Lamborghini Urus | Włosi szykują "najszybszego" SUV-a na rynku

Lamborghini nie zwalnia tempa i w końcówce roku zasypuje nas całą masą informacji o swoich planach na najbliższą przyszłość. Teraz zapowiedzieli, że ich SUV będzie najszybszym autem tego typu na rynku

100 milionów euro dla Lamborghini od włoskiego rządu

SUV w ofercie producenta supersamochodów to bardzo kontrowersyjny temat. Wszyscy pamiętamy, jakie zamieszanie wywołało pojawienie się w salonach Porsche dużego i luksusowego Cayenne. SUV Porsche nikogo już dzisiaj nie dziwi, ale wielu "motoryzacyjnych purystów" nie może pogodzić się ze zbliżającą się premierą SUV-a Lambo, Urusa. Jednak Włosi nie zamierzają zawieść swoich klientów i szykują samochodów, który namiesza w segmencie. Będzie to pełnokrwiste, rasowe Lamborghini - najszybsze i najlepsze auto w swojej klasie. Przynajmniej tak twierdzi Maurizio Reggiani, człowiek odpowiedzialny w Sant'Agata Bolognese za rozwój.

Aktualnie o koronę najszybszego luksusowego SUV-a biją się Porsche Cayenne Turbo S oraz Bentley Bentayga. Obydwa auta w sprincie do pierwszej "setki" mogą pochwalić się czasem około 4,1 sekundy. Choć Bentley podczas prezentacji Bentaygi zapewniał, że SUV z Wielkiej Brytanii jest szybszy od niemieckiego konkurenta o 0,1 sekundy. Zwaśnione strony ma pogodzić właśnie Urus, który jak zapewnia Reggiani będzie mógł pochwalić się wynikiem z "trójką z przodu".

Jak Lamborghini chce to osiągnąć? Przepis jest prosty - Urus będzie lżejszy i mocniejszy od dwóch rywali. Bentayga waży około 2 422 kg, a Cayenne 2 235 kg. Możemy się więc spodziewać, że Urus będzie w znacznej mierze wykonany z lekkiego i wytrzymałego włókna węglowego.

fot. Lamborghini

Co oznacza mocniejszy? Lamborghini będzie musiało zauważalnie przekroczyć barierę 600 KM - Porsche Cayenne Turbo S ma "tylko" 570 KM, ale Bentayga to już 608 KM. Wszystko wskazuje na to, że sercem Urusa będzie 4-litrowa "V-ósemka" Twin Turbo pożyczona od Audi. Inżynierowie Lambo mają jednak poddać ją gruntownym modyfikacjom i dostosować do narowistego charakteru samochodów z bykiem na masce. W podrasowaniu jednostki V8 Lamborghini pomogą specjaliści z Porsche. Jak widzimy, Urus jest tak ważnym modelem, że do prac nad nim zostały zaangażowane wszystkie najważniejsze marki koncernu Volkswagen.

Oprócz klasycznego Urusa z silnikiem V8 możemy także spodziewać się hybrydowej wersji. W niej ma pracować mniejszy silnik V6, który do pomocy dostanie elektryczny motor. Jednak o hybrydowym Urusie nie wiemy jeszcze nic konkretnego oprócz tego, że "zielony" SUV znajduje się w planach producenta.

Na nowego króla SUV-ów przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Wszystko wskazuje, że finalną, gotową do zajechania do salonów wersję Urusa zobaczymy podczas Salonu Samochodowego w Genewie w 2018 roku. Do tego czasu Lambo będzie nas zasypywać nowymi informacjami i umiejętnie podgrzewać atmosferę przed premierą.

KONKLUZJA AUTORA:

W dobie niesłabnącej popularności SUV-ów i ciągle rozrastającego się rynku samochodów luksusowych, Lamborghini Urus na pewno osiągnie wielki sukces. Włosi umiejętnie robią szum wokół zbliżającego się modelu i możemy być pewni, że dzień po premierze lista zamówień zapełni się w mgnieniu oka, a klienci będą czekać na swojego SUV-a po parę miesięcy. Lambo celuje w konsumentów, których na pewno nie odstraszy astronomiczna cena.

ZOBACZ TAKŻE:

HURACAN LP580-2 | BYK Z NAPĘDEM NA TYŁ

Więcej o:
Copyright © Agora SA