Mercedes Arocs, Unimog | Pierwsza jazda | Frajda i praca

Nieczęsto się zdarza pojeździć specjalistycznymi ciężarówkami mało, że za kierownicą to jeszcze w trudnym terenie. Mercedes-Benz podsumowując poprzedni rok i pokazując nowe cele zorganizował wyjątkowy przejazd

Mercedes Future Truck 2025 | Ciężarówka przyszłości będzie jeździć sama

Jeśli nie jesteś z branży transportowej lub jakoś szczególnie nie obserwujesz rynku ciężarówek  zaskoczy cię sporo rzeczy. Jedno to postęp technologiczny jaki zawitał do tego typu aut, a drugie to siła polskiego oddziału Mercedesa na rynku krajowym, europejskim i światowym. Samochody ciężarowe ze Stuttgartu przebiły w zeszłym roku wszystkich konkurentów. Mercedes to lider polskiego rynku ciężarowego, któy uzyskał udziały przekraczające 18% i sprzedaż ponad 3.000 pojazdów. Dużo jednak większe wrażenie wywarła na mnie informacja, że Polska jest jednym z najważniejszych rynków zbytu ciężarowych aut z gwiazdą. Jesteśmy czwartym rynkiem w Europie, a dziewiątym na świecie! Rywalizujemy z Chinami. Za to należą się wyrazy uznania.

Po takich informacjach jeszcze przyjemniej wsiąść za kółko ciężarowych kolosów. Na specjalnie przygotowanym terenowym torze były trzy grupy aut: Unimog, modele Arocs dedykowane branży budowlanej i odrobinę podrasowane Mercedesy G. Zaczęliśmy od Unimoga. Co ciekawe nie jest to nazwa własna, tylko skrót od UNIverselles Motor Gerät, co w tłumaczeniu znaczy - uniwersalne urządzenie silnikowe. Pierwszy pojazd z tej serii powstał w 1945 roku i miał silnik o mocy 25 KM. Z modelu z lat 50-tych pozostało do dzisiaj wiele rozwiązań. To jedno z tych aut, które z upływem czasu się niewiele zmienia.

Zobacz więcej zdjęć Unimoga

Paleta wersji Unimoga jest ogromna. Może być terenowym nośnikiem narzędzi, odśnieżać, kosić trawę, służyć w wojsku, gasić pożary czy jeździć po szynach. To auto potrafi wszystko. Kabina jest tak wysoko zawieszona, że wchodząc do niej masz wrażenie wspinania się na drugie piętro. W środku jest dużo miejsca. W wersji, którą jeździłem zmieściło się swobodnie sześć osób. Wszystko zrobione jest tu tak żeby nadawało się do ciężkiej pracy, np. klamka drzwi ma taki kształt i jest tak duża żeby dało się ją otworzyć w roboczych rękawicach.

W zależności od wersji moc silnika waha się od 160 do 300 KM, skrzynia biegów może mieć do 24 przełożeń. Napęd jest stały na cztery koła. Dodatkowo mamy blokady trzech mechanizmów różnicowych. Ruszamy z drugiego, trzeciego albo czwartego biegu. Nie ma znaczenia, i tak na pewno silnik nie zgaśnie. Skrzynia biegów jest tu tradycyjna, ręczna. Koło kierownicy ma olbrzymie rozmiary, ale najwyraźniej takie musi być. Ruszamy powoli zagłębiając się w coraz trudniejszy teren. Jeżdżąc takim samochodem trzeba się do wielu rzeczy przyzwyczaić. Po pierwsze prędkość. Na asfaltowej nawierzchni prędkości rzędu 15/20 km/h to właściwie stanie w korku. Tu, na wertepach po których jeździliśmy to maksymalnie co da się pojechać. Dodanie gazu i przyspieszenie do 25 km/h sprawia, że latasz w środku jak worek kartofli i nie możesz wyrobić w zakrętach. Z wprawnym kierowcą Unimog wydaje się nie mieć przeszkód nie do pokonania.

Polska jest jednym z najważniejszych rynków zbytu ciężarowych Mercedesów. Jesteśmy czwartym rynkiem w Europie, a dziewiątym na świecie! Rywalizujemy z Chinami

Po lekcji "nie ma rzeczy niemożliwych" przyszła pora na jazdę modelem G. Ma jedną wspólną cechę z Unimogiem - od początku Gelenda została wierna swojej koncepcji. To auto zawsze zaskakuje. Czym zależy od tego, którą wersją jedziesz. Może to być dźwięk silnika w AMG, moc i przyspieszenie w V12 lub, jak w tym przypadku możliwościami terenowymi. Po pierwszym kółku, z instruktorem za kierownicą byłem przekonany, że gdzieś się zawieszę, albo otrę się o któreś drzewo. Trasa była trudna, miejscami poprowadzona w lesie i bardzo wąska. Nasz model G został odkupiony od słowackiej policji. Wyglądał jak auto przygotowane do wyprawy. Trzeba trochę odwagi, dobrych wskazówek kogoś kto się zna na jeździe w terenie i można się naprawdę zdziwić co potrafi ten samochód i ty jako kierowca.

Na koniec przyszedł czas na sprzęt ciężki, seria Arocs dedykowana branży budowlanej. Do dyspozycji mamy najróżniejsze zestawy: z dopiętą naczepą, wywrotki trzy osiowe, cztery osiowe, z napędem na część, lub wszystkie koła, automatyczną i manualną przekładnią. To nowy model w gamie zaprezentowany w 2013 roku. Arocs oferowany jest z 16 silnikami od 238 KM do 625 KM. Ich pojemność waha się od 7,7 do 15,6 litra.  Po raz pierwszy zastosowano tu standartowo skrzynię PowerShift oraz elektrohydrauliczne wspomaganie. Klient może wybierać pośród siedmiu kabin dostępnych w 14 wariantach. Ta ciężarówka jest przystosowana na place budów do i lekkich warunków terenowych. Unikalnym rozwiązaniem w modelu Arocs jest oferowane opcjonalnie turbosprzęgło. Wyróżnia się ono odpornością na zużycie dzięki zastosowaniu sprzęgła hydrokinetycznego  i zapewnia maksymalną wydajność podczas ruszania oraz manewrowania, zwłaszcza gdy wymaga tego znaczne obciążenie. W tym samym czasie może pełnić ono rolę retardera.

Jazda ciężarówką to zawsze coś wyjątkowego. Najbardziej spodobał mi się zestaw z naczepą i dołączanym napędem na przednią oś. Działa automatycznie i na kilku odcinkach trasy bardzo się przydał. Gdyby nie ten system myślę, że na pewno utknęlibyśmy w grząskim piachu czy podjeździe. Dla mnie znakomita zabawa dla innych ciężka praca. Chociaż przyznać trzeba, że kierowcy ciężarówek mają coraz łatwiej. Producenci szpikują je nowinkami technicznymi i ułatwieniami. Żeby było łatwiej wychodzić z kabiny jednym, uruchamianym lewą nogą przycisk, który pozwala odsunąć maksymalnie stronę szyby kolumnę kierownicy, a innym obniżamy fotel do najniższej pozycji. Proste i wygodne.

ZOBACZ TAKŻE:

Najsilniejsze ciężarówki świata

Materiały partnerów

Dragon Winch Wyciągarka Highlander Sprawdź cenę >

Panel radia samochodowego Peiying Sprawdź cenę >

Black&Decker Kompresor samochodowy Sprawdź cenę >

Końcówka tłumika chromowana Sprawdź cenę >

Pokrowiec na oponę Sprawdź cenę >

Mio MiVue 528 Sprawdź cenę >

Więcej o:
Copyright © Agora SA