona jest klamka. Bagażnik, który ma całkiem przyzwoite rozmiary, ma niestety wysoko usytuowany próg załadowczy, co utrudnia wkładanie pakunków.

Crossbackiem jeździ się pewnie i wygodnie. Wyżej zawieszone nadwozie nie ma żadnego wpływu na stabilność samochodu. Zakręty pokonuje się bez przygód, nawet przy dynamicznej jeździe. Podwoziowa elektronika nie ma wiele do roboty. Cieszyć mogą osiągi najtańszej wersji auta. Podstawowy, trzycylindrowy 1.2 PureTech zapewnia sprint do "setki" poniżej 10 sekund, a to godny uwagi wynik. Poza tym jest ujmująco elastyczny. Ostro traktowany na krętych drogach zużywał ok. 7 l/100 km, litr mniej gdy pracował mniej intensywnie.

Seryjne wyposażenie Crossbacka obejmuje między innymi 6 poduszek powietrznych, system stabilizacji toru jazdy, system kontroli trakcji, manualną klimatyzację, elektryczne sterowniki szyb w przednich drzwiach, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka boczne i radio. Biorąc pod uwagę cenę modelu nie jest to oferta szczególnie atrakcyjna. Za przednie reflektory w technologii LED trzeba dopłacić 4500 zł, za pakiet z automatyczną klimatyzacją, nawigacją, dotykowym ekranem i systemem wspomagania parkowania 8000 zł. Jeśli dodamy do tego Connect Box i system kontroli martwego pola lusterek bocznych to dopłata wyniesie 10 000 zł. Na bezkluczykowy dostęp do samochodu trzeba wydać dodatkowo 3000 zł, a na rozszerzony pakiet audio (ekran dotykowy, Mirror Link, Carplay, MP3, zestaw głośnomówiący, USB) wraz z klimatyzacją automatyczną - przynajmniej 4000 zł. DS4 Crossback został wyceniony zdecydowanie za wysoko. Jeśli DS4 celuje w klasę "premium" to za wygórowaną ceną powinno stać zdecydowanie coś więcej.

Gaz

Atrakcyjny wygląd, bardzo dobre wykończenie, wysoki komfort jazdy, pewne prowadzenie, dynamiczny silnik,

Hamulec

Mało czytelne wskaźniki, wąskie drzwi tylne, wysoki próg załadowczy bagażnika, wysoka cena, wyposażenie seryjne zbyt ubogie w stosunku do ceny

Summa Summarum

DS4 Crossback to samochód urokliwy i przyjemny w obyciu, a do tego świetnie wykończony i dopracowany technicznie. Można to wyraźnie odczuć podczas jazdy, delektując się pracą podwozia i możliwościami małego, ale pełnego wigoru silnika. Cena auta jest jednak nie do przyjęcia, za te pieniądze można mieć auta nie mniej urokliwe, wygodniejsze i lepiej wyposażone. Legenda DS jest wyraźnie za droga, tego nie da się ukryć pod makijażem.

DS4 Crossback 1.2 PureTech 130 | Kompendium

* dane producenta

ZOBACZ TAKŻE:

Pierwszy SUV z linii DS

INNE LINKI:

Citroen DS | Auto dekady

Citroen C4 Cactus 1.2 | Test | iPhone 5C

Citroen DS5 1.6 THP | Test | Jedno ale

8 aut i prawie 9 tys. KM, czyli supersamochody z Genewy

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA