Seat Leon Style 1.4 TSI | Test długodystansowy cz. II | Dzieci go polubią?

Tato, jaki ładny czerwony samochód. Podoba mi się. To Ferrari? - zapytała moja córka przed wyjazdem na wakacje. - Nie kochanie, to Seat Leon, ale taki sportowy - odpowiedziałem. - I dobrze, fajniejszy niż jakieś tam Ferrari - rzuciła Młoda

Volkswagen Golf GTD Variant | Rodzinne Gran Turismo

Czyli jest plus u córki. Wiadomo, samochód taty musi być "naj". A poza tym niezmierzona jest mądrość dziecka, gdyż w słowie "fajniejszy" zawiera się zapewne "ładniejszy" (no, ale to kwestia gustu), ale i "wygodniejszy" - a tu Seat Leon wygrywa z jakimkolwiek Ferrari w przedbiegach. Wątpię, by w 488 GTB dało się zamontować fotelik dla dziecka, a w Leonie się da, bez problemów. Poza tym Leon wjedzie, gdzie wzrok nie sięga i nie zawiśnie na korzeniach leśnych dróżek Roztocza. A właśnie między innymi na Roztoczu testowałem naszego Seata.

Samochód: Seat Leon 1.4 TSI Aktualny przebieg: 3200 km Problemy: brak Powód testu: Sprawdzamy alternatywę dla Volkswagena Golfa

Gdzie jeździłem?

Najpierw pojechałem po Młodą, która z dziadkami spędzała czas nad morzem. Z Warszawy do Gdańska jechałem autostradą (starałem się jechać około 170 km/h), potem drogą krajową w okolice Darłowa (droga zatłoczona, prędkość marna). Powrót krajowymi drogami do Wielkopolski (średnio 70 km/h). I potem autostrada do Warszawy i krajówka przez Lublin w okolice Zwierzyńca na Roztoczu. Na miejscu jeździliśmy lokalnymi drogami, pozwiedzaliśmy Zamość i wróciliśmy do Warszawy. W sumie zajęło nam to tydzień.

Co dziecko potrzebuje w samochodzie

Miejsca na nogi? Tylko teoretycznie. Przede wszystkim potrzebuje interakcji. Z czymkolwiek. No, ale najważniejsza jest interakcja z tatą, który siedzi za kierownicą.

Leon egzamin zdaje, bo:

1. Jest cichy. Nawet na autostradzie, przy 170 km/h można spokojnie rozmawiać, bez podnoszenia głosu. To ważne, bo po całodniowej podróży nie masz zdartego gardła.

2. Jest na tyle cichy, że przy 130-140 km/h możesz dziecku puścić bajkę/słuchowisko. Młoda uwielbia słuchowiska, więc miewałem te kilkadziesiąt minut kompletnej ciszy...

...przerywanej czasami głośnym "tata, daj mi banana, proszę". Dochodzimy tym samym do punktu trzeciego.

3. Jest kompaktowy. Mogłem podać Młodej banana czy chusteczki. Młoda mogła podać mi zbyt mocno zakręconą wodę mineralną, którą mogłem odkręcić i jej oddać. I cały czas mogłem patrzeć na drogę.

4. Nie jest zbyt kompaktowy. Młoda mogła machać nogami ze swojego fotelika, ja mogłem wyprostować nogi. Komfort.

5. Ma genialny bagażnik. Zmieściła się w nim moja torba, walizka młodej, dwie torby gier i smoków (nie można jechać na wakacje bez Szczerbatka z "Jak wytresowac smoka", znacie to?) plus hulajnoga Młodej. I zostało jeszcze mnóstwo miejsca. Naprawdę mnóstwo!

6. Ma fajny wyświetlacz. Naprawdę, zmiana trybu wyświetlania nawigacji noc/dzień to genialny wynalazek. "Tata, daj noc", "tata, daj dzień"... - superzabawa na prawie godzinę drogi.

fot. Piotr Zabłocki

Co tata potrzebuje w samochodzie

Umówmy się, niewiele. Auto musi mieć to "coś". Usportowiony Leon to ma. Wyobraź sobie: podjeżdżam z Młodą pod kawiarnię. Leon jest czerwony - pierwszy plus. Silnik bardzo miło mruczy - plus. Z samochodu wysiada tata z córką - pani parząca kawę najchętniej by mi ją sama osłodziła, taki plus.

Plus też ma u mnie Leon za silnik. Kiedy docisnąłem, samochód wyrywał się do przodu aż miło. Silnik mruczał pięknie, a auto trzymało się drogi pewnie. Leon jest niziutki, dość szeroki, doskonale się go prowadzi. Świetnie trzyma się drogi zarówno na autostradzie, jak i nierównych drogach Roztocza. Niestraszny mu mocny boczny wiatr.

Z drugiej strony gdy jedzie się równo, spalanie spada - moja średnia z dwóch tysięcy kilometrów obejmuje przecież i autostrady, i ostre przyspieszenia w czasie wyprzedzania, i jazdę miejską. Na krajówkach, gdy jechałem 90-tką, spalanie było dużo niższe. A poza tym jest to wygodne i piękne auto. Idealnie wypośrodkowane pomiędzy sportowym zacięciem a miejskim rozsądkiem!

Seat Leon 1.4 TSI 125 KM Style | Kompendium

*dane z testu na dystansie 2000 km

ZOBACZ TAKŻE:

Seat Leon Style 1.4 TSI | Test długodystansowy cz. I | Niemieckie geny, hiszpański temperament

Więcej o:
Copyright © Agora SA