Mitsubishi Outlander PHEV | Test | SUV do miasta

Choć gabaryty o tym nie świadczą, Mitsubishi Outlander PHEV najlepiej czuje się w mieście. To zasługa napędu

Mitsubishi Pajero Sport | Nowa generacja

Paleta dostępnych na rynku crossoverów czy SUV-ów jest bardzo rozległa. Jednocześnie coraz mocniej zaznaczają swoją obecność hybrydy. Wytyczoną przez Toyotę ścieżką podążają kolejni producenci. Kwestią czasu było połączenie zapotrzebowania na SUV-y z rosnącą popularnością hybryd. Tak powstał Mitsubishi Outlander PHEV, czyli SUV z napędem hybrydowym.

Jak to działa?

Outlander PHEV napędzany jest głównie - pod warunkiem naładowania baterii - dwoma silnikami elektrycznymi pracującymi w układzie stałego napędu 4WD. Silnik spalinowy pełni rolę wspomagającą - włącza się, gdy poziom naładowania akumulatorów jest niski lub gdy niezbędny jest nagły zastrzyk mocy. Wytwarzana podczas jego pracy energia służy nie tylko do napędzania przednich kół, ale również do ładowania baterii (te ładują się też podczas hamowania lub z gniazdka).

Przy przedniej osi zamontowano silnik elektryczny i inwerter (82 KM i 137 Nm) oraz silnik benzynowy 2.0 l MIVEC DOHC (121 KM i 190 Nm). Z tyłu, pod podłogą bagażnika umieszczono drugi silnik elektryczny i inwerter (82 KM i 137 Nm). Łączną moc trudno oszacować, bo silniki nigdy nie pracują z maksymalną mocą w tym samym momencie.

Pracą silników steruje system PHEV OS. Automatycznie dobiera on jeden z trzech trybów jazdy ("EV", szeregowy i równoległy), by ograniczać zużycie paliwa, a w razie potrzeby przekazywać jak najwięcej momentu obrotowego na wszystkie koła.

Salon Genewa 2016 | Skoda VisionS | Pierwsze szkice SUV-a

E-jazda

Zajmując miejsce za kierownicą hybrydowego Outlandera od razu dostrzegasz, że masz do czynienia ze specjalną wersją japońskiego SUV-a. Przypominają o tym zegary - jeden z nich to klasyczny prędkościomierz, drugi pokazuje, jak bardzo ekologiczna jest twoja jazda i czy w danej chwili akumulatory silników elektrycznych są ładowane.

Standardowe wyposażenie jest bardzo bogate i zawiera m.in.: kamerę cofania, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, czujnik zmierzchu, czujnik deszczu (wycieraczki lubią przez niego "szaleć"), 18-calowe felgi, dostęp bezkluczykowy, podgrzewane fotele pierwszego rzędu i LED-owe światła do jazdy dziennej. To klasyczny zabieg stosowany w hybrydach, których drogi napęd znacząco wpływa na cenę samochodu. W przypadku Outlandera wywindował ją do minimum 205 tys. zł. PHEV nie ma jeszcze bezpośredniego konkurenta, choć ten czai się tuż za rogiem - hybrydowa Toyota RAV4 czeka na polskie ceny. Co prawda nie będzie ładowana z gniazdka, ale w polskich realiach nie będzie to wadą dla większości użytkowników. Dlaczego?

Teoretycznie jazda Outlanderem PHEV w trybie elektrycznym kończy się po przejechaniu 52 km. W praktyce odległość ta jest nieznacznie mniejsza i wynosi około 45 km (przy zwyczajnej jeździe). Mieszczuchom powinno to wystarczyć na dojazd i powrót z pracy. W nocy wystarczy podpiąć samochód do gniazdka, by następnego dnia cieszyć się w pełni naładowanym akumulatorem. I tu pojawia się problem.

Stacje szybkiego ładowania to w polskich realiach egzotyka. Jeśli już jakąś znajdziemy, wcale nie oznacza to sukcesu. Polscy kierowcy miejsca przeznaczone dla samochodów elektrycznych traktują podobnie jak tzw. koperty - po prostu na nich parkują, uniemożliwiając skorzystanie z ładowarki. Pozostaje jeszcze ładowanie w zwyczajnym gniazdku. Nie rozwiązuje to jednak problemu, gdy mieszka się na pierwszym piętrze w bloku. Jeśli zatem nie dysponujemy własnym garażem, silnik elektryczny będzie ładowany wyłącznie podczas zdjęcia nogi z gazu lub podczas hamowania.

Czas na zupełnie nowego SUV-a Kii

Ładowanie akumulatorów energią pochodzącą z hamowania wymusza na kierowcy specyficzny, oszczędny rodzaj jazdy. Oczywiście pod warunkiem, że zależy mu na jeździe w trybie EV. Cisza w kabinie i równomierny rozkład momentu obrotowego to wystarczający motywator. Drugim jest odstraszający dźwięk silnika spalinowego, który, włączając się podczas przyspieszania, wydaje z siebie nieprzyjemny dźwięk. To wina bezstopniowej skrzyni CVT, która wkręca go na wysokie obroty. Trzeba jednak przyznać, że napęd elektryczny i spalinowy jest bardzo wydajnym tandemem, który - w połączeniu z napędem na cztery koła - pozwala na dynamiczną jazdę.

Na papierze osiągi Outlandera PHEV - delikatnie mówiąc - nie powalają, ale przyspieszenie na poziomie 11 s niewiele mówi o elastyczności japońskiego SUV-a przy prędkościach nieprzekraczających około 80 km/h, czyli wtedy, gdy silniki elektryczne grają pierwsze skrzypce (pod warunkiem, że poziom naładowania akumulatorów na to pozwala). Znacznie gorzej jest na autostradach i drogach ekspresowych, gdzie za przyspieszanie odpowiada motor benzynowy, przekazujący napęd tylko na przednią oś. Hybrydy to jednak mieszczuchy. Komfort podróżowania po miejskiej dżungli podnosi nie tylko zespół napędowy.

Zawieszenie Outlandera PHEV jest komfortowe i bardzo dobrze wybiera nierówności. Choć Mitsubishi twierdzi, że ich hybryda jest twardsza od standardowych wersji, trudno wyczuć różnicę. Szczególnie w zakrętach. Szybkie pokonywanie łuków przechyla karoserię i "wysadza" kierowcę z nie najlepiej wyprofilowanego fotela. To minus, ale natura Outlandera PHEV nie prowokuje do szybkiej jazdy. To mieszczuch, który nie boi się leśnych duktów - na nich też czuje się znakomicie.

Summa summarum

Mitsubishi Outlander PHEV gabarytowo nie jest przystosowany do podróży po mieście, a jednak ma naturę auta miejskiego. Wysokie krawężniki nie są dla niego żadną przeszkodą. Napęd hybrydowy doskonale czuje się na zakorkowanych ulicach. Szkoda, że w wykorzystaniu jego pełnego potencjału nie sprzyjają świadomość kierowców i infrastruktura. Czy Outlander PHEV znacząco zwiększy sprzedaż SUV-a Mitsubishi? Wątpię. Cena na pewno w tym nie pomoże. Wydajny hybrydowy napęd PHEV-a to jednak dobra wizytówka całej marki, która w bardziej odległej przyszłości może zaprocentować. Konkurowanie ze słynącą z napędów hybrydowych Toyotą nie będzie jednak łatwe. Tym bardziej, że nadjeżdżająca do polskich salonów RAV4 Hybrid ma być o ponad 50 tys. zł tańsza.

Gaz

Komfortowe zawieszenie, bogate wyposażenie standardowe, elastyczny napęd przy prędkościach nieprzekraczających około 80 km/h.

Hamulec

Głośna praca silnika benzynowego, wysoka cena, słabo wyprofilowane fotele.

Mitsubishi Outlander PHEV | Kompendium

*dane producenta, przy naładowanych bateriach

ZOBACZ TAKŻE:

Najlepiej sprzedające się SUV-y i crossovery w Europie

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA