Toyota Prius | Tak to się zaczęło

Mówisz hybryda, myślisz Toyota. Japońska marka od razu kojarzy nam się z tym rodzajem napędu. Postanowiliśmy zobaczyć na własne oczy jak narodził się sukces Priusa - najpopularniejszego samochodu hybrydowego świata

Toyota Prius | Osiemnaste urodziny

Początki tradycyjnie nie były łatwe. Gdy w 1997 roku Toyota zaprezentowała pierwszego Priusa w wersji produkcyjnej, był on traktowany jak dziwadło. Wspomaganie silnika benzynowego elektrycznym traktowano jako eksperyment, który na masową skalę nie może mieć racji bytu. Okazało się, że eksperci bardzo się mylili.

Toyota Prius - ogłoszenia używanych

Od pewnego czasu hybrydowe układy napędowe nieprzerwanie zyskują na popularności, stały się codziennością (niektórzy producenci oferują nawet hybrydy z silnikiem Diesla). Mimo, że pracowało nad nimi wiele koncernów (np. Honda), to Toyota najszybciej postawiła na seryjną produkcję hybryd. Dzięki temu stała się największym na świecie producentem samochodów z tym rodzajem napędu, czerpiąc z tego tytułu pokaźne zyski. Od 1997 roku do lipca 2015 roku Toyota sprzedała na wszystkich rynkach w sumie 8 mln hybryd, wliczając Lexusa, a wszystko zaczęło się właśnie od Priusa.

Prototyp pokazano już w 1996 roku, ale gotowy samochód zadebiutował rok później. Bazą był Yaris Sedan (nieoferowany w Europie), model znany także pod nazwami Platz czy Echo. Wysokie trójbryłowe nadwozie dziś powoduje lekki uśmiech na ustach. Korzenie Priusa łatwej poznać we wnętrzu. Deska rozdzielcza, tutaj po modyfikacjach, również pochodzi z dobrze nam znanego Yarisa pierwszej generacji.

Toyota Prius I trafiła do Europy pod koniec 2000 roku, również prezentowany egzemplarz. W Polsce został zarejestrowany w styczniu 2001 roku - dziś ma już 14,5 roku na karku i ponad 261 000 przejechanych kilometrów. Stan samochodu jest zdumiewająco dobry. Dodam, że nie jest on specjalnie traktowany, nie stoi w klimatyzowanej gablocie w muzeum polskiego oddziału Toyoty. Jest normalnie użytkowany, dlatego też nie było jakichkolwiek problemów z umówieniem go na potrzeby tego materiału.

Prezentowany egzemplarz pierwszego Priusa jest w świetnym stanie technicznym i niezłym blacharskim (z wyjątkiem kilku ognisk korozji). Również do wnętrza nie można mieć jakichkolwiek zastrzeżeń, jest świetnie zachowane. Jedynie zamszowa tapicerka nie jest już tak miła w dotyku, co jest efektem jej wielokrotnego czyszczenia. To nie jest materiał sponsorowany, ale "nasz" Prius pierwszej generacji stanowi dla Toyoty najlepszą reklamę. Jeśli nowe Priusy również będą tak dobrze znosiły upływ czasu, to hasła reklamowe japońskiej marki o niezawodności hybryd wydają się być jak najbardziej prawdziwe. Pożyjemy, zobaczymy - dzisiejsze auta nie są już tak długowieczne.

Kabina Priusa pierwszej generacji nie robi już takiego wrażenia, ale przed 18 laty na pewno robiła. Brak klasycznych zegarów, które zastąpił centralny wyświetlacz cyfrowy, czy kolorowy i dotykowy wyświetlacz (można wybrać tylko dwie funkcje - zarządzanie energią lub statystyki dotyczące jazdy) były wtedy "kosmicznymi" dodatkami. Jednak o dacie produkcji szybko przypomina radioodtwarzacz na kasety, który zapewnia klimat z poprzedniej epoki. Za kierownicą siedzi się wysoko na wygodnym fotelu. Widoczność we wszystkich kierunkach jest znakomita - kiedyś kabiny aut nie były tak zabudowane. Dźwignia do sterowania skrzynią biegów w starym stylu znajduje się przy kierownicy.

Z jakim układem hybrydowym debiutowała Toyota Prius? Składa się on z silnika benzynowego o pojemności 1,5 litra i mocy 58 KM oraz jednostki elektrycznej, generującej dodatkowe 44 KM. Niezbyt wiele, jak na auto o masie własnej wynoszącej 1240 kg. Samochód długo się rozpędza, silnik spalinowy wyje (powodem skrzynia CVT), a baterie szybko się rozładowują (w dodatku zmniejszają pojemność bagażnika). Taka charakterystyka pasuje do miękko zestrojonego zawieszenia Priusa, który okazał się bardzo wygodnym autem do spokojnego podróżowania.

Jednostka elektryczna, poza tym, że wspiera benzynową, działa raczej jak system start/stop, niż oddzielne źródło napędu. Silnik spalinowy wyłącza się na postoju. Wyłącznie na "elektryce" możemy podjeżdżać w korku lub jeździć po parkingu lub osiedlowych uliczkach do prędkości ok. 20 km/h (pozytywnie zaskakuje mały promień skrętu). Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym wyniosło 6 l/100 km. Odwrotnie niż w przypadku standardowych samochodów, hybrydą najbardziej opłaca się jazda po mieście, ponieważ w trasie dużo mocniej obciążona jest jednostka spalinowa.

Toyota sprzedała na świecie już ponad 8 mln hybryd, wliczając Lexusa, a wszystko zaczęło się właśnie od Priusa.

Takie były początki. Na konkretnym przykładzie najłatwiej zauważyć jak technologia poszła do przodu. W 2003 roku pojawiła się druga generacja Priusa. Coraz lepsze wyniki sprzedaży zaowocowały powstaniem trzeciej, jeszcze obecnej, odsłony najpopularniejszego auta hybrydowego, która jest na rynku od 2009 roku. Gdy porównamy pierwszą i trzecią generację, to nowy model jest o dwie trzecie tańszy w produkcji, a jednocześnie znacznie bardziej zaawansowany i lepiej wyposażony.

Wiele zmieniło się również pod kątem designu, chociaż Prius nadal jest dyskusyjnej urody. To już charakterystyczna cecha tego modelu. Od drugiej generacji hybrydowa Toyota oferowana jest w nadwoziu typu liftback, praktyczniejszym od sedana. Ponadto auto jest większych rozmiarów. "Trójka" ma 4460 mm długości, a jej rozstaw osi to 2700 mm. Pierwszy Prius mierzy 4315 mm długości i ma rozstaw osi wynoszący 2550 mm.

Sztandarowa hybryda Toyoty najlepiej sprzedaje się w rodzimej Japonii oraz Stanach Zjednoczonych, ale Europa również kupuje coraz więcej egzemplarzy. O zaletach hybryd przekonują się również taksówkarze, zwłaszcza w Europie Zachodniej. Poza niskim zużyciem paliwa, auta hybrydowe nie mają części potencjalnie awaryjnych w dłuższej eksploatacji, takich jak: koło dwumasowe, sprzęgło, alternator, rozrusznik czy paski klinowe. Znacznie wolniej zużywają się klocki hamulcowe, ponieważ układ hybrydowy wspomaga hamowanie, odzyskując w ten sposób energię trafiającą do baterii.

W trzeciej generacji Priusa zastosowano większy silnik o pojemności 1,8 litra i mocy 99 KM. Mocniejszy jest również silnik elektryczny - 80 KM. Mocy obu źródeł się nie sumuje, hybrydowy zespół napędowy Toyoty jest w stanie wygenerować maksymalnie 136 KM. To znacznie więcej niż u poprzedników, ale Prius trzeciej generacji "przytył" - waży ponad 1500 kg. W rezultacie osiągi nadal są przeciętne - 11,4 s od 0 do 100 km/h, 180 km/h prędkości maksymalnej. Ta hybryda nastawiona jest jednak na oszczędzanie. Dynamiczną jazdę uprzykrza bezstopniowa skrzynia biegów, powodująca jednostajne hałasowania silnika spalinowego, ale za to zapewniająca płynne rozpędzanie się. Podczas testu średnie zużycie paliwa wyniosło nieco poniżej 6 l/100 km.

W dzisiejszych hybrydach baterie są znacznie wydajniejsze. W nowym Priusie na "prądzie" możemy podróżować znacznie częściej, szybciej (do 50 km/h) i dłużej (do 2 km ciągłej jazdy). Nawet przy prędkości 60 km/h po zdjęciu nogi z pedału gazu, rozpędzony pojazd przechodzi w tryb "żeglowania", przełączając się na silnik elektryczny. Układ hybrydowy jest znacznie bardziej zaawansowany niż wcześniej. Do wyboru są 4 tryby pracy, za pomocą których kierowca może samodzielnie zarządzać układem hybrydowym (system robi to też automatycznie w zależności od warunków). Są to: "EV" (napęd elektryczny), "Eco" (optymalizacja pracy obu źródeł napędu), "Normal" oraz "Power" (maksymalne osiągi). Od 2012 roku Toyota Prius dostępna jest w wersji Plug-In, w której akumulatory można uzupełniać energią ze źródła zewnętrznego, w tym zwykłego gniazdka domowego.

Co więcej, w nowych konstrukcjach akumulatory nie ograniczają już przestrzeni we wnętrzu. Priusa trzeciej generacji to jeszcze nie dotyczy, ale korzysta na tym już Auris Hybrid, który w wersji kombi oferuje bardzo duży bagażnik. Po przesiadce z pierwszej generacji, wyraźnie czuć, że nowy Prius ma niższy środek ciężkości oraz, że otrzymał zupełnie inne zawieszenie, znacznie sztywniejsze. Owszem, nie filtruje ono aż tak gładko nierówności, ale sprawia, że auto znacznie lepiej prowadzi się w zakrętach.

To nie koniec historii o Priusie. Podczas tegorocznego salonu samochodowego we Frankfurcie Toyota pochwaliła się czwartą generacją modelu, która ma być jeszcze oszczędniejsza i zapewniać lepsze osiągi. Auto będzie dostępne w Europie od 2016 roku. Tym samym historia najpopularniejszej hybrydy świata powiększy się o kolejny rozdział.

ZOBACZ TAKŻE

Nowa Toyota Prius | Następny poziom

Więcej o:
Copyright © Agora SA